eins➵das Geld

7.4K 262 40
                                    

6 listopada, [miejscowość, w której mieszkasz], Polska

Po zatrzymaniu się autobusu wybiegłaś z pojazdu i czym prędzej skierowałaś się w stronę swojego domu. Z każdym kolejnym krokiem nacisk twych nóg na podłoże stawał się coraz większy. Naciągnęłaś kaptur na głowę. Deszcz skrapiał ziemię ogromnymi kroplami wody. Tafle kałuż załamywały się pod twoimi stopami. Błoto chlapało na twoje czarne spodnie i nowiuśkie buty. Nie dbałaś o to. Chciałaś jak najszybciej znaleźć się w domu. W biegu wyciągnęłaś klucze z kieszeni kurtki, które niemal wypadły ci z rąk, jednak zdołałaś je w porę złapać. Wsadziłaś klucze do drzwi i otworzyłaś je gwałtownie.

- Jestem! - krzyknęłaś, dyszałaś ciężko.

- Rozbierz się i przyjdź do kuchni - usłyszałaś głos twojej mamy. Zdjęłaś jesienne buty i ujrzałaś ciemne plamy na skarpetkach.

- Jednak przemokły - mlasnęłaś. Rozpięłaś kurtkę, ułożyłaś prowizorycznie swoje potargane [Twój kolor włosów] włosy, spojrzałaś na swoją dziewiętnastoletnią twarz i sylwetkę, wzięłaś kilka głębokich wdechów i ruszyłaś do pomieszczenia. Rodzice opierali się o blat kuchenny, mieli uśmiechy na twarzach.

- O co chodzi? - zapytałaś. Nerwowo spoglądałaś na biały zegarek z cyfrowym ekranem, który zdecydowałaś sobie kupić, aby mieć "czas pod kontrolą, jeśli zgubisz telefon". Miałaś dziesięć minut do pojawienia się w domu oddalonym o dwie ulice, w którym miałaś spełniać rolę opiekunki do dziecka. 

- A więc [Twoje imię], ile brakuje ci do potrzebnej kwoty? - zmarszczyłaś brwi.

- Brakuje mi 350 złotych, czyli jeszcze dwa tygodnie bardzo intensywnej pracy - westchnęłaś - jestem już blisko, tak bardzo blisko! - podniosłaś dłonie i złożyłaś je w pięści z ekscytacji.

- Hmm - twój tata zamyślił się - a co, jeśli powiedzielibyśmy ci, że dzisiejszy dzień jest twoim ostatnim dniem pracy?

"O nie" - pomyślałaś.

- Tylko nie mówcie, że zmieniliście zdanie i nie pozwolicie mi pojechać na konkursy! Błagam wszystko, tylko nie to! Czy zrobiłam coś źle? Zapomniałam o czymś ważnym? Błagam mówcie! - twoi rodzice zaśmiali się.

- Gdzie tam, w życiu nie zmienilibyśmy decyzji. Już od roku jesteś pełnoletnia, no i obiecaliśmy, co nie? - uśmiechnął się - Chcieliśmy ci zakomunikować, że nareszcie pogodziliśmy się z faktem, iż po maturze nie pragnęłaś na razie kontynuować nauki. Wiemy, że chcesz spełnić swoje marzenia, póki są w zasięgu twojej ręki - twoje usta lekko się otworzyły.

"O co im chodzi?"

- Widzieliśmy jak ciężko harowałaś z pracy do pracy jeszcze w czasie, kiedy chodziłaś do szkoły i późniejszym, zmieniałaś ją, jeśli znajdowałaś posadę o lepszym zarobku, trudziłaś się dwoma pracami na raz, odkładałaś każdą otrzymaną złotówkę, a to z urodzin a to ze świąt, byleby tylko uzbierać potrzebną ogromną kwotę, więc zdecydowaliśmy, że w nagrodę za twoją determinację i niespoczywanie na laurach pokryjemy wszelkie koszty związane z dojazdem, biletami oraz noclegami. A swoje zarobione pieniądze będziesz miała jako swoje "pieniądze na przyjemności", pasuje?

Nie potrafiłaś uwierzyć w słowa taty. 

- Mówisz poważnie?! Całkiem poważnie?! - zapytałaś podniesionym głosem, a oni równocześnie kiwnęli głowami. Rzuciłaś się im w ramiona.

- No już już, bo spóźnisz się na ostatni dzień opiekuńczej pracy - zaśmiał się tata - masz gdzieś to wszystko zapisane?

- Tak tak! W zeszycie z napisem "skijumping" jest wszystko zapisane. Wszystkie loty, autokary, bilety na konkursy są zarezerwowane, wystarczy tylko wykonać przelewy na konta, które są zapisane w pliku "marzenia.txt". Na wszelki wypadek wszystkie numery kont i rezerwacji są też zapisane w zeszycie - odparłaś na jednym wydechu. Rodzice wymienili spojrzenia z lekkim przerażeniem.

- Wow... - odparł tata - Nie sądziłem, ze planujesz to aż tak skrupulatnie. To znaczy wiedziałem, że plakaty na twoich ścianach nie wiszą bez przyczyny, ale... żeby aż tak?

- W kwestii skoków-zawsze, tatusiu! - odrzekłaś dziecięcym głosikiem i skierowałaś swe nogi do przedpokoju - Będę lecieć, pani Tereska będzie za chwilę wydzwaniać, dlaczego jeszcze mnie nie ma! - po tych słowach opuściłaś swój dom i w podskokach ruszyłaś przed siebie.

➵➵➵➵➵➵➵➵➵➵➵➵➵➵➵➵

Witam wszystkich przybyłych na końcu rozdziału pierwszego! 😎

Mam nadzieję, że taka forma opowiadania Wam się spodoba. 😁

Auf Wiedersehen! 💃

[nie lubię niemieckiego, ale tytułowy bohater mnie do tego zmusza 😂]

➵➵➵➵➵➵➵➵➵➵➵➵➵➵➵➵  

Milka boy = [reader] x [andreas wellinger] 🍫Where stories live. Discover now