Ranek przyszedł nadzwyczaj szybko. Wczorajsza rozmowa Izzy z Magnusem zbliżyła ich do siebie. Dziewczyna poczuła, że może mu ufać, a chłopak chciał zrobić wszystko żeby im pomóc.
Magnus zaczął się zastanawiać co ubrać, ale w połowie zestawach zapomniał o jakiś istotnych dodatkach.
-Cześć, dzisiaj do Twojej szkoły pójdziemy razem - do pokoju wszedł Alec, starał się zachowywać naturalnie, ale strasznie się denerwował, sam nie wiedział do końca czym - Izzy z Jacem zostają w domu.
-Pójdziesz jako uczeń? - Alec uśmiechnął się. Magnus pomyślał, że powinien to robić zdecydowanie częściej. Wyciągnął coś metalowego, przejechał tym po jednym tatuażu i zniknął - no tak, jak mogłem zapomnieć. Co to takiego?
-Stella, działa tylko w rękach Aniołów, a te tatuaże, które widzisz to runy. Nasza dodatkowa, tajna moc.
-Obecnie nie widzę żadnych tatuaży - powiedział z uśmiechem rozglądając się po pokoju. Usłyszał śmiech chłopaka i bardzo żałował, że nie może go teraz widzieć.
*********
-Dlaczego Alec jedzie? - Jace był zły. Miał nadzieje, że brat go wybierze, pójdzie do szkoły, trochę się rozerwie, może kogoś pozna.
-Nie wiem gdzie Ty widzisz problem. Chce wszystkiego dopilnować i już- Izzy też to zastanawiało, ale wolała nie dzielić się spostrzeżeniami z bratem. On by tego nie zrozumiał.
- Alec zawsze stronił od ludzi, a teraz zobacz jaki chętny, nie podoba mi się to.
-Nie rozumiem?
-Będą z tego kłopoty, zobaczysz! - uważał, że brat powinien zostać w domu i robić jakąś papierkową robotę dla Clave. On by się już zajął tym cały Magnusem. Dodatkowo przez wybryk Izzy mieli zabronione wychodzić w pojedynkę, dopóki Alec nie wróci był uziemiony.
*********
Kiedy podjechali pod szkołę Magnus otworzył drzwi, że niby czegoś szuka.
-Kurde wyszedłeś już?
-Już dawno, pośpiesz się, bo się spóźnisz. Czego tam szukasz?
-Ciebie - Alec po raz kolejny dzisiejszego dnia się uśmiechnął. Cieszył się, że Magnus tego nie widzi. Co się z nim dzieje? Skąd te szczęście..
Udali się razem do klasy.
-Magnus jesteś! Gdzieś Ty był wczoraj! - od razu zaczepił go jego przyjaciel Raphael, przystojny brunet, średniego wzrostu.
-Wiesz jak się martwiliśmy?! Dzwoniliśmy, pisaliśmy.. - dołączyła do niego Clary, rudowłosa, piegowata drobna dziewczyna. Oboje byli jego najlepszymi przyjaciółmi przed którymi nie miał żadnych sekretów, do teraz.
-Przepraszam was, zaspałem,a potem uznałem, że nie ma sensu przyjeżdżać..
-Ty? Czyżby nasz aniołek się buntował? - Magnus spłonął rumieńcem, a przyjaciele uważnie mu się przyjrzeli. Chyba tylko on słyszał śmiech Aleca.-dobrze się czujesz ?
-Tak, tak, chodźmy już co?
Pierwsze 3 lekcje minęły szybko. Ciężko mu było rozmawiać z przyjaciółmi, bo nie wiedział czy Alec jest gdzieś w pobliżu i czy słucha . Oprócz Raphaela i Clary ich paczkę tworzyli także Camille, piękna blondynka, która pomimo, że znała orientację przyjaciela starała się go uwieść i Simon, który podkochiwał się w Clarze. Wszyscy to widzieli, ale nikt nie odważył się o tym głośno powiedzieć.Tworzyli bardzo dziwną paczkę, ale zawsze jeden mógł polegać na drugim.
YOU ARE READING
Uratować Anioła
FanfictionMALEC! Alec jest Aniołem zabijającym Przeklętych. Magnus jest zwykłym nastolatkiem. Dlaczego ich drogi się krzyżują? I co ma z tym wszystkim wspólnego Izzy?