08

797 50 134
                                    

Bezsenna noc, której końcówki bez sensu było już przesypiać. Dochodziła czwarta nad ranem, a ja mimo bolących od jasności ekranu oczu siedziałam pod kołdrą oparta plecami o ścianę, a na kolanach miałam otwartego laptopa. Na jednej karcie uruchomiony był Facebook, a na drugiej YouTube, z którego cicho leciała muzyka duetu Axwell /\ Ingrosso. Na trzeciej zaś Wattpad, na którym czytałam jakieś durne romansidło, pierwsze jakie znalazłam.

Przetarłam piąstką oczy i zwróciłam je w stronę ciemnej, nieoświetlonej ściany, po czym zamrugałam kilka razy chcąc zmniejszyć ból jaki wówczas odczuwałam pod powiekami. Jednak nawet ten dyskomfort nie skłonił mnie do wyłączenia laptopa, wręcz przeciwnie- otworzyłam kolejny, trzydziesty drugi rozdział książki.

Byłam już w połowie czytania go, kiedy nagle przez cichą muzykę przebił się dźwięk wiadomości z Facebooka. Dokończyłam czytać ostatnie dwa zdania z akapitu oraz dialog między głównymi bohaterami, po czym przeniosłam wzrok z tekstu na pasek z kartami.

Martijn napisał(a) do Ciebie - (3) Facebook

Wpatrywałam się w to powiadomienie i momentalnie poczułam, jak moje serce przyspieszyło. Przygryzłam wargę, lecz od razu otworzyłam tą kartę.

3:56AM

Martijn: Nie śpisz?

Serio Garritsen, serio? Widzę, że nie chcesz tak łatwo sobie odpuścić. Kurwa, wyświetliłam. Teraz muszę ci odpisać bo czuję, że nie odpuściłbyś.

Lauren: Niee.. A ty dlaczego?

Martijn: Zadaję ci to samo pytanie :p

Lauren: Książkę czytałam

Martijn: To nieźle musiała cię wciągnąć że zajęła ci tyle czasu😅 Ale nie przeszkadzam, prawda?

Lauren: Nie, nie.;) Co robisz tutaj o tej godzinie?

Martijn: Po prostu, spać nie mogłem.

Lauren: Tak o, czy coś się dzieje?

Martijn: Myślałem sam nad sobą, o moich relacjach z innymi etc, ale nieważne☺

Lauren: Okej, nie będę pytała;)

Martijn: Jaką czytałaś książkę?

Lauren: Jakiś romans, niby nie przepadam za tym gatunkiem, ale nie znalazłam nic ciekawszego. A Ty, czytasz coś w ogóle?

Martijn: Tak, w tym momencie wiadomości od przepięknej dziewczyny :)

Wywróciłam oczami i westchnęłam przeciągle czując, że zaczynam się peszyć.

Lauren: Nie wiem, co napisać. Ale w każdym bądź razie dziękuję że tak o mnie myślisz, to miłe:)

Martijn: Nie ma sprawy Lau. Jakieś plany na jutro? To znaczy na dzisiaj, bo mamy już ten wtorek😂

Nie, nie spotkam się z Tobą, jeśli ci o to chodzi zadając pytanie, czy mam jakieś plany.

Lauren: Tak, jadę na kilka godzin do Amstelveen, do cioci

Gówno prawda, przesiedzę pewnie cały dzień w domu nie robiąc nic pożytecznego. Nawet nie mam żadnej cioci w Amstelveen, zacznijmy od tego.

Lauren: A ty masz jakieś? :)

Martijn: Można tak powiedzieć. Zapowiada się ciężki dzień..

Music lesson || Martin GarrixOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz