- Laura.
- Jestem!
- Nikodem...
- Obecny.
Czarne, puste oczy odwróciły się w kierunku rzucanych przez nowego wychowawcę imion. Ale czegoś brakowało. Kogoś brakowało.
Imienia chłopca, którego nigdy nie było.
Nie próbował nawet zapytać, nie próbował nawet zaprotestować.
Jego w ogóle nie było na liście obecności.
Osiemnastolatek westchnął ciężko, powracając wzrokiem z powrotem do swojego zeszytu. Zeszytu, który winien być wypełniony najważniejszymi notatkami, a jednak pozostawał całkowicie czysty. Ołówek automatyczny, trzymany przez Ivana, krążył gdzieś w powietrzu, szukając tego jednego punktu, na którym spocznie. Ale nie potrafił. Tak samo jak młodzieniec nie potrafił zrobić niczego innego, niż tępe wpatrywanie się w plecy nauczyciela.
Nie umiał. Nie rozumiał.
Oparł brodę o dłoń, rozchylając mimowolnie nadal blade wargi. Nie wrócił jeszcze do siebie.
Bynajmniej - zdawał się rozpadać jeszcze bardziej.~
Wszystko zdawało się być... po staremu. Te same żmudne tematy z matematyki i innych przedmiotów, wkoło te same twarze, które doskonale pamiętał. Nawet słynna elita klasy znów oblegała ławkę Ivana, jakoby nigdy między nimi nic się nie wydarzyło. Rozmawiali, śmiali się, żartowali. A białowłosy jedynie przegryzał leniwie kawałek kanapki z szynką, ilustrując wzrokiem swoje zeszyty. Szukał tych rysunków. Rysunków, które miały coś wspólnego z Maksem.
Ale wszystko zniknęło. Jakby nigdy nie istniało. Jakby Maks nigdy nie istniał.- Dlaczego znowu rozmawiacie sobie, jakby nigdy nic się nie stało...? - zapytał czarnooki, powoli wypowiadając każde słowo. Czuł się słabo. Zarówno fizycznie jak i psychicznie. Jednak zadane przezeń pytanie w swoim wydźwięku brzmiało poważnie a nawet groźnie. Miał dość tej rzeczywistości. Po prostu nie umiał jej zrozumieć. Nieważne, jak bardzo chciał.
- Hę? - Aleks uniósł jedną brew - O co ci chodzi?
- Pokłóciliśmy się przecież - wyjaśnił, robiąc dosyć zdezorientowaną minę - Więc... dlaczego zachowujecie się tak... beztrosko?
- Oj tam - machnęła Olivia, uśmiechając się do chłopaka - Przecież to nawet kłótnia nie była, ej! Byłeś ostatnimi czasy strasznie nieobecny, więc tylko zwróciliśmy ci uwagę, a ty się zdenerwowałeś na nas - powiedziała - Ale wybaczamy ci to, przecież każdy ma gorsze dni.
- Chociaż teraz zdajesz się być jeszcze bardziej nieobecny - dodał Kevin, krzyżując ręce na piersi.
- To wina jego wypadku... - wytłumaczyła Julia - Nie miejcie mu tego za złe...
Nagle Ivan gwałtownie się podniósł, powodując tym samym, że jego krzesło przewróciło się. Zacisnął usta w cienką linię. Był niespokojny. Całkowicie zmienił ton.
- Co...? - parsknął - Przecież... Maks... Pokłóciliśmy się o Maksa!
Między grupką zapanowała cisza. I wydawała się być ona tak przejmująca jak nigdy przedtem. Tak przeszywająca, chociaż wkoło panował harmider, który był związany z przerwą.
YOU ARE READING
Ostatnie brzmienie Anioła
Short StoryOpowieść o cierpliwości, dobroci, poświęceniu i oddaniu, a także o tym, jak bardzo można się mylić. Jak wiele można stracić, porzucając wszystko, co się zbudowało. Jak wiele można przegapić, zamykając się w sobie, zamykając się na cały świat - okrut...