~ 25 ~

3.8K 175 33
                                    

Okazało się, że Lilly i Brain także wpadli na pomysł zjedzenia tutaj. W łazience zastałam moją przyjaciółkę.

- Lill!

- Rose! Co Ty tu robisz?

- Razem z Aidenem poszliśmy do wesołego miasteczka a teraz przyszliśmy tu coś zjeść. A Ty?

- Z Brainem byliśmy na spacerze a teraz, tak jak wy, przyszliśmy coś zjeść.

- Okey.

- Spoko, ja już idę, bo będzie się pytał co tak długo robiłam.

- Poczekaj za mną! Skoczę tylko do toalety i wyjdziemy.

- Spoko.

Weszłam do kabiny, załatwiłam swoje sprawy fizjologiczne i wyszłam. Umyłam ręce i razem z Lilly wyszłyśmy z toalety.

- To pa, widzimy się w domu - przytuliłam ją.

- Pa.

Odeszłam od niej i ruszyłam do mojego stolika. Już po chwili zajęłam miejsce obok Aidema.

- Co tak długo?

- Spotkałam Lill, jest tu z Brianem.

- Serio?

- Tak.

- Okey.

- Okey.

- Okey.

- Okey.

- Okey.

- A tak w ogóle jak Ci się podoba w gangu?

- Jest fajnie.

- To okey. A co z naprawą Twojego łóżka? - zaśmiałam się cicho.

- A ono miało być naprawiane? - zdziwił się.

- No myślałam, że skoro masz zjebane łóżko to będziesz je chciał naprawić - wytłumaczyłam.

- Ale mi się tak wygodnie śpi z Tobą.

- Mi z Tobą też, jesteś naprawdę wygodną poduszką. Ale jednak myślałam, że będziesz chciał naprawić to łóżko.

- Jakoś nie mam ochoty. Wole spać z Tobą - powiedział na co się zarumieniłam.

- Okey.

- Okey.

- Wracamy już do domu?

- Możemy.

- To chodź - wyciągnełam pieniądze z portfela z zamiarem zapłaty, jednak uprzedził mnie Aiden.

- Ja zapłacę - powiedział stanowczo.

- Ale - nie dokończyłam, bo mi przerwał.

- Nie ma żadnego ale, ja płacę i koniec.

- Okey, to ja już idę do auta.

- Okey.

Wyszłam z budynku i podeszłam do samochodu. Po chwili jednak zorientowałam się, że nie mam klucza. Stanęłam wiec koło samochodu i oparłam się o jego maskę.

Już po chwili Aiden otworzył auto i do niego wsiedliśmy. Chłopak odpalił samochód i ruszyliśmy.

Droga do domu zajeła nam jakieś dziesięć minut. Na miejscu byliśmy około siedemnastej.

Wysiadłam z auta i weszłam do domu. O dziwo, nie przypominał on pola bitwy. Było dosyć czysto. Ciesząc sie z tego, że nie narobili zbyt dużego bałaganu, ruszyłam do mojego pokoju. Wzięłam mojego laptopa z biurka i położyłam się na łóżku.

Shadow Of DeathOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz