Rozdział 1- Dobry uczynek

72 5 3
                                    


*Mistrz Fu*

Biedronka i Czarny Kot nie są w stanie uratować całego Paryża więc ... Muszę wybrać posiadacz miraculum rysia i wilka. Wyczułem dwa czyste i dobre serca, wręcz idealne. Jedno już od dawna było w Paryżu, ale drugie od wczoraj. Nie mogłem podarować miraculum jednej osobie , tylko dwóm. Muszę ich poszukać ...

*Nina*

Budzik dzwonił ze trzy razy, bo ta księżniczka nie była łaskaw wyłączyć tego budzika ! Zeszłam po drabince mojego łóżka i wyłączyłam to urządzenie.

- Wstawaj ! No już dzisiaj jest pierwszy dzień szkoły ! No już ! - mówiłam do niej ale ona nic, jak zwykle. Chwilę po ten do naszego pokoju wchodzi Fabian, mój starszy brat.

- Misty ! Dziewczyno co Ty tu jeszcze robisz ? Wstawaj i ubieraj się !

- Luzik, sztywniaku !- na końcu zahihotała ... Machnął ręką i wyszedł z naszego pokoju. Następnie wzięłam ubranie naszykowane wczoraj wieczorem i poszłam do łazienki. Ubrana i umyta otworzyłam drzwi a przed nim stała zła nie wiadomo na co Misty i wypchnęła mnie za drzwi. W zeszłym roku nie zdała więc będzie w równoległej do mnie klasie, modlę się żeby nie była w mojej. Zeszłam po schodach do kuchni z plecakiem który położyłam obok mojego miejsca przy stole, przy którym już siedział mój ojczym, Fabian i mój przyrodni brat w moim wieku czyli Igor. Nalałam sobie mleka do moich ulubionych płatków a dopiero w tedy zeszła moja najmłodsza przyrodnia siostra Hania a zaraz później kolejna moja młodsza przyrodnia siostra Maja. Już prawie zjadłam jak reszta rodzeństwa oprócz Misty która przed chwilą dopiero wyszła z łazienki, ehh lafirynda... Pozdrawiam tych co mają podobne problemy z przyrodnim rodzeństwem.

Fabian po zjedzeniu śniadania wrócił do swojego pokoju po zeszyt, kawałek razem chodzimy do szkoły, tylko na jednym z krzyżowań on idzie w prawo a ja dalej prosto. Kiedy wrócił z pokoju wyszliśmy z domu. Przez całą drogę rozmawialiśmy aż do tego z krzyżowania, pożegnaliśmy się a potem dalej szłam a raczej jechałam bo na deskorolce, założyłam kaptur i ruszyłam w dalszą drogę.

Zauważyłam jakiegoś starszego pana który się przewrócił w uliczce obok chodnika. Zakręciłam, położyłam deskę kółkami do góry i pomogłam temu człowiekowi.

- Bardzo dziękuje młoda damo.- powiedział serdecznie.

- Nie ma za co, to naprawdę drobiazg.- powiedziałam również serdecznie co on. Jechałam dalej aż do budynku mojego gimnazjum. Przed drzwiami wzięłam deskę do ręki i weszłam do budynku. Poszukałam mojej szafki, a kiedy ją znalazłam otworzyłam ją i włożyłam deskę do niej oraz opuściłam kaptur z powrotem z głowy na plecy i raniona. Kiedy zamknęłam szafkę zauważyłam moją przyjaciółkę Elizę i podeszłam do niej.

*Krystian*

Umyty, ubrany, najedzony biegłem do mojego gimnazjum żeby się nie z późnić tak jak wczoraj na akademię, na której w ogóle nie byłem jedynie dostałem kulczyk do szafki i plan lekcji, jednak nikogo nie poznałem. Jak biegłem to zauważyłem starszego pana któremu upadła laska i nie mógł się schylić żeby ją podnieść. Zawróciłem i podałem mu ją.

- Dziękuje młody człowieku.- powiedział serdecznie.

- Nie ma za co a jeśli pan pozwoli to pobiegnę dalej bo nie chcę się spóźnić na lekcję.- powiedziałem szybko i pobiegłem dalej. Byłem już przed budynkiem szkoły i się na szczęście okazało że jeszcze mam czas... Szukałem mojej klasy.

*Nina*

Byłyśmy już w sali i siedziałyśmy na naszym miejscu z Elizą.

- A Igor znowu będzie z nami w klasie ?- zapytała niepewnie, obie go nie lubiłyśmy ... co ja gadam cała klasa go nie lubi.

Miraculum: Ruda Rysica i Wilczy KiełWhere stories live. Discover now