7. Randka?!

45 3 4
                                    

- Mogę wiedzieć dlaczego lecimy na Hokkaido?- spytałam, gdy czekaliśmy na lotnisku. Byliśmy już po odprawie i mieliśmy jeszcze spędzić tu godzinę zanim będziemy mogli wejść na pokład samolotu.. Ciekawe co się stało, że mogłam opuścić to miejsce. Dyskretnie na niego zerknęłam. Akurat czytał coś na telefonie. Uciec nie ucieknę bo po pierwsze jest za blisko, do tego przyciągnęłabym uwagę innych, nie miałabym gdzie się ukryć bo przecież kamery i dalej jest ta przeklęta obroża z nadajnikiem! Bo ona na pewno ma nadajnik skoro nie pozwolił mi jej zdjąć gdy mnie wypuszczał. Ehh to będzie trudniejsze niż myślałam, ale nie mogę się poddać. Jeśli rozegramy to w sposób gdzie nie będzie kamer, nikogo od tego przerośniętego neandertalczyka. Tak dorwać jakiś telefon i będzie można jakoś z hakować ten telefon by zagłuszyć sygnał i się wydostać... Tylko czy się to uda?

- Chcesz coś obejrzeć?- spytał przysuwając się bliżej mnie.

- A co proponujesz?- spytałam, jednocześnie zastanawiając się jakby go tu wypytać o ten nagły powód tego wypadu.

- A co byś chciała?

- Cokolwiek...

- Chyba tobie nie o to chodzi. Wal śmiało.- powiedział chowając telefon, wygodnie się oparł na krzesełku i spojrzał na mnie.

- Dlaczego akurat mnie wziąłeś na randkę? Jeśli szukałeś kobiety do towarzystwa mogłeś kogoś wynająć z agencji towarzyskiej.

- Widziałaś kiedyś wściekłą minę Tetsurou? Albo zadam inne pytanie. Jak długo jesteś z nim?

- Niespełna dwa tygodnie. A o co tobie ta informacja?

- Dwa tygodnie? Myślałem, że trochę dłużej.- mruknął przykładając dłoń do mojego policzka. Nie zareagowałam. Jego dłoń powoli sunęła w dół mojej twarzy oraz szyi i zatrzymał się na obroży.

- Po co to robisz?- spytałam posyłając mu mordercze spojrzenie. Nachylił się nade mną a nasze twarze dzieliły milimetry.

- Po prostu chce się zabawić. A ty jesteś tylko od tego by mnie zabawić.- wymruczał prawie że w moje usta na co miałam ochotę mu przywalić. Jednak nie mogłam, nie teraz. Nie w sytuacji gdzie jestem zdana na ich łaskę.

- W takim razie próbuj.- wyszeptałam mu do ucha, a następnie wyciągnęłam pożyczoną od Kenmy grę. Muszę przyznać, że jest nawet interesująca a co najważniejsze grając w nią nie muszę na niego patrzeć, chodź dobrze wiem iż mnie uważnie obserwuję. Puki co lepiej nacieszę się tą chwilą oraz jednak wypadałoby wymyśleć jakby tu dorwać się do tego chipu by go wyłączyć. Oczywiście rozwalenie obroży nie wchodzi w grę, od razu by się skapnął że coś zrobiłam. Ale gdyby tak przekierować sygnał z obroży na telefon tego idioty obok mnie to nawet by się nie skapnął. Tylko pytanie jak to zrobić. Od roku nie bawię się w hakowanie więc nie mogę mieć pewności co do niektórych rzeczy, ale można to łatwo sprawdzić.. Tylko muszę zdobyć jakiś telefon..

- Victorze, czy mógłbyś pokazać mi nasze bilety? Chciałabym sprawdzić gdzie siedzimy.

- Proszę.- podał mi mój bilet. Miejsce 16C, czyli ten siedzi obok mnie... No będzie ciekawie.. nudno w tym samolocie. Wróciłam do gry. Może przejdę wtedy całą tą grę od Kenmy? Mówił, że jemu zajęło to ponad dwadzieścia godzin. Chociaż lot na Hokkaido nie będzie przecież trwał aż tak długo...

- Aghr.- jęknęłam przegrywając, na co ten nachylił się bliżej mnie, otaczając mnie ramieniem.

- Pomóc?

- Nie dzięki. Nie jestem tak słaba by nie poradzić sobie z grą.- mruknęłam zaczynając od nowa. Błagam niech już nas wpuszczą do tego samolotu i lećmy...

Beast// Haikyuu! | ZAWIESZONE |Where stories live. Discover now