Niespodzianki

478 24 14
                                    

Władca ciem
Nie wiem jak długo uda mi się okłamywać Marinette. Widzę, że się domyśla. W sumie aktorem nigdy za dobrym nie byłem... Ciężko mi utrzymać dalej to co się dzieje.
Rozmyślałem jedząc śniadanie. Wbiegła Marinette, cała rozczochrana i bez makijażu.
-Ja-Ja-Ja jestem w.... Ciąży!!!!!!!
-Co-Zapytałem nieźle zdziwiony-jak to?
-Trzeci miesiąc!
(Uf ulżyło mi podszywam się pod kota koło 2 tygodnia.)
-To dobra wiadomość-powiedziałem z udawanym entuzjazmem.
To była zła wiadomość... Nie wykluczałem, ze zdobycie zaufania Marinette zajmie jakiś czas, ale teraz mam wychowywać bachora tego całego kota?! Nie sądzę, ale miraculum samo się nie odbierze... Hm, myślałem ze to będzie prosta misja, ale tutaj niespodzianki psują mi plan.
Hm...
-To wszystko wyjaśnia! I ten brzuch... Martwiłam się, ze przytyłam, ale jak widać były inne powody...-Marinette kontynuowała-Jadę na USG. Może pojedziesz ze mną?
-Ym, nie.
-Nie?
-Mam ważne zadanie w pracy... Muszę, yyyyyyy napisać dla klienta wniosek o... no wiesz.
-Nie wiem. W tym nasz problem masz jakaś tajemnice? Zdradzasz mnie?
-Co to za okropnie zarzuty?!- Nadal nie byłem dobrym aktorem.
Zaraz, zaraz... To była moja szansa żeby wyjaśnić wszystko... Tylko jak?
-To nie tak, znaczy skomplikowane...!
-Co nie tak?! Masz kogoś?!
-Mówiłem nie o to chodzi.
-Ohoho! Cały czas nie ma cię w domu, nie interesujesz się nasza przyszłością, nie rozmawiamy... nic.
-Obiecuje, ze ci wytłumaczę. Nie teraz, teraz muszę iść. Do zobaczenia.

Marinette

To już nie ten sam Adrien, którego znałam. Nie wiem co się z nim dzieje. Wybiegł bez słowa.
Może pochopnie go oskarżyłem o coś takiego... sama się gubię.
Wszystko jest nie tak.
W dodatku dziecko. Najgorszy moment na budowanie rodziny.
Boję się tego co się dzieje. Kiedyś było jak w bajce. Wymarzony związek piękne mieszkanie...
Od paru tygodni coś się psuje. Czy to już koniec?
Jeszcze jedno...
Władca ciem od około miesiąca nie dał znaku życia.
Może stary kopnął w kalendarz.
Nie sądzę.
Był naszym głównym wrogiem.
Może....może Adrien to, to... nie, napewno nie.
Co mam robić?
W dodatku za dwa dni ślub...
~~~~
Adrien

Marinette. Tak dawno jej nie widziałem. Siedzę cały czas w celi w lochu władcy ciem. Obmyślam plan ucieczki. Narazie niestety nic mi nie wychodzi... Biedna Marinette pewnie sama zamartwia się na smierć...

~~~~~~~~

Cześć, cześć.
To znów ja z nowym rozdziałem. 🌸🌸Jak się podoba?🌸🌸
Wiem, że znowu przerwa w pisaniu. Starałam się to ciut nadrobić dlatego dłuższy rozdział.
Niesamowite jest to, że moje story ma już 1k wyświetleń! Dzięki wszystkim💕💕

Ten sam czarny kot? ||MiraculumWhere stories live. Discover now