6. Coś zaczyna się wyjaśniać.

1K 95 19
                                    




- Co z Yoongim? - spytała Alex.

- Żyje, co nie zmienia faktu, że jest debilem, jak oni wszyscy. Jak dla mnie to wszystko jakieś jedno wielkie wariactwo. Wypytałabym ich o wszytko, ale nie mam siły.

- To wszystko jest jakieś nienormalne... nie czuje się tu jak w domu tylko jak w jakiejś tajniej bazie. Jak w dramie...

- O dokładnie. To jest bardzo dobre porównanie. Jak w dramie. Zastanawiam się, czy ktoś w ogóle się przeją tym, czy mamy ochotę grać w czymś takim.

- Chyba idę pod zimny prysznic, jakoś jeszcze mi niedobrze. - Powiedziała Alex, wstając. Tae od razu znalazł się przy niej, pytając co sekundę czy nic jej nie jest do tego stopnia, że w końcu tupnęła nogą. Parsknęłam śmiechem. Znów zamknęłam oczy, chcąc, by ten dzień już się skończył, ale nadal ktoś przerwał mój błogi odpoczynek.

- Bardzo ci dziękuję za opatrzenie go, nawet nie wiesz, ile to dla nas znaczy. - Powiedział Hobi, siadając obok mnie. Spojrzałam na niego, przekręcając głowę w prawo, ale jej nie podnosząc.

- Bardziej mnie zastanawia, po co był ten cały cyrk? W czym tkwi problem, że nie może jechać do szpitala.

- Wiesz o tym, że Yoongi ma depresje.

- Wiem.

- I fobie społeczną?

- Tak.

- To ma jeszcze fobię przed szpitalem, o której nikt nie wie.

- Naprawdę? Czemu nikt nie o tym nie wie? Rozumiem fani, ale manager?

- Yoongi nie chce, by ktokolwiek wiedział, pytałem go kiedyś, czemu nie chce się przyznać, przecież to nic złego. Czasem sobie sam ze sobą nie radzi i ze swoimi emocjami. - westchnął Hobi. Wydawał się też tym zmęczony. Zmęczony ciągłymi próbami dotarcia do niego.

- Trudny jest. Nie znam go tak długo, jak wy, ale wiem też, że potrafi być czarujący i uczuciowy.
Podrapałam się po policzku i dopiero teraz zorientowałam się, jak bardzo drżą mi ręce. Serce do tej pory się nie uspokoiło, pompując krew do całego ciała i przyprawiając mnie o pulsujący ból głowy.

- Myślę, że wiem, dlaczego on się tak ostatnio zachowuje. - powiedział Hobi, nie patrząc na mnie. Zdawał się spięty, jakby dotarł do tematu, którego wolałby nie poruszać.

- Jestem ciekawa. - mruknęłam. Musiałam być naprawdę zmęczona, skoro do tej pory nie zorientowałam się, o czym mówi Hobi.

- Podobasz mu się.

Zesztywniałam. Milczałam długo, siedząc i gapiąc się w przestrzeń, starając się opanować myśli i szalejące serce.

- Zauważyłem, jak on patrzy na ciebie, jak unika spotykania ciebie sam na sam, bo boi się zrobić z siebie głupka. Jego teksty się zmieniły, wydaje mi się, że to dzieje się już od dłuższego czasu, ale jest Yoongim, zawsze dowiadujemy się długo po fakcie. Nie wiem, czy czujesz coś do niego, ale obawiam się, że jeśli go odrzucisz, coś się z nim stanie. Przeszedł w życiu kilka ciężkich lekcji, a kolejne taka ważne lekcja można go złamać.

- Hobi — zaczęłam — od tygodnia, jak nie dłużej staram się go przekonać, żeby się przyznał, co jest między nami.

- CO?!
- Starałam się go przekonać, by przyznał się i ujawnił, chociaż przed wami, że przecież jesteście jak bracia, ale jego obawa przed odrzuceniem jest tak silna, że nie był w stanie. Rozumiem to i szanuje, ale chcę uzyskać od niego jakąś deklarację. Chce, by było to na poważnie czy po prostu chciał spróbować nowej rzeczy, nowych doznań. Ja tego nie wiem, wiem jedynie to, że bardzo go lubię i chciałabym by to, co działo się między nami, przerodziło się w coś wyjątkowego.

