5

143 15 8
                                    

Leżę już przez dobre kilka minut lecz nie otwieram oczu. W końcu nadszedł ten moment w którym słońce zaczęło szczypać moje oczy. Koło mnie odziwo nie było chłopaka. Wstałem więc z łóżka i ruszyłem w kierunku kuchni.
- Halla - uśmiechnął się
- Myślałem że już Cię nie ma
- A jednak jestem i zrobiłem ci śniadanie
- Dzięki. Ładne bokserki - zacytowałem jego słowa
- A dziękuję twoje też niczego sobie - zaśmiał się

Usiadłem przy stoliku i sięgnąłem po naleśniki. Blondyn usiadł koło mnie i również wziął żółty placek z Nutellą. Po zjedzeniu i wypiciu ciepłej herbaty wstałem aby wszystko posprzątać. Już miałem zacząć myć naczynia lecz on mi przerwał. Odsunął mnie od zlewu i pokarcił wzrokiem.

Dopiero teraz zorientowałem się że obaj jesteśmy w samych bokserkach. Lekko się zawstydziłem ponieważ ja nie mam takiego "kaloryfera" jak on. Na szczęście nie zauważył moich rumieńców tylko dalej zmywał naczynia. Ja chcąc przestraszyć chłopaka lekko dotknąłem jego pleców. Widać było że dostał gęsiej skórki. Jednak nie był to dobry pomysł. Po chwili odwrócił się po czym dostałem mokrą ręką w brzuch. Odkręciłem kran i namoczyłem rękę po czym plecy nastolatka były całe mokre. Szybko uciekłem do pokoju zamykając za sobą drzwi. Usłyszałem ciche pukanie lecz to zignorowałem.

- Wiem że tam jesteś. Należy Ci się ten kubek wody.
- Ym Isaka nie ma proszę przyjść później.
- Isak wchodzę. Lepiej uciekaj.
- Ale... ale jestem bez bokserek
- Trudno i tak wchodzę

Nagle drzwi się otworzyły i dostałem wodą. Podbiegłem więc do chłopaka i go przytuliłem aby również był mokry. Po krótkiej chwili oboje zaczęliśmy się śmiać. Niestety tą piękną chwilę przerwał telefon blondyna. Zauważyłem że dzwoni do niego Sonja lecz nie wiedziałem z jakiego powodu.

Po jego minie mogłem wnioskować że ta rozmowa raczej nie była udana.

- Coś się stało ?
- Sonja chce do mnie wrócić. Mówi że bardzo za mną tęskni i chce się spotkać.
- No to chyba dobrze. O której się widzicie ?
- Nie spotykam się z nią - jego mina była jak kamień. Taka bez emocji
- Dlaczego ?
- Oj Isak ty naprawdę nic nie rozumiesz. Ten związek i tak nie miał sensu. Byliśmy ze sobą z przyzwyczajenia. Byłem jak zwierzę w klatce.
- Co to znaczy ?
- Nie mogłem nigdzie iść bez niej ani z nikim się spotykać. Ciągle mnie pilnowała.
- Myślałem że wasz związek był wypełniony miłością i że to tylko chwilowe kłótnie.
- Myliłeś się bo tak nie było. Chciałem się od niej uwolnić i w końcu mi się udało.
- To dobrze. Może się ubierzemy ?
- No pewnie.

Wybrałem granatową koszulkę i czarne dżinsy. Wszedłem do łazienki i się przebrałem. Wychodząc usłyszałem ciche stuknięcie. Ruszyłem w kierunku salonu i ujrzałem tam chłopaka z telefonem w ręku. Nie wiedziałem o co chodzi lecz bardzo się zdziwiłem ponieważ blondyn był widocznie czymś zdenerwowany.

- Czemu jesteś zdenerwowany ?
- To przez Sonje.
- Nie przejmuj się jak nie chcesz to nie musisz z nią rozmawiać.
- Isak ty dalej nic nie rozumiesz.
- To mi wytłumacz o co chodzi.
- Nie mogę. Muszę iść przyjdę około 18 nie czekaj na mnie pa.
- O co chodzi Even ?
- Lepiej żebyś nie wiedział - powiedział zamykając za sobą drzwi.

***
Jak myślicie o co chodzi ?
Przepraszam ale ostatnio nie mam weny i nie wychodzi to zbyt dobrze.
A jak wam mijają wakacje ?

Obietnica | Skam EvakWhere stories live. Discover now