-7-

6.3K 461 24
                                    

-Tajemnica wilkołaków-

POV Camille

Siedziałam na stołku barowym, czekając na Aidena, który zniknął gdzieś z Louisem. Miało być na chwilę, a nie ma ich już dobry kawał czasu.

Zrobiłam się głodna.

I miałam cholerną ochotę na krówki, które były akurat w moim biurku sekretarki. Ruszyłam w tamtą stronę, pogwizdując pod nosem jakąś melodię. Otworzyłam drzwi i w sekundę znalazłam się przy zamkniętej szufladzie. Wyciągnęłam krówkę i od razu wrzuciłam do buzi.

Nagle z gabinetu alfy wyszła Britney w pomiętej koszulce i lekko rozmazanym makijażu, a jej ciuchy lepiły się do skóry. Za nią wyszedł Aiden z włosami sterczącymi w różne strony i nieobecnym wzrokiem.

Warknęłam.

Nie może być... Czy... Czy Aiden mógł mi to zrobić? I to teraz, kiedy jestem w ciąży?

Jego spojrzenie padło na mnie, a błysk w lodowych oczach, zirytował mnie.

-Co to ma znaczyć? - Mój głos przypominał warczenie, był strasznie niski i chropowaty.

-Camille, to nie to co myślisz - Szepnął i zaczął do mnie podchodzić.

-Tak? A skąd możesz wiedzieć co myślę?

Westchnął.

-Camie, chyba nie myślisz, że ja mógłbym z nią zrobić cokolwiek! - Jego głos był cichy i spokojny, ale pobrzmiewał mocą.

-Rany, uspokój się, kobieto- Odezwała się dziwka.

- Zamknij się! - Krzyknęłam. Czułam, że to na nią działa. Niczym głos alfy. -Jej miało tu nie być! - Zwróciłam się do Aidena.

-Camie...

-Nie! Do jutra ma jej nie być! Gówno mnie obchodzi cała reszta!

Trzask drzwi, odwróciłam się w stronę dźwięku i zobaczyłam Louisa. Jego oczy błyszczały niczym złoto ukryte na dnie morza, jasność w ciemności jego białka.

Aiden stanął przede mną w obrończej pozie, a ja się zdziwiłam. Okej, mój brat wpadł w szał, ale przecież mnie nie skrzywdzi. Jetem jego siostrą! Lou ruszył na Aidena, a z jego palców wyrosły pazury, a w ustach pojawiły się kły. Przestraszyłam się.

Niespodziewanie stanęła przed nami Britney. Była sztywna, wyprostowana, a jej dłonie się trzęsły. Pomimo tego patrzyła uparcie w oczy mojemu bratu.

-Nie chcesz tego - Szepnęła cicho, a Lou warknął na nią.

Przeszedł ją dreszcz. Wzięła głęboki wdech i zrobiła krok do przodu, a później następny, aż dzieliły ich centymetry. Dotknęła dłonią jego policzka i...

Zaczęła nucić!

Właśnie miałam ją wyśmiać. Śmiech już bulgotał w gardle. Jednak...

Czerń zaczęła znikać z oczu, a złoto przemieniło się w niebieski. Britney zachwiała się, ale szybko wróciła do pionu i wciąż nuciła.

Pożądana przez złotoWhere stories live. Discover now