- Nie mówisz poważnie!

- Oczywiście, że mówię poważnie.

- To znaczy, że... Wy, się spotykacie za naszymi plecami? To znaczy... jesteście razem?

- Nie, nie jesteśmy. Nie będę z kimś, kto się mnie wstydzi i boi powiedzieć kumplom. Mieliśmy jeden epizod w pokoju hotelowym, ale on jasno dał do zrozumienia, że nie możemy być razem. (epizod xDD o bosz) 

- Jezu. - Na twarzy Hobiego najpierw widniało niedowierzanie, a potem czysta ekstaza. Klasnął w dłonie i zaśmiał się krótko, ale tak głośno, że z łazienki dało się słyszeć krzyk Jina.

- Co tam się dzieje? Kolejny ranny? Jeszcze łazienki nie posprzątałem!

- Nie! Nic. Rozmawiam z Livid! - Hobi odkrzyknął i wrócił do mnie.

- Nie mów reszcie, chcę,  Yoongi sam im powiedział. On musi zdecydować, chodź, powiedział, że nic z tego nie będzie, ale ja mu nie wierzę, nie chce mu uwierzyć.

- Teraz to wszystko ma sens. Naprawdę jesteście razem?

- Nie! Spędził ze mną jedną noc w pokoju hotelowym. Wyszedł rano...

- Co? - Hobie krzyknął, siedząc jak struna. Czy on był głuchy? - Yoongi?

- Tak, Yoongi. A jak myślisz, gdy Tae był z Alex, gdzie wtedy był Yoongi? Nie pod łóżkiem przecież.

- Spaliście razem?!

Pacnęłam go w głowę.

- Uspokój się i pogadaj normalnie! Tae przyznał wam się, że spał z Alex, prawda?

- Nie musiał. To było oczywiste. Stał się jeszcze bardziej nonszalancki i pewny siebie niż zwykle.

- Czy nie zastanawialiście się, gdzie, wtedy był Yoongi?

Hoseok stał się nagle poważny. Wyglądało to trochę dziwnie, ta nagła zmiana humoru.

- Nie, chyba wszyscy myśleli, że spał u kogoś innego. - chłopak wzruszył ramionami trochę nerwowo. 

- Nieważne. Nie mam zamiaru opowiadać w szczegółach tego, co zaszło między nami. Nie wiem, czy Yoongi będzie w stanie sam zdecydować co zrobić, może dobrze byłoby, jeśli porozmawiasz z nim, co? Powiesz mu, że dowiedziałeś się sam. Nie wiem, wymyślisz coś.

Położyłam głowę na jego ramieniu. Byłam wyczerpana. Marzyłam o tym, by teleportować się do łóżka. Pamiętam, gdy pierwszy raz przyjechaliśmy z Alex do chłopaków. Spotkania były bardzo niezręczne i krępujące. Spotykaliśmy się w mieście, głównie z Jiminem, Hobim i Tae. Nie mogliśmy uwierzyć w nasze szczęście. Oczywiście wiązało się z dużym ryzykiem, że będziemy przyłapane razem. Fani znali nas jako dziewczyna z teledysku do jednej z ich piosenek, zostałyśmy potem oficjalne przedstawione jako znajomego z chłopców, z naciskiem na słowa znajome. Od tamtej pory cały zespół jednogłośnie stwierdził, że jesteśmy tylko przyjaciółmi, a fani powoli zaczęli się do tego przyzwyczajać. Ale zawsze była grupa dziewcząt, które nas albo nienawidziły, albo twierdziły, że prędzej czy później będziemy z którymś z nich. Co do Alex mieli rację, zajęło im to trzy lata, ale jak na razie, nikt o tym nie wiedział. Teraz z perspektywy czasu obserwowałam moją relację z Yoongim, zastanawiając się, czy dla nas jest jeszcze szansa, bo był jedynym, którego chciałam. Byłam gotowa zaakceptować każdą jego decyzję. Nie wiedziałam, że czeka mnie jedno z najtrudniejszych zadań w moim życiu.

*TOM I*UCIELEŚNIONE EMOCJE VIVID AURUMOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz