Rozdział VIII cz.II

155 14 6
                                    

Dwa dni minęły jak z bicza strzelił. Gandalf razem z Tauriel właśnie weszli z jakimś mnichem przez wielką bramę, do środka zakonu. Przyjaciele podziwiali wygląd owego miejsca, było strasznie przestrzenne. Jednak wciąż bez wyrazu. Ojciec Legolasa, potężny elf Tharundil kroczył  za nimi. Gdy tylko dowiedział się, że jego syn jest ojcem założycielem, musiał wybić mu ten pomysł z głowy. Nawet wziął patelnie, by jej do tego użyć.        -Ojciec założyciel już na was czeka-powiedział mnich i zostawił ich przy drzwiach z sosny.
-A buty Państwo wytarli?-zapytała niska blond włosa kobieta, która podbiegła do nich z prędkością światła.
-A kim Pani jest?-zapytał Tharundil
-Ah... Jestem Natalia, gospodyni zakonna-powiedziała-To co z tymi butami?
-Wytarte-rzekł czarodziej
-Czyżby? To skąd tu takie błoto?
-Przepraszamy, ale spieszymy się i...
-Nie tak szybko cukiereczku!-Pani Natalia przerwała Tauriel-Jedna osoba zostanie i pomoże mi posprzątać. Resztę puszczę do ojca założyciela-stwierdziła-No to kto się piszę?-Gandalf podniósł swoją dłoń do góry. Stwierdził, że Tauriel i Tharundil pomogą Legolasowi-Świetnie-blondynka rzuciła na twarz szarego brudną, mokrą i nie za ładnie pachnąca szmatę-No na co czekasz? Czyścimy-pokazała palcem na ziemię. Dwójka elfów szybko weszła do pokoju Legolasa. Blondyn siedział przy biurku, było ubrany w sutanne i wypisywał jakieś papiery. Nawet na nich nie spojrzał.
-W czym mogę pomóc?-spytał
-Legolasie...-zaczęła Tauriel, lecz Tharundil uciszył ją gestem dłoni
-Co to ma znaczyć?! Nie tak Cię wychowałem!
-Tata?! Tauriel?! Co wy tu robicie?-mruknął
-Nie będziesz zakonnikiem! Jesteś moim synem! A mój syn jest księciem!-Tharundil chwycił patelnię, którą przyniósł-Patelnia no jutsu!-krzyknął i uderzył nią w głowę syna. Legolas stracił przytomność i upadł na ziemię.
-Jaki... ODJAZD! Nauczy mnie król też tak?-zapytała ruda. Król elfów uśmiechnął się
-Czemu nie? Ale nie teraz, zabierz go i idziemy-rozkazał i odszedł. Tauriel chwyciła jej ukochanego za ręce i zaczęła go ciągnąć po ziemi. Przy wyjściu spotkali Gandalfa, który był w opłakanym stanie. Jego szata była porwana w kilku miejscach, kapelusz został zaklejony taśmą. Na palcach miał pełno plastrów. Tauriel i Tharundil woleli nie pytać co się stało. Trójka razem z nieprzytomnym Legolasem wyszła z tego zakonu. Gandalf już myślał o spa do, którego się wybierze. Zaś ojciec Legolasa wiedział, że gdy jego syn się obudzi będą mieli sporo do pogadania. No i oczywiście jeden z nich na tym ucierpi. A tym kimś będzie Legolas, bo dostanie szlaban, który jest jak najbardziej zasłużony.

Moda Na Gandalfa Where stories live. Discover now