Marika
Bardzo się ucieszyłam ,że poszliśmy na ten obiad też z Klaudią.Dawno się z nią nie widziałam tak ,żeby gdzieś wyjść.Po krótkim spacerze doszliśmy na miejsce.Wały to piękne miejsce.Można tam przyjść posiedzieć nawet w nocy.Może przekonam Kubę ,abyśmy zostali później.
*po obiado-kolacji*
Późnym wieczorem pożegnaliśmy się z moją przyjaciółką i rozeszliśmy się w dwie inne strony.
-kochanie ?
-tak ?
zostaniemy tu na chwilę ?
-jasne ,gdzie chcesz usiąść ?może tu ?
-tak ,dobre miejsce
-wiesz za dwa dni wyjeżdżamy ,mam nadzieje,że z twoim zdrowiem będzie wszystko dobrze.Tam też obowiązuje zmiana strefowa i czasowa..
-Kuba.Spokojnie nic mi nie będzie ,jak to Cię uspokoi to wezmę parę leków ze sobą ,okej ?
-ja to wziąłem jako konieczność
-no dobrze hahah
-a jak am jest ? pewnie inny świat
-tak masz racje,moja płyta się składa z całego świata,jeszcze Ci dużo pokaże
-kocham Cię! tak się cieszę .Z chęcią z Tobą wszędzie pojadę !
-ja Ciebie też , nie jedne miejsce zwiedzisz
Po mile spędzonym wieczorze udaliśmy się do domu ,aby się wyspać ,bo jutro trzeba zakupy zrobić !
Po przebraniu w piżamę rzuciłam się na łóżko do mojego chłopaka i zasnęliśmy.
Byłam w puszczy..Nie wiedziałam co się dzieje i dlaczego tu jestem.Szłam w głąb lasu .Po drodze widziałam wszystkich moich umarłych członków rodziny,z każdym krokiem kolejny.Na końcu stała moja mama...Zdziwiłam się,bardzo.Podeszłam bliżej
-mamo co ty tu robisz?
-chcę ci coś powiedzieć
-słucham
-nigdy nie rezygnuj z marzeń ,choćby się waliło ,paliło.Ty się nie poddasz nigdy .Obiecaj mi to
-obiecuje...
Wracając z tego miejsca zauważyłam Kubę.
-no nie wierze,co ty tu robisz ?
-jestem ,czekam na Ciebie i na pociąg
-jaki pociąg?
-jedziemy w podróż ,to nie jest twoje marzenie właśnie ?
Szybko przypomniałam sobie właśnie słowa rodzicielki."Nigdy się nie poddasz nigdy.."
-tak! jedziemy szybko
Po tym się zbudziłam ,była dopiero 7.00 litości .Sen był ciekawy...taki tajemniczy.Zastanawia mnie dlaczego była w nim moja mama...Przecież ona żyje...Teraz przez cały dzień będę mieć rozkminy. Położyłam się wyżej i zaczęłam wpatrywać się w mojego rapera...Leżał w pół przykryty kołdrą wtulając się we mnie.Przejechałam palcami po jego brzuchu najdelikatniej jak mogłam,żeby go nie zbudzić.On jest taki zajebisty...Nagle ku mojemu zdziwieniu :
-zrób zdjęcie starczy na dłużej
Tak bardzo się przeraziłam.Głupek.
-spoko tylko wezmę telefon hahaha
-dzień dobry kochanie
-czeeeeść
-ja tak mogę się budzić codziennie
-ja tak samo
-no dobra to szykujemy się i wychodzimy ?
-tak ,tak
Nie chętnie wstałam z łóżka i zaczęłam się szykować.Ubrałam czarne spodenki z białą bluzką,za to mój chłopak czerwone spodnie z czarną koszulką na krótki rękawek.Najlepiej.bo wtedy było widać jego tatuaże na rękach.Ubrani i gotowi wszyliśmy z mieszkania .
W galerii przeszliśmy już chyba trzeci sklep i nikt nie chciał zdjęcia ani autografu-cud! Pomyślałam ,że muszę sobie kupić jakiś strój.Z chęcią podczas tego pobytu pójdę na jakiś basen lub wodę .Najgorsze jest to ,że jeszcze musiałam kupić walizkę.
-nie mam walizki
-zaraz kupimy
Wybór był spory ,ale postawiłam na prostotę i wzięłam całą czarną.
-kupujemy coś na drogę ?
-tak jasne.Na lotnisko do Goleniowa musimy jechać
-o której mamy lot ?
-23.40
-no dobrze to wyjedziemy tak gdzieś przed 23 ?
-tak ,dobrze.To co coś jeszcze trzeba kupić ?
-chyba już wszystko mamy ,to może coś na obiad ?
-dobrze
Po żmudnych zakupach wróciliśmy do domu .Zajęły one bardzo dużo czasu,bo już była 16.00 a ja muszę się jeszcze spakować.Masakra.
Po skończonych czynnościach w końcu mogłam trochę odpocząć.Dochodziła 21.Postanowiłam,że obejrzymy jakiś film w TV.Padło na horror ,który akurat leciał na jakimś kanale pod tytułem :"Głosy".Ogółem to już go oglądałam,ale i tak za każdym razem robi na mnie wrażenie. Quebo chyba nie znał mnie od tej strony ,bo się trochę zdziwił jak oglądałam z zaciekawieniem projekcje.
Ostatnie dopakowanie i wyruszamy !Już czas wyruszać.Tak bardzo się cieszę.Wychodząc z mieszkania jeszcze myślałam,czy aby na pewno mam wszystko.Najważniejsze dokumenty-mam!
Koło 23.20 byliśmy na miejscu.To będzie mój pierwszy lot samolotem i to tak daleko .Przeszliśmy pomyślnie przez kontrolę i ruszyliśmy ku wejściu.Po zajęciu swoich miejsc pocałowałam go mocno prosto w usta.Nie mogłam się powstrzymać.One za bardzo kuszą.Po chwili się oderwałam i :
-za co to ?
-a musi być za coś?
-nie ,ale tak nagle ?
-tak !!! hah
Przed zapięciem pasów stewardessa pokazała wszystkim jak to robić .Mimo to,że uważnie ją słuchałam to i tak coś źle zrobiłam i Kuba musiał mi pomóc:
-aj kochanie nie tak hah
-dobra uczę się tak ? hahah
Wtuliłam się do niego i wystartowaliśmy.Przez małe okno podziwiałam przepiękne widoki.Kurde przeżycie nie do zapomnienia. Postanowiłam ,że włączę sobie muzykę.Akurat ustawiłam całą play listę jego ,ups hahaha. Kiedyś to widziałam go tylko na teledyskach a dziś ?Spojrzałam na mojego i phone i ukazał się''Madagaskar" On kiedy to zauważył powiedział :
-ja mogę ci to zaśpiewać
-a proszę bardzo ,czekam
-...ojciec kręcił lewy biznes zawsze latał w maskach....
-ja jak świetnie !nie przestawaj .Na żywo zdecydowanie lepiej ,kocham cię
-ja wiem ,zawszę będę Ci śpiewał .Ja Ciebie też
Trzymałam go mocno za rękę i po chwili zasnęłam....
--------------
siemano!
znowuu jest ! :D jak się akcja podoba ?
komentujcie!!!!!!!!!!!!!!!!
lajkujcie!!!!!!!!!!!!!!
udostepniajcie!!!!!!!!!!!!!!!
pozdro !
ps jak jesteś zostaw coś po sobie:D
![](https://img.wattpad.com/cover/110862159-288-k45902.jpg)
YOU ARE READING
Egzotyczna miłość???? #Quebonafide
FanfictionHistoria dwóch młodych ludzi ,którzy poznaja sie na koncercie .. On -24letni raper ,bardzo sławny Ona -17letnia piłkarka Marika pewnego razu natrafiła na piosenkę Quebo...i coś w niej pękło