ROZDZIAŁ 39

4.3K 110 17
                                    

Od mojej rozmowy z Ethan'em i Matt'em minęły cztery dni. Dziś jest piątek z czego jestem ogromnie zadowolona. 

Przez cały tydzień nadrabiałam zaległości , których dorobiłam się pod moją nieobecność. Spotkałam się raz z Matt'em żeby porozmawiać, po części wytłumaczyłam mu jak powinien się zachowywać, jak powinien traktować ludzi dookoła. Myślę, że po pierwszej lekcji na pewno nic nie wskórałam , ale nie mogę się poddać prawda?

Dzisiaj oprócz piątku jest też dzień, w który spotykam się w końcu z Chris'em. Jest mi głupio, że tak zaniedbałam naszą przyjaźń i jego oczywiście, ale tyle się działo, że po prostu nie mogłam, nie dałabym rady się z tym wszystkim uwinąć, ale dziś...nie mogę się już doczekać.

Chcę zrobić mu niespodziankę i zajść do kawiarni , w której pracuję. Co prawda umawialiśmy się na późniejszą godzinę, bo loczek kończy pracę o 17:00, ale co mi szkodzi trochę go po wkurzać i podenerwować go, prawda?

Moje dzisiejsze lekcje zaczynają się standardowo na ósmą, a kończą o 12:15, więc po szkole zajdę do domu żeby odłożyć tą ciężką torbę  i spokojnie pójdę do kawiarenki. 

Nie wspominałam wam jeszcze o środowej wizycie Monic. 

Otóż partnerka mojego ojca jest tak wspaniałomyślna i przyszła do mnie żeby zobaczyć jak się trzymam i przy okazji zrobiła mi nie miłe zakupy, za które byłam jej niezmiernie wdzięczna. Posiedziała chwile , porozmawiałyśmy, wypiła kawę i poszła. 

Załatwiłam sobie również robotę na sobotę. Będę sprzątała w drogiej dzielnicy, w domu państwa Hollywood. Przypadkowo znalazłam ogłoszenie na jednym ze sklepów odnośnie tego, że szukają pomocy domowej trzy-cztery razy w tygodniu. Postaram się zatrzymać tą posadę nawet , jeśli miałoby to związek z opuszczaniem szkoły. 

W mojej sytuacji pieniądze są ważniejsze, szkoła również, ale gdybyście byli na moim miejscu to byłabym pewna, że również podjęlibyście takie ryzyko.

Wstałam z łóżka , spoglądając na zegarek , który wskazywał godzinę 6:40, więc nie mam dużo czasu. Z krzesła wzięłam wczoraj przygotowane ciuchy i razem z nimi udałam się do łazienki , w której wzięłam szybki i chłodny prysznic.

Wyszłam z kabiny wycierając się do sucha, aby następnie nałożyć czystą bieliznę i ciuchy. W twarz wtarłam trochę kremu, a włosy rozczesałam. Gotowa ostatni raz spojrzałam w lustro i wyszłam po chwili znajdując się w kuchni. 

Nie miałam czasu ani ochoty żeby robić jakieś wymyślone śniadanie , dlatego po prostu wzięłam truskawkowy jogurt. 

  W między czasie przygotowałam sobie jeszcze drugie śniadanie jakim były zwykłe kanapki z ogórkiem i pomidorem. Nie mam zwyczaju jeść śniadanie ze stołówki, bo nie chce mi się stać w tych kolejkach , a poza tym nie mam gdzie siedzieć i z kim. 

Po zjedzeniu mojego jakże wartościowego śniadania wyrzuciłam puste opakowanie po jogurcie do kosza na śmieci , a łyżeczkę umyłam. Wzięłam przygotowane kanapki i poszłam do swojej sypialni w celu zabrania już spakowanej torby. Włożyłam do niej drugie śniadanie , a z szafki nocnej zabrałam telefon. 

Przed wyjściem z domu założyłam kurtkę, buty i wyszłam zamykając drzwi za sobą.

$$$

Na parkingu szkolnym byłam dokładnie o 7:55. Coraz więcej aut stawało na parkingu, a ludzie zaczęli wchodzić powoli do budynku.

-Melania!- usłyszałam znajomy głos, kiedy stawiałam nogę na pierwszy stopień. Odwróciłam się niemal natychmiast, ale nie zdążyłam dostrzec twarzy Ethan'a, ponieważ przytulając mnie bardzo mocno uniemożliwił mi to.

Biedna ✔Where stories live. Discover now