Rozdział 4 - Duma

25 1 0
                                    


*Nina*

Kiedy dobiegłam do domu wskoczyłam przez okno do pokoju i się od razu zmieniłam w siebie a Holly nie mal że upadła na podłogę ale ją złapałam i położyłam na mojej poduszce a po ten sama weszłam po drabince i usiadłam na łóżku.

- Wszystko dobrze Holly? - zapytałam się mojej kwami

- Tak tylko muszę coś zjeść i będzie dobrze.

- Na pewno? - byłam bardzo przejęta stanem mojej małej przyjaciółki

- Tak nie martw się i przynieś mi coś do zjedzenia, proszę - poprosił uroczo stworek

- No jasne, już lecę. - zeskoczyłam z drabinki i ruszyłam w stronę kuchni. Kiedy byłam w pomieszczeniu wzięłam paczkę ciastek i wyjęłam z niej trzy ciastka i z powrotem wbiegam do pokoju ignorując pytanie mojej mamy która pytała się mnie kiedy wróciłam do domu.

Kiedy byłam w pokoju usiadłam na łóżku i dałam jedno ciastko Holly. A ja sama zjadłam jedno z pozostałych. Z nudów włączyłam telewizor. Leciały fakty i kolejny reportaż o wielkiej akcji Wilczego Kła i Rudej Rysicy! Byłam z siebie tak dumna jak nigdy! Jestem super bohaterką i jeszcze nic nie popsułam. Kiedy się uśmiechałam sama do siebie podleciała do mnie moja mała przyjaciółka i przytuliła się do mojego policzka.

- Jesteś świetna w tym co robisz! - powiedziała wciąż tuląc się do mnie.

- Wcale nie jestem świetna, to dzięki Tobie jestem superbohaterką.

- I tak jesteś super! - upierała się przy tym. Schowała się do mojego starego pudełka w którym kiedyś trzymałam zabawki a teraz ona będzie tam spać. Wczoraj włożyłam jej tam poduszkę i dwa kocyki. Szybko tam wleciała a nawet nie sekundę później drzwi otworzyła Misty z telefonem w ręce.

- Co ?! Ha ha ha ! Oglądasz reportaż o Dwóch wielkich bohaterach Paryża! Taka idjotka jak ty teraz będzie marzyć o tym żeby być tak super jak tacy bohaterowie! Ha ha ha ha żałosna jesteś! - nienawidzę jej! Ciekawe co by zrobiła jakby dowiedziała się że jestem jedną z tych bohaterów!

- Po pierwsze ty jesteś żałosna. A po drugie co byś zrobiła gdybyś wiedziała że JA jestem jakąś tam superbohaterką?

- Ty ?! Superbohaterką ha ha ha ha ha! Błagam nie osłabiaj mnie! Ty jesteś najgorsza, prędzej JA bym się nadawała na bohaterkę zamiast Ciebie!

- Ty na bohaterkę?! Wiesz trzeba wtedy myśleć też o innych a nie tylko o sobie - dogryzł jej Fabian który przyszedł do naszego pokoju słyszą sława Misty - Za to moim zdaniem Nina się nadaje na bohaterkę ... - nie dokączył bo mu przerwałam

- Ja ?! Bohaterką?! Fabian ty chyba sam nie wierz o czym ty mówisz! Nie dała bym sobie rady! - próbowałam zachować wrażenie że ja nie jestem żadną bohaterką. Fabian gdyby zaczął szukać kim jest Rysica to bym miała przechlapane! Dowiedział by się że ja i rysica to ta sama osoba!

- Spokojnie, Nina. Co Ci się dzieje? - było wyczuć to że się zaniepokoił.

- Nic mi nie jest, dzięki za troskę.- uśmiechnęłam się do niego. On odwzajemnił mój gest i wyszedł z pokoju. Za to Misty złapała pilot i przełączyła na te głupoty co zawsze ogląda.

Złapałam mój telefon i zeszłam z drabinki łóżka. Zaczęłam wybierać numer Elizy. Chciałam sobie z nią pogadać żeby się uspokoić bo zaczęłam się martwić że ktoś z mojego domu dowie się kim jestem. Po paru sekundach odebrała i zaczęłyśmy gadać, oczywiście nie powiedziałam jej dla czego chce się uspokoić. Zaczęłam się kierować do salonu i usiadłam na sofie daje gadając z przyjaciółką.

*Krystian*

Nakarmiłem swoje kwami, które po chwili wleciało mi do kieszeni bo wyszedłem z domu. Wcześniej dostałem esa że Teo, Fredy i Carlos czekają na mnie w piekarni rodziców jednej dziewczyny z naszej szkoły.

Doszedłem tam w jakieś 15 minut. Wszedłem do środka i ujrzałem trójkę chłopaków śmiejących się. Na przeciwko ich siedział chłopak i dziewczyna trzymających się za ręce wyglądali ze dwa lata starszych od mnie.

Dosiadłem się do tam tej trójki. Bo to byli moi kumple.

- Cześć. Nic wam się nie stało?

- No hej. Nie niiic .... - powiedział Teo ale jakoś tak dziwnie.

- Nie gadaj prze ciesz nas Pan Dym zamienił w dym! - powiedział nerwowo Fredy.

- Fredy, uspokój się.- próbował go uspokoić Carlos.

- Mówiłem wam żebyście wracali do domów! - powiedziałem do nich.

- Przestań prze ciesz Wilczy Kieł i Ruda Rysica nas ocalili. Są super!- powiedział Teo. W tedy zrobiłem się dumny z tego co robię. Ratuje Paryż!

Po jakiś dwóch godzinach dostałem wiadomość od mojej mamy żebym wracał już do domu. Pożegnałem się z nimi i udałem się w stronę domu.

Kiedy doszedłem do domu było późno bo z piekarni poszliśmy do parku, a on jest trochę dalej. Więc zjadłem szybko kanapkę i poszedłem usiąść na kanapie bo moja mama była w łazience.

- Jak tam synek w szkole?- spytał się mój tata który się do mnie dosiadł.

- No dobrze, poznałem resztę klasy. Fajna jest.

- A poznałeś jakąś fajną dziewczynę ...Hymmm?- poczułem się jak idjota kiedy tata zapytał się o to.

- Mam nową przyjaciółkę... Ninę... - powiedziałem nie pewnie.

- Przyjaciółkę a ...- nie dokończył bo mama wyszła z łazienki a ja tam wbiegłam. Spojrzałem w lustro. Byłem czerwony jak burak. Wziąłem prysznic i się ogarnąłem do snu. Założyłem jedną ze swoich ulubionych piżam czyli granatową podkoszulkę i luźne czarne spodnie w żółte pionowe paski.

Wszedłem do pokoju i położyłem się na łóżku i zasnąłem.

*Nina*

Była godzina 23, Misty siedziała w toalecie półtorej godziny. Wyszła z ręcznikiem na łbie i czerwonej koszuli nocnej i położyła się zmęczona na swoje łóżko i prawie że od razu zasnęła.

Po wieczornej toalecie wyszłam z łazienki wciąż z lekko mokrymi włosami. Ubrana byłam w błękitną koszulkę na ramiączkach z białą głową królika z czerwoną kokartką i niebieskie spodenki. Weszłam po drabince zobaczyła że Holly sobie słodko śpi więc i ja to zrobiłam.


******************************************************

Cześć stęskniliście się? Pewnie nie, ale za tym się stęskniłam :D

Jak wam się podoba rozdział?

Miraculum: Ruda Rysica i Wilczy KiełWhere stories live. Discover now