-Tajemnica wilkołaków-
POV Camille
Siedziałam na stołku barowym, czekając na Aidena, który zniknął gdzieś z Louisem. Miało być na chwilę, a nie ma ich już dobry kawał czasu.
Zrobiłam się głodna.
I miałam cholerną ochotę na krówki, które były akurat w moim biurku sekretarki. Ruszyłam w tamtą stronę, pogwizdując pod nosem jakąś melodię. Otworzyłam drzwi i w sekundę znalazłam się przy zamkniętej szufladzie. Wyciągnęłam krówkę i od razu wrzuciłam do buzi.
Nagle z gabinetu alfy wyszła Britney w pomiętej koszulce i lekko rozmazanym makijażu, a jej ciuchy lepiły się do skóry. Za nią wyszedł Aiden z włosami sterczącymi w różne strony i nieobecnym wzrokiem.
Warknęłam.
Nie może być... Czy... Czy Aiden mógł mi to zrobić? I to teraz, kiedy jestem w ciąży?
Jego spojrzenie padło na mnie, a błysk w lodowych oczach, zirytował mnie.
-Co to ma znaczyć? - Mój głos przypominał warczenie, był strasznie niski i chropowaty.
-Camille, to nie to co myślisz - Szepnął i zaczął do mnie podchodzić.
-Tak? A skąd możesz wiedzieć co myślę?
Westchnął.
-Camie, chyba nie myślisz, że ja mógłbym z nią zrobić cokolwiek! - Jego głos był cichy i spokojny, ale pobrzmiewał mocą.
-Rany, uspokój się, kobieto- Odezwała się dziwka.
- Zamknij się! - Krzyknęłam. Czułam, że to na nią działa. Niczym głos alfy. -Jej miało tu nie być! - Zwróciłam się do Aidena.
-Camie...
-Nie! Do jutra ma jej nie być! Gówno mnie obchodzi cała reszta!
Trzask drzwi, odwróciłam się w stronę dźwięku i zobaczyłam Louisa. Jego oczy błyszczały niczym złoto ukryte na dnie morza, jasność w ciemności jego białka.
Aiden stanął przede mną w obrończej pozie, a ja się zdziwiłam. Okej, mój brat wpadł w szał, ale przecież mnie nie skrzywdzi. Jetem jego siostrą! Lou ruszył na Aidena, a z jego palców wyrosły pazury, a w ustach pojawiły się kły. Przestraszyłam się.
Niespodziewanie stanęła przed nami Britney. Była sztywna, wyprostowana, a jej dłonie się trzęsły. Pomimo tego patrzyła uparcie w oczy mojemu bratu.
-Nie chcesz tego - Szepnęła cicho, a Lou warknął na nią.
Przeszedł ją dreszcz. Wzięła głęboki wdech i zrobiła krok do przodu, a później następny, aż dzieliły ich centymetry. Dotknęła dłonią jego policzka i...
Zaczęła nucić!
Właśnie miałam ją wyśmiać. Śmiech już bulgotał w gardle. Jednak...
Czerń zaczęła znikać z oczu, a złoto przemieniło się w niebieski. Britney zachwiała się, ale szybko wróciła do pionu i wciąż nuciła.
![](https://img.wattpad.com/cover/89506342-288-k570522.jpg)
YOU ARE READING
Pożądana przez złoto
WerewolfKolor ich oczu 1.5 *fragment* " Odwrócił mnie do siebie przodem, szarpiąc moje ramię. Byłam przed nim naga, a on był w ciuchach. Jego ubrania przykleiły się do ciała, strumień gorącej wody lał się na nas z góry, a to nie pomagały mojej sytuacji...