Sekret piąty

2.2K 534 82
                                    

Zawsze kiedy wszystko układa się po mojej myśli, następuje coś takiego, co sprawia, że nie tylko wątpię w ludzkość, ale i w sprawiedliwość. Wystarczy jedna chwila, żeby coś się zjebało, a dalej leci wszystko niczym domino.

Pierwszą kostką był Jason, który odpadł już po drugim meczu w zawodzie tenisowym dla mężczyzn do lat dziewiętnastu i choć nigdy nie skomentował niczego wprost, to widziałem, jak to go dręczyło. Był zazdrosny o sukces Alice, kiedy napisali o niej w gazetce szkolnej, a był to przecież dopiero wierzchołek góry lodowej. Po gazetce zainteresował się nią młodzieżowy przegląd sportowy San Diego, a także lokalna telewizja.

Jason został w jej cieniu i ku mojemu rozbawieniu za każdym razem, gdy tytułował się jej chłopakiem, Alice rozszerzała oczy, poprawiając go z uporem maniaka.

– Nie uzgadnialiśmy tego – mówiła z oburzeniem.

Miałem ochotę przybić z Dakotą żółwika za każdym razem, gdy słyszałem rozmowę, która zdradzała kruche fundamenty ich związku.

– Jakiego związku? – spytała wreszcie Alice, gdy temat ponownie się pojawił. – Przecież nie ma żadnego związku, wyszliśmy razem kilka razy, ale mówiłam ci, że nic z tego...

W ten oto sposób Jason przestał z nami siadać i nikt nie odczuwał tego braku w żaden dotkliwy sposób. Musiałem przyznać, że im mniej o nim myślałem, tym spałem spokojniej w nocy.

Nie przewidziałem za to nocnych treningów Alice, które sama sobie zarządziła bez niczyjej wiedzy. Poprzednia porażka nie dawała jej spokoju. Uznała, że nie była wystarczająco dobra, więc po drobnych konsultacjach z mamą znalazła starszego sparingpartnera, który traktował ją z wyższością i wymagał niemożliwego.

Nie lubiłem Parkera od pierwszej chwili, w której go zobaczyłem. Nie podobał mi się sposób, w jaki zadzierał nosa, a każda nasza rozmowa opierała się na wydawaniu poleceń. Miał elementarne braki w edukacji wczesnoszkolnej, bo nie znał magicznych słów. Dlatego po jednym z treningów, gdy zaczął wrzeszczeć na Alice, to ja użyłem jednego, które działało zawsze.

– Wypierdalaj.

Ku mojej ogromnej rozpaczy nie widziałem więcej Parkera.

Wraz z odejściem Parkera pojawił się Josh, który na wstępie zdeklarował, że jest gejem, czym sobie u mnie zaplusował. Nieco bardziej niezręczne było nasze drugie spotkanie i prośba o wymianę numerów.

To właśnie przy Joshu dla Alice świat się skończył.

Pamiętam ten dzień kwietnia wyraźniej, niż chociażby odbieranie dyplomów w ostatniej klasie. Umówiliśmy się na nadrabianie Supernatural, które od jakiegoś czasu było naszym ulubionym serialem. Poprzedniego dnia pomagałem Alice przy pracach ogrodowych i z uśmiechem patrzyłem na kwitnące klomby. Nic nie zapowiadało tragedii, dopóki nie wszedłem na kort tenisowy.

Alice bardzo źle znosiła ból. Nienawidziła swoich momentów słabości i z trudem je okazywała. Nie chciała stanowić dla kogoś obciążenia, dlatego widząc ją skuloną, wiedziałem, że coś się stało. Pobiegłem do niej, rzucając oskarżycielskie spojrzenie rakiecie tenisowej, która obok niej leżała. Brązowe włosy zasłaniały twarz Alice i chociaż nie powiedziała nawet słowa, to wiedziałem, że jest przerażona.

Przyklęknąłem obok, spoglądając w jej oczy. Nigdy nie potrafiłem opisać ich barwy. Były szare jak chmury przed burzą, ale gdy się śmiała... Nie wyglądały tak samo. Wydawały się być jaśniejsze. Przypominały mi niebo.

Tym razem jej oczy nie były ciche. Nie były spokojne.

– Co się stało?

– Przekręciła mi się noga – wyjaśniła Alice bezradnie, siląc się na uśmiech. – Poboli i przestanie.

Sekret AliceOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz