Secret

72 8 1
                                    

Obudziłam się z lekkim bólem głowy. Chciałam się podnieść, ale coś mi w tym przeszkadzało. A mówiąc coś mam na myśli ktoś. Zerknęłam na swój brzuch. Moje oczy musiały wyglądać jak pięciozłotówki. Na moim ciele smacznie sobie spał... Jimin! Co on, ale jak? Skąd? No, tak Suga. Niech ja go tylko dorwę, to ruski miesiąc popamięta. Niestety nie mogłam się zbytnio skupić przez narastający ból głowy. 

- J-Jimin, proszę obudź się.- starałam się go obudzić. - Jimin!- podniosłam głos, a on jak z procy wystrzelił i spadł na podłogę. Mój kącik ust się lekko uniósł. To była ciekawa scena.

- Nyla. Boże, nic Ci nie jest? Zadzwonił do mnie Suga i powiedział co się stało. Tak się o Ciebie bałem.- położył swoją dłoń na moim policzku i starł łzę, która akurat musiała mi spływać. - Czemu płaczesz?- w jego oczach widziałam smutek i cierpienie.

- Wezwij lekarza proszę. Głowa mi zaraz pęknie. Błagam.- lekko uniosłam głos, gdy ból był coraz to silniejszy. Trzymałam się mocno za głowę i płakałam. Jimin wyleciał z pokoju jak z procy. Nie było zaledwie chwilę, a już pojawił się z lekarzem. Jimin został wyproszony z sali, a ja zostałam sam na sam z lekarzem i dwoma pielęgniarkami. Ból był koszmarny, jakby ktoś wam wbijał gwoździe i wrzucił was do pralki i włączył na wirowanie. Podali mi leki przeciw bólowe drogą kropelkową, bo było szybciej. 

- Dziwne, nie uderzyłaś się głową nigdzie. Więc skąd to ciśnienie?- mogłam wyczuć zdziwienie w jego głosie. Zabrali mnie z sali, a Jimin zaczął być coraz mniej spokojny niż wcześniej. Okazało się, że zabrali mnie na tomografię głowy, aby sprawdzić skąd te napady bólu. 

Badania nic nie wykazały, a ból minął. Lekarz zaczął coś grzebać w swoich papierach.- Te napady bólu głowy mogą mieć podłoże psychiczne.

- Co to znaczy? Jestem wariatką?- jeszcze tego mi brakuje.

- Nie, nie jesteś wariatką. Źle się określiłem. Twoje bóle głowy są spowodowane stresem, lękami i obawami. Nazywamy to nerwicą. Najlepiej będzie jak porozmawiasz o tym z naszym psychiatrą. On Ci lepiej pomoże. Miejmy taką nadzieję. - Uśmiechnął się promiennie. Ale mi nie było do śmiechu. - Przed drzwiami czeka twój chłopak, zawołać go?

- Że, przepraszam czyj chłopak?- byłam zdziwiona.
- A nie jest nim?- zmarszczył brwi.
- E... a tak, Jimin. Przepraszam, od wczoraj jesteśmy parą. Jeszcze się nie przyzwyczaiłam, że mam chłopaka.- on tylko skinął głową i zniknął za drzwiami. Do pomieszczenia wszedł "mój chłopak". - Od kiedy jesteśmy parą? Nie przypominam sobie nic żebym się zgadzała.- skrzyżowałam ręce na piersi i na niego spojrzałam.

- Musiałem tak powiedzieć, aby się do Ciebie dostać. Jesteś zła?

- Czy jestem zła? Jestem wście- i nie dane było mi dokończyć ponieważ usłyszałam potężny grzmot. Krzyknęłam z przerażenia i zaczęłam niekontrolowanie płakać. Poczułam jak ktoś mnie czule obejmuje. Był to Jimin. Zobaczyłam błysk i grzmot. Schowałam twarz w zagięcie jego szyi i mocno zamknęłam oczy oraz się wtuliłam. 

- Boisz się burzy?- usłyszałam stłumiony głos. Nagle światło zgasło i moja klaustrofobia i lęk przed ciemnością tylko to wszystko pogorszyły. Nawet nie wiem kiedy straciłam kontakt z rzeczywistością. Widziałam tylko jakieś cienie, które chcą się do mnie dobrać. Zniszczyć, zabić. Zaczęłam przed nimi uciekać. Poczułam chłód, potem szarpnięcie i ciemność.

<Jimin>
Nie wiedziałem, że aż tak boi się burzy. Nagle zgasło światło, a ona po chwili zaczęła się wyrywać. Popadła w tak jakby histerie. Pierwszy raz widziałem ją w takim stanie. Zaczęła się rzucać, krzyczeć coś do kogoś, aby jej nie zabijał, nie podchodził do niej. Nie utrzymałem jej wyrwała mi się z rąk. Do sali wparowali lekarze i pielęgniarki. Byli tak samo przerażeni jak ja, jej stanem. Otworzyła okno i już chciała wejść na parapet, ale nie pozwoliłem jej na to. Chwyciłem mocniej jej nadgarstek i szarpnąłem tak aby wylądowała w moich objęciach. Po chwili zauważyłem, że straciła przytomność. Położyłem ją na łóżku.

Dreams | Jimin [wznowione]Where stories live. Discover now