Sixteen

3.3K 144 6
                                    

Hermiona

Nie dam rady. Po moich policzkach spłynęły łzy. Kocham cię Draco. Po chwili pomyślałam, że muszę walczyć. Poddać się nie mogę. Draco nie chciałby żebym płakała. Dla niego zawalczę. Wstałam. Nie wiem jak ale wstałam. Nie czułam bólu.

- Jak ty-... - szepnęła Luiza - Imperio! - rzuciła zaklęcie

Przewróciłam się i poczułam jak mną włada. Rzuca mnie o ziemię. Gdy udało mi się ustać znów przewróciła mnie. Nagle usiadłam na ziemi bo nie miałam już siły walczyć. Łza spłynęła mi po policzku potem poleciała na rękę. Zaklęcie nie działa

- Crucio! - krzyknęła znowu

Ratuj Draco... nie mam siły. Skuliłam się w kłębek i płakałam. Ból był nie do wytrzymania. Próbowałam go pokonać ale niezbyt mi się to udawało. W końcu zemdlałam.

Draco

Szukałem Hermiony. Gruba Dama mówiła, że gdzieś wyszła. W ulubionych miejscach jej nie było. Luizy też nigdzie nie ma. Straszliwie się bałem. Zostało tylko jedno miejsce. Pokój życzeń. Luiza jest zdolna do wszystkiego. O czym ona mogła myśleć... Jeśli ona... Nie. Nie była by chyba do tego zdolna. Lepiej zaryzykować.

- Miejsce gdzie można w spokoju torturować - prosiłem by ona tego nie zrobiła.

Wszedłem do pokoju i zobaczyłem Luizę, która celuje różdżką w Hermionę. Ona leży zwinięta w kłębek i widać, że płacze.

- Dracusiu!!! - przybiegła do mnie i przytuliła mnie - możemy być wreszcie razem

Zauważyłem jej oczy*. Jest pod wpływem Imperius. Podbiegłem do Hermiony i przełożyłem ją przez ramię

- Luiza, to nie ty. Jesteś pod wpływem Imperius'a. Proszę postaraj się z tym walczyć - położyłem rękę na jej ramieniu

Jej oczy zmieniły się na normalne.

- Ja-...- chciała coś powiedzieć

- Idę z nią do pani Pomfrey - wyszedłem z pokoju

Hermiona

Otworzyłam oczy i leżałam w szpitalnym skrzydle. Na ręce poczułam rękę Draco. Wstałam i rozejrzałam się. On drzemał a obok były kubki kawy. Jego oczy były podkrążone a włosy rozczochrane. Uścisnęłam jego rękę a on się obudził.

- Hermiona! - przytulił mnie mocno

- Cześć - odwzajemniłam uścisk - gdzie Ron i Harry?

- Byli tu jakąś godzinę temu ale widząc, że nic się nie zmieniło poszli

- A ile tu leżę?

- Tydzień

- Ty tu siedzisz już tyle? - w odpowiedzi kiwnął głową
- nie musiałeś - pogłaskałam go po policzku

- Chciałem być przy tobie gdy się obudzisz - oparł swoje czoło o moje

- Dobra gołąbki, muszę zbadać pannę Granger, Malfoy

- Pa - szepnął i poczochrał głowę

- Masz najlepszