Rozdział betowały: sabina, Katja
Narracja pierwszoosobowa z perspektywy Draco
— Nigdy nie czułem się lepiej!
Jęczę i uderzam się w czoło.
— Zabini! — krzyczę na mojego przyjaciela, który znowu próbuje mnie naśladować. — Już ci mówiłem, że masz mi pomóc w zrozumieniu, co jest nie tak z jej oczami!
Blaise śmieje się i klepie mnie po plecach.
— Wiem, wiem. Przepraszam, kolego, ale to jest silniejsze ode mnie. „Dobrze się czujesz?". „Nigdy nie czułem się lepiej, Granger, mwah, mwah, tak bardzo cię kocham!"
Patrzę na niego ze złością, a on szybko odskakuje przed jabłkiem, które miało go uderzyć w tę głupią głowę.
— To straszne, Zabini. Mam wrażenie, że to jakaś super moc albo coś podobnego — mówię, skanując stół Gryffindoru i szukając napuszonych włosów.
Blaise prycha.
— Super moce? Poważnie, Draco? Czyli ma laser w oczach i promieniowanie X?
Patrzę na niego, nic nie rozumiejąc, a on przewraca oczami.
— Nieważne — mruczy. — Słuchaj, nie wydaje mi się, żeby jej oczy miały jakąś super moc.
— Ale zobacz, co się dzieje, kiedy na nią pa...
— Okej, dobrze. Co ty na to, żebyśmy to przeanalizowali? Będę cię obserwował za każdym razem, kiedy spojrzysz na Granger, i pod koniec dnia będziemy mieli rozwiązanie. Możliwe, że jej oczy mają jakąś super moc albo po prostu jesteś w niej zakochany — mówi uradowany.
Przewracam oczami i patrzę na niego podejrzliwie.
— Nie wiem, czy to dobry pomysł... — mamroczę.
Teraz on przewraca oczami.
— Nie ufasz swojemu najlepszemu przyjacielowi, który zawsze robi dla ciebie wszystko z dobroci serca? — pyta teatralnym głosem.
Gapię się na niego tępo. Blaise wysuwa dolną wargę i udaje, że płacze. Wzdycham całkowicie pokonany.
— W porządku, kolego. Możesz mnie obserwować, zapisywać szczegóły...
Zabini uśmiecha się szeroko, po czym wyjmuje z torby kartkę i pióro. A potem zaczyna się na mnie gapić.
Obracam się na krześle, a jego wzrok śledzi każdy mój ruch.
— Blaise, przyjacielu.
— Tak, panie Malfoy?
— Przerażasz mnie.
Prycha i odwraca się w druga stronę. Dzięki, Merlinie. Nagle klepie mnie po ramieniu, kiedy zaczynam pić sok z dyni.
— Jest Granger. Spróbuj nawiązać kontakt wzrokowy — szepcze, trzymając pióro w gotowości, żeby zanotować jakieś uwagi.
Merlinie, on jest obłąkany.
Powoli podnoszę wzrok i patrzę jej prosto w oczy. A potem wszystko się rozmywa.
Tak, zdecydowanie jestem w świecie Granger.
Jej oczy uśmiechają się do moich szarych. To jest takie piękne...
SLAP!
— Draco! — krzyczy Blaise, klepiąc mnie po twarzy.
Patrzę na niego ze złością i pytam:
YOU ARE READING
[T] Zakochana fretka
FanfictionTytuł oryginału: A Ferret In Love Autor oryginału: eccentric indeed Autor tłumaczenia: Arcanum Felis Zgoda na tłumaczenie: jest Bety: Patronuska, Acrimonia, Rzan., Koneko, Sabinach_1993, Katja, PrincessExpecto Fandom: Harry Potter Pairing: Dramione ...