11. Interesy

54 4 2
                                    

Tetsurou:

- Synku, możesz mi wyjaśnić co miało oznaczać twoje zachowanie na wtorkowym obiedzie?!- krzyknęła po czym zdzieliła mnie dłonią w tył głowy. Automatycznie przetarłem miejsce w które mnie uderzyła, nie czując nic oprócz mrowienia. Usłyszałem śmiech ojca na którego także morderczo spojrzała.- Nawet się nie śmiej Eijirou! Czy myślałeś nad skutkami twojego zachowania!?

- Oi Temi-chan. Młodzi czasami potrzebują takich atrakcji. Poza tym niedługo wszystko wróci do normy, prawda?

- Mówiłeś coś staruszku? Przykro mi mamo, ale ja niczego nie zmienię puki Sakura nie weźmie się za siebie. Zgodziłem się na to pod kilkoma warunkami, a ślubu dalej nie ma więc mam zamiar robić to na co mam ochotę. A teraz jeśli mi pozwolisz, mam kilka spraw do załatwienia.- mruknąłem i chciałem wstać kiedy położyła dłoń na moim przedramieniu i wbiła mocno w skórę paznokcie.

- A ty niby gdzie się tak śpieszysz synku?

- Inte...

- Tym to może zająć się Yaku.- przerwała mi na co cicho westchnąłem. Widać, że jest okropnie wściekła. Ciekawe czym staruszek się jej naprzykrzył.. Znów patrzył za jakąś ładną laską? A może zaczął marudzić na temat powrotu do ich pierwszej relacji? W każdym bądź razie już sobie współczuje, bo tak szybko jej ten nastrój nie przejdzie a narzekanie będzie cholernie długie. Poprawiłem się na kanapie, czekając na rozpoczęcie tego lekkiego ochrzanu.. który nie nadszedł. Zamiast tego panowała cisza. Spojrzałem w tym samym momencie na ojca co on na mnie a następnie na matkę.

- Mam już tego wszystkiego dość.

- Czego skarbie?

- Was. A precyzując waszego traktowania kobiet. My nie jesteśmy waszymi zabawkami!

- Ale...

- Cisza!!- warknęła a jej spojrzenie spowodowało, że od razu się wyprostowaliśmy. Uuaa. Dawno nie widziałem aż tak wściekłej matki. Ostatni raz był w pierwszej klasie liceum gdy po raz pierwszy i ostatni nieumyślnie zabiłem jedną z moich zabawek.- To moje ostatnie ostrzeżenie moi drodzy. Jeszcze jedno potknięcie, ty mężu jeszcze raz coś powiesz o tamtych czasach lub o chęci posiadania znów " zwierzaczka" a to będzie koniec, co do ciebie synu ta twoja obecna kruszynka jest twoją ostatnią. Później weźmiesz ślub z Sakurą i będziesz wiódł normalne życie oraz związek.

- Ale..

- Nie przerywajcie mi! Do tego już teraz radzę ci zacząć traktować kobiety z szacunkiem, bo przysięgam synku jeszcze wściekłej to mnie nie widziałeś.- chciała coś dopowiedzieć jednak nie pozwoliło jej pukanie do drzwi.- Proszę.- powiedziała spokojnym tonem. Drzwi się otworzyły a w nich stanął umazany na twarzy krwią Lev.- Jezu dziecko co ci się stało?!

- He? A to? To nie moja krew.

- Tylko?- ten spojrzał na mnie dalej ze strachem w oczach. I dobrze, niech wie że się ze mną się nie zadziera.

- Em.. Nno..

- No mów.- powiedziałem na co napiął się jak struna.

- Tto krew.. tej no.. Akari..

- A to ją do nas przyprowadź, trzeba się nią zająć.- powiedział mój staruszek nim ja zdążyłem się odezwać na co Lev szybko wybiegł z pomieszczenia. Posłałem mu chłodne spojrzenie na co spojrzał na matkę. Ta jedynie spojrzała na mnie a następnie skupiła się na drzwiach.

- Wiesz nie widzę powodu by tu przychodziła.- powiedziałem na co matka spojrzała się na mnie.

- A masz coś przeciwko naszemu poznaniu jej?

You've reached the end of published parts.

⏰ Last updated: Aug 19, 2018 ⏰

Add this story to your Library to get notified about new parts!

Beast// Haikyuu! | ZAWIESZONE |Where stories live. Discover now