epilogue. «1»

869 70 30
                                    

skarbie, czy ty nie widzisz, że wołam?
facet taki jak ty, powinien mieć ostrzeżenie
to niebezpieczne, zaczynam spadać

~

Trzymałem jego dużą dłoń, przypatrując się jej swoimi ciemnymi tęczówkami, przejechałem kciukiem wzdłuż jego kostki aż do nadgarstka. Na palcach, przy zgięciach i na śródręczu miał białe ślady, blizny, były całkowicie zagojone, ale wciąż mocno widoczne, świeże, sprzed niewielu tygodni. Wcześniej na pewno ich nie widziałem, zastanawiałem się nad tym, co mu się stało, ponieważ rysek było naprawdę sporo, chociaż były niewielkie.

Nikły płomyk słońca wdzierał się do mojej sypialni przez nie do końca zasłonięte rolety, padał na głowę Seunghyuna, jego twarz wtulona była w mój bark, gładziłem palcami jego dłoń i wpatrywałem się w niego, czując wewnętrzny spokój.

Jasnowłosy nagle poruszył się i obrócił na plecy, odsłaniając twarz i uchylając oczy, uśmiechnąłem się lekko w jego stronę, a on dotknął mojego policzka i przejechał wzdłuż niego palcem. Poczułem dreszczyk przepływający po moim plecach, spojrzałem w jego oczy — leżeliśmy obok siebie, oboje na bokach i wpatrywaliśmy się z uczuciem w swoje tęczówki.

— Jak się czujesz? — zapytał łagodnie.

W końcu normalnie spałem, nareszcie nie potrzebowałem alkoholu, wystarczało mi jedynie to, że był obok, mogłem czuć go blisko i spać razem, mieć go w swoich ramionach.

— Lepiej — odparłem i objąłem go, chowając twarz pod jego brodą. Mężczyzna przytulił mnie i pocałował w czubek głowy, za chwilę zaczął powoli przesuwać palcami wzdłuż moich pleców. Uśmiechnąłem się delikatnie, ale szczerze, czując zaraz przyjemne łaskotanie w podbrzuszu, ponieważ mężczyzna niezwykle płynnie i eufemicznie muskał palcami moje ramiona i łopatki przez materiał koszulki.

— Przykro mi z powodu twojej siostry — powiedział nagle, przyciskając mnie do siebie mocniej, przymknąłem oczy, ale prędko je otworzyłem, ponieważ przypomniało mi się coś, co przyprawiło mnie o lodowate ciarki.

— Z tego wszystkiego zupełnie zapomniałem o jej synu — wykrzywiłem usta, dopiero w tym momencie zdając sobie sprawę z tego, że policjanci nic nie mówili o Junsu, moje serce się skręciło, a ja sam podniosłem się energicznie do siadu. — Muszę pojechać na komisariat.

Seunghyun również usiadł i spojrzał zmartwiony na moją zaniepokojoną twarz.

— Zawiozę cię — poinformował natychmiast, a ja skinąłem głową, podnosząc się z łóżka.

— Pójdę się szybko przebrać — podszedłem do szafy i wyjąłem z niej czyste ubrania.

— W porządku, będę czekać w przedpokoju, smoczku — odparł, a ja zerknąłem na niego kątem oka, unosząc lekko kąciki ust pod wpływem przezwiska, jakim nazwał moją sobą, jakim jeszcze jakiś czas temu nazywał bardzo często.

Wszedłem do łazienki i przebrałem się, nie wyglądałem dzisiaj tak źle, nie miałem sińców, a moje oczy delikatnie błyszczały. Wcześniej cały czas były puste, zamglone i załzawione od alkoholu i papierosów.

Po kilku minutach opuściłem łazienkę i moją sypialnię, udając się do przedpokoju, gdzie czekał na mnie Seunghyun. Włożyłem buty i podniosłem się, mężczyzna zbliżył się do mnie i odgarnął włosy z mojej twarzy, a następnie złapał za moją dłoń.

— Idziemy? — spytał, pokiwałem jedynie głową, splatając z nim palce i wychodząc zaraz na zewnątrz, gdzie zaparkowany był jego samochód.

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Apr 04, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

pillowtalk; gtopWhere stories live. Discover now