Rozdział 14

1.6K 55 2
                                    

Gdy usłyszeliśmy otwierające się drzwi Cam od razu zerwał się z łóżka i zaczął się ubierać. Nie chętnie i znacznie wolniej niż on zaczęłam robić to samo. Ubrani zeszliśmy na dół zastając w salonie Izabelę, Aleks i Glinę.

- Ta jasne siadajcie, czujcie się jak u siebie - powiedziałam sarkastycznie

- Drzwi były otwarte, to weszliśmy, a wy co tacy roztrzepani? - zapytał Jack

- Sam jesteś roztrzepany - odpowiedziałam udając, że nie wiem o co mu chodzi

- Anastazja, muszę z tobą pogadać - zwróciła się do mnie Izabela łapiąc mnie za rękę i ciągnąc mnie do mojego pokoju.

Weszłyśmy do mojego pokoju. Izabela usiadła wygodnie na moim nie pościelowym łożku, a ja zajęłam miejsce na moim krześle biurowym.

- A więc o czym chciałaś ze mną pogadać? - zapytałam

- Właściwie nie wiem od czego zacząć. Nie uwierzysz co się stało! - wykrzyknęła Izabela dziwnie gestykulując - a więc, jak już byłam na 3 m&g z Justinem od razu mnie poznał i powiedział, że jeśli chcę to może zaprosić mnie do restauracji...

- Taaak, za to przez ten czas ja ożeniłam się z Big Seanem- przerwałam jej ze śmiechem - nie jestem taka głupia na jaką wyglądam Izabela.

- Nie widziałaś jego instragrama? Obczaj sobie ty nieufna szlamo.

Przewróciłam oczami i wyjęłam telefon z tylnej kieszeni. Odblokowałam go i nacisnęłam palcem na ikonkę aplikacji. Weszłam w profil Justina Biebera. Dwa pierwsze zdjęcia to były zdjęcia pokazujące Izabelę i Justina uśmiechających się do telefonu. Szeroko wytrzeszczyłam oczy i spojrzałam z niedowierzaniem na przyjaciółkę, której mina mówiła "a nie mówiłam".
-Ale... Jak to możliwe... Znaczy... O Cholipka...
- Jako, że za tydzień wakacje zabieram całą naszą ekipę i Mie do Los Angeles na całe wakacje. Nocleg i atrakcje mamy zapewnione. Chodź już na dół, chyba twój brat przyszedł.

Szłam razem z Ann na szkolny apel, na którym miało odbyć się zakończenie szkoły i rozdanie świadectw. Ledwo nadążałam za swoją długonogą przyjaciółką, co tylko utrudniały mi wysokie obcasy i czarna miniówka. Gdy dotarłyśmy na miejsce naszej klasy przywitałam się z resztą koleżanek Izabelą, Pamelą i Aleks, która jak zwykle była w objęciach swojego chłopaka Jacka. Rozmawialiśmy i śmialiśmy się z nauczycieli, których nie będziemy widzieć przez te piękne dwa miesiące, oraz wspominaliśmy rok szkolny. Na przeciwko nas stała klasa Camerona, Shawna i mojego brata. Gdy moje spojrzenie i Camerona się spotkały, ten zmierzył mnie wzrokiem, przegryzł wargę i pomachał mi z uśmiechem. Nie zwracając uwagi na to, że dyrektor właśnie przemawia przebiegł przez środek apelu i podbiegł do mnie. Przywitał się ze mną mocnym przytulasem.

- To jak, spakowana już do LA? - zapytał się.

- Muszę dopalować tylko kilka rzeczy. Wow, nadal nie wierzę w to wszystko. Jeszcze miesiąc temu Izabela jarała się koncertem swojego idola, a teraz załatwiła nam tam darmowy pobyt przez całe wakacje i darmowy przelot. Nie jestem fanką Justina, ale cieszę się, że go poznam. Ciekawe ile musi mieć hajsu, skoro zaprosił do siebie dziesiątkę rozwydrzonych bachorów.

-Jak to dziesiątkę? - zapytał zdziwiony - Nie mów mi tylko, że Mia też jedzie...

- Z tego co mówiła mi Izabel to tak, jedzie. - odpowiedziałam na co brunet zrobił niezadowoloną minę.

- Ciekawe jak będzie wyglądać ich ślub, Justina i Izabeli oczywiście. - powiedział nagle Cam na co wybuchnęłam śmiechem. - Nie ma co się śmiać Anastazja. Może zrobimy podwójny ślub? Będę pózniej chwalił się naszym dzieciom, że brałem ślub z Justinem Bieberem.

Dyrektor zakończył swoją przemowę i kazał nam iść do klas po odbiór świadectw. Nie chętnie rozstałam się z moim chłopakiem i razem z klasą udałam się do klasy numer 57. Usiadłam w ławce z Aleks. Po rozdaniu świadectw nasz wychowawca zażyczył nam miłych i bezpiecznych wakacji, po czym puścił nas do domu. Gdy razem z Ann wyszłam ze szkoły, przy wyjściu czekał już na nas Aaron.
- Anastazjo, twój lovelas kazał ci przekazać, że musi jeszcze pozałatwiać kilka spraw przed jutrzejszym wyjazdem i, że jutro rano przyjdzie po nas abyśmy razem udali się na lotnisko. - powiedział mój brat udając królewskiego dyplomatę.

Doszliśmy do domu Ann i razem z bratem pożegnaliśmy się z nią (oczywiście mój brat zrobił to namiętniej niż ja) i powoli skręciliśmy na drugą stronę ulicy, gdzie mieszkaliśmy.

- A więc siostro, jak ci się układa z Cameronem? - zapytał Aaron

- Dobrze, mogę powiedzieć, że nawet bardzo dobrze. A jak się układa tobie z moją przyjaciółką?

- Idealnie.

- Już dawno bylibyście razem, gdybyś mi powiedział, że ci się podoba. Nigdy ci tego nie wybaczę bracie. - powiedziałam poważnie

- Wiesz, myślę, że jakoś przeżyje - odpowiedział mój brat ze śmiechem.

******
Hejka ludzie, wróciła mi wena więc bede dodawać rozdziały częściej niż zazwyczaj 😛 Jak są jakieś błędy to sorka Ahaha ❤️🙏🏻

"Złodziej Czasu"  || C.D.Where stories live. Discover now