Bezsenna noc, której końcówki bez sensu było już przesypiać. Dochodziła czwarta nad ranem, a ja mimo bolących od jasności ekranu oczu siedziałam pod kołdrą oparta plecami o ścianę, a na kolanach miałam otwartego laptopa. Na jednej karcie uruchomiony był Facebook, a na drugiej YouTube, z którego cicho leciała muzyka duetu Axwell /\ Ingrosso. Na trzeciej zaś Wattpad, na którym czytałam jakieś durne romansidło, pierwsze jakie znalazłam.
Przetarłam piąstką oczy i zwróciłam je w stronę ciemnej, nieoświetlonej ściany, po czym zamrugałam kilka razy chcąc zmniejszyć ból jaki wówczas odczuwałam pod powiekami. Jednak nawet ten dyskomfort nie skłonił mnie do wyłączenia laptopa, wręcz przeciwnie- otworzyłam kolejny, trzydziesty drugi rozdział książki.
Byłam już w połowie czytania go, kiedy nagle przez cichą muzykę przebił się dźwięk wiadomości z Facebooka. Dokończyłam czytać ostatnie dwa zdania z akapitu oraz dialog między głównymi bohaterami, po czym przeniosłam wzrok z tekstu na pasek z kartami.
Martijn napisał(a) do Ciebie - (3) Facebook
Wpatrywałam się w to powiadomienie i momentalnie poczułam, jak moje serce przyspieszyło. Przygryzłam wargę, lecz od razu otworzyłam tą kartę.
3:56AM
Martijn: Nie śpisz?
Serio Garritsen, serio? Widzę, że nie chcesz tak łatwo sobie odpuścić. Kurwa, wyświetliłam. Teraz muszę ci odpisać bo czuję, że nie odpuściłbyś.
Lauren: Niee.. A ty dlaczego?
Martijn: Zadaję ci to samo pytanie :p
Lauren: Książkę czytałam
Martijn: To nieźle musiała cię wciągnąć że zajęła ci tyle czasu😅 Ale nie przeszkadzam, prawda?
Lauren: Nie, nie.;) Co robisz tutaj o tej godzinie?
Martijn: Po prostu, spać nie mogłem.
Lauren: Tak o, czy coś się dzieje?
Martijn: Myślałem sam nad sobą, o moich relacjach z innymi etc, ale nieważne☺
Lauren: Okej, nie będę pytała;)
Martijn: Jaką czytałaś książkę?
Lauren: Jakiś romans, niby nie przepadam za tym gatunkiem, ale nie znalazłam nic ciekawszego. A Ty, czytasz coś w ogóle?
Martijn: Tak, w tym momencie wiadomości od przepięknej dziewczyny :)
Wywróciłam oczami i westchnęłam przeciągle czując, że zaczynam się peszyć.
Lauren: Nie wiem, co napisać. Ale w każdym bądź razie dziękuję że tak o mnie myślisz, to miłe:)
Martijn: Nie ma sprawy Lau. Jakieś plany na jutro? To znaczy na dzisiaj, bo mamy już ten wtorek😂
Nie, nie spotkam się z Tobą, jeśli ci o to chodzi zadając pytanie, czy mam jakieś plany.
Lauren: Tak, jadę na kilka godzin do Amstelveen, do cioci
Gówno prawda, przesiedzę pewnie cały dzień w domu nie robiąc nic pożytecznego. Nawet nie mam żadnej cioci w Amstelveen, zacznijmy od tego.
Lauren: A ty masz jakieś? :)
Martijn: Można tak powiedzieć. Zapowiada się ciężki dzień..
CZYTASZ
Music lesson || Martin Garrix
FanfictionLauren van Noort jest uczennicą najbardziej prestiżowej szkoły muzycznej w Amsterdamie na kierunku muzyki elektronicznej. Siedemnastolatka niczym się nie różni od swoich rówieśników.. Lecz nie w oczach młodego nauczyciela, który zostaje przyjęty na...