Ja: * słuchawki na uszach i ignoruje resztę świata*
Yuuri: * podchodzi do niej, zdejmując z jej uszu słuchawki*
Ja: Co jest?
Yuuri: Może chcesz się przejść? Jest ładna pogoda do tego jesteśmy nad morzem...
Ja: Przykro mi Yuuri, ale pewien srebnowłosy osobnik by mnie zamordował, gdybym mu cię porwała właśnie teraz.
Yuuri: * lekko zażenowany * Tto nie prawda...
Ja: O wilku mowa.
Victor: O czym tak sobie szepczecie?
Ja: O niczym ważnym. No wiesz pogoda.
Victor: Hmmm....* spojrzał na nich podejrzliwie* Yuuri chodź! Znalazłem fajne miejsce, które powinno ci się spodobać.
Yuuri: Ale Victor... A co z Akari?
Ja: Mną się nie przejmujcie. Poza tym ktoś musi pilnować rzeczy a ta manga jest aż nazbyt interesująca bym gdzieś szła.
Victor: No widzisz króliczku.
Ja: * po Rosyjsku* Tylko nie szalej Vitya.
Victor: Taaa.
Yuuri: O co wam chodzi?
Ja: O nic. A teraz sio, sio! Bo teraz jest najlepszy moment w tym rozdziale!
Od autorki: No hey słonka wy moje! Jak wam mijają wakacje? Bo mnie na bolących plecach :/