Lester Papacośtam

553 77 17
                                    

Cześć! Znowu moja skleroza. Pojechałam sobie spokojnie nad morze i nie wzięłam zeszytu z propozycjami... więc nie wiem kto proponował Apolla. Jak wrócę do domu to to zmienię, ale na razie musi pozostać to wielką niewiadomą. Zapraszam do czytania!

-----------------------------------------------------

Ja: Cześć Lester (͡ ° ͜ʖ ͡ °)

Apollo: Szat ap maj frend

Ja: Nie hehe
Ja: Będę cię z tym męczyć dopóki stary nie zamieni cię z powrotem w boga

Apollo: Zaraz cie spa...
Apollo: A nie, nie spalę cię
Apollo: Nie mam moich ultrafajnych mocy a z zapałkami sobie poradzisz...
Apollo: Kurde
Apollo: Możemy jeszcze walczyć na miecze!!!

Ja: Serio?

Apollo: Tak!
Apollo: Nie!
Apollo: Jak znowu będę bogiem!

Ja: Lol, tak to nie ma, Lester
Ja: Ogólnie to autokorekta zmienia mi "Lester" na "Leszek"
Ja: Co tam, Leszek?(͡ ° ͜ʖ ͡ °)

Apollo: Spadaj

Ja: Ej dobra, wyluzuj xD
Ja: Depresję masz?

Apollo: Pfff, ja???
Apollo: *nerwowy śmiech*

Ja: Stres pobogowy?

Apollo: Zamknij się plis!
Apollo: *cicho płacze*

Ja: Apollo, spokojnie
Ja: Wdech
Ja: I wydech

*15 minut później po zrobieniu Lesterowi papierowych liści laurowych, chitonu z firanki i znalezienia tanich podrób okularów przeciwsłonecznych od Coco Chanelle*

Apollo: Jestem boski

Ja: No i wróciłeś!
Ja: Zupełnie jakbyś dalej miał te swoje czadowe moce, Le...
Ja: Znaczy Apollo

Apollo: Jestem boski

Ja: Halo halo, zawiesiłeś się?

Apollo: Jestem boski
Apollo: *podnosi rękę w teatralnym geście*
Apollo: Jestem najboskiejszy

Ja: Tak, wiemy, jesteś najboskiejszy, ale mógłbyś powiedzieć coś innego

Apollo: Jestem najboskiejszy ze wszystkich najboskiejszych bogów

Ja: To niby było coś innego ale nie o to mi chodzi...
Ja: Apollo, jaki dzisiaj dzień?!?!??!

Apollo: Najboskiejszy...

Ja: Jest środa debilu!!!!!!

Apollo: Najboskiejsza środa

Ja: Tak fajnie
Ja: Jakie jest twoje ulubione jedzenie?!?!?

Apollo: Ambrozja

Ja: Są postępy,  gratuluję

Apollo: Najboskiejsza ambrozja

Ja: *facepalm*
Ja: Jak masz na imię?!?!

Apollo: Najboskiejszy Apollo

Ja: Matko...

*pół godziny później*

Ja: Apollo, mówisz już normalnie?

Apollo: Tak
Apollo: To chyba były objawy śmiertelnikozy
Apollo: Leczyłem to w średniowieczu
Apollo: Dużo bogów miało tą przypadłość...

Ja: [*]

Apollo: Tak... to było ciężkie

Ja: Za czym najbardziej tęsknisz?
Ja: Z czasów bogowania w sensie

Apollo: Chyba za...
Apollo: Uganianiem się za pięknymi nimfami leśnymi

Ja: To brdzo w twoim stylu xD
Ja: Ale i tak wsa shippuję

Apollo: Kogo?

Ja: Ciebie i pierwszą nimfę, którą ufa ci się poderwać po powrocie do bycia bogiem

Apollo: Miło...
Apollo: Jak wrócę do bycia bogiem ( :'(  ) to nie będę zwlekał
Apollo: A poza tym to już jedną mam na oku (͡ ° ͜ʖ ͡ °)

Ja: Nie no błagam
Ja: Nie teraz no

Apollo: No ale...

Ja: Nie
Ja: Zanim się rozwleczesz to rzeka kończyć, nie będziesz mi tu zanudzał czytelników
Ja: Papa Apollo! :)

Apollo: Papa!

----------------------------------------------------

To tyle na dzisiaj ;) mam nadzieję że Wam się podobało. W następnym rozdziale wystąpi... ktoś. To też okaże się kiedy indziej xDD więc trzymajcie się. Ave!

Sms'y Do ApollinaOù les histoires vivent. Découvrez maintenant