4. Zasady

53 5 8
                                    

Poczułam jak ktoś smyra mnie po karku na co jęknęłam niezadowolona.

- Jeszcze dziesięć minut mamo...- wymruczałam bardziej wtulając się w poduszkę a po chwili usłyszałam męski śmiech. Gwałtownie otworzyłam oczy szykując pięść by uderzyć tego pojebanego faceta mamy lecz zamiast niego ujrzałam przystojnego mężczyznę... Chwila. Czyli, że to co mi się śniło nie było snem? Spojrzałam w dół a na mojej nagiej skórze były czerwone ślady..

- Wiesz nie ładnie tak zasypiać podczas kąpieli. A liczyłem na ciąg dalszy pod prysznicem kotku.- krzyknęłam spadając z łóżka i ciągnąc ze sobą kołdrę. Znów się zaśmiał i spojrzał na mnie z góry. Schylił się, chwycił mnie pod pachami i przyciągnął do siebie na łóżko. Po moim ciele przeszły ciarki. Puścił mnie, zaczesał włosy do tyłu i wstał z łóżka. Ruszył w stronę garderoby, kompletnie nagi. Czułam jak na mojej twarzy pojawiają się rumieńce a w ustach smak kwasów żołądkowych na samą myśl co się tam działo kilka godzin temu. Po kilku minutach wyszedł ubrany w jeansy i koszulę w czerwono-czarną kratkę. W jednej dłoni trzymał torbę, którą następnie położył obok mnie na łóżku.

- Sprawdź czy rozmiar się zgadza. Ale powinien, w końcu już się zapoznałem z twoim ciałkiem.- puścił do mnie oczko, schylając się i zatapiając swoje usta w moich. Znieruchomiałam. Odsunął się ode mnie a jego twarz nie wyrażała żadnych emocji.

- Musimy popracować nad twoimi reakcjami. Ale nie teraz. Ubierz się i pójdziemy na śniadanie.- wysypałam zawartość torby na łóżko. Czarny koronkowy stanik oraz tego samego koloru.. stringi. Czarne podkolanówki zakończone kocim akcentem, szorty tego samego koloru oraz biała bokserka. Szybko założyłam stanik i skubany trafił idealnie z rozmiarem. Już chciałam coś powiedzieć, jednak się powstrzymałam i powróciłam do ubierania. Wstałam z łóżka, poprawiłam podkolanówki i spojrzałam na niego. Patrzył na mnie, a na jego twarzy widniało niezadowolenie. Przyłożył palce do brody, przechylił głowę na bok po czym podszedł do mnie chwytając za nadgarstek i ciągnąc do łazienki. Stanął za mną, sięgnął po szczotkę do włosów i zaczął je rozczesywać, na co mimowolnie się uśmiechnęłam, jednak od razu się za to skarciłam. Zaśmiał się, dalej delikatnymi ruchami czesząc moje włosy. Spojrzałam na nasze odbicie w lustrze i w tej chwili wyglądaliśmy jak zwyczajna para, a nie jak pan i niewolnica.

- O czym myślisz?- spytał odkładając szczotkę i zabierając się za robienie kłosa.

- A czy to nie jest oczywiste?

- Wiesz, twoje zachowanie nie przypomina zachowania żadnej z moich poprzednich kocic, więc może i twoje myśli się od nich różnią.- na chwile nasze spojrzenia się spotkały, puścił perskie oko i powrócił do patrzenia na swoją prace. Przygryzłam dolną wargę, zastanawiając się czy coś powiedzieć, jednak szybko przypomniałam sobie jego wczorajsze ostrzeżenie.

- Dlaczego ja i jakie masz względem mnie plany panie.

- Gotowe. I jak?- przełożył warkocza na prawy bok.

- Idealny kłos. Dziękuje panie.

- Proszę. A wracając do twoich pytań.... Po prostu zaintrygowało mnie twoje spojrzenie. A na to drugie nie muszę ci już chyba odpowiadać kotku.- mruknął całując mój kark.- Oczywiście nie licz na miłość, jesteś po prostu zabawką którą mogę w każdej chwili wymienić.

- Wymienić?- odwróciłam się do niego.

- Dokładnie. Masz do wyboru trzy opcje. Pierwsza popełniasz samobójstwo. Druga łamiesz naszą umowę lub próbujesz uciec albo szukasz pomocy to osobiście cię zabiję. No i trzecia, grzecznie wywiązujesz się z umowy, w ten sam sposób jednocześnie spłacasz te pieniądze, które na ciebie wydałem i jesteś wolna. Zapominamy o swoim istnieniu.

Beast// Haikyuu! | ZAWIESZONE |Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz