Chłopak położył znicz na nagrobku, po czym poprawił jeszcze kwiaty w marmurowym wazonie. Usiadł na ławeczce naprzeciwko i zamyślił się chwilkę. Błoga cisza naprawdę koiła jego wrażliwe bębenki, które ostatnio dostawały w kość przez granie w filmie o zbuntowanych muzykach.
- Ehh... Cudnie tu masz- mruknął, zamykając oczy by się jeszcze lepiej wyciszyć.
Nie wiedział, ile czasu tak spędził, ale gdy otworzył oczy, słońce już powoli zachodziło.
- Dobra Hopson, ja spadam, musze jeszcze odwiedzić dziadzia Jeon. Trzymaj się i bądź jutro obecny, w końcu to nasz ślub, Kukson się pewnie posra ze stresu, przyda się twoja pomoc – powiedział Taehyung, po chwili wstając i ruszając na grób swoich przyszłych dziadków.
YOU ARE READING
Prrr, nie tak szybko! Taekook
FanfictionKomedia romantyczna, gdzie można się spodziewać dużej ilości żartów i zboczonych skojarzeń, jak i mało trafnych porównań. Jungkook to jeździec o ładnym tyłku i intelekcie, Tae całe życie uważał siebie za najlepszą jednostkę na świecie, a Jin pije w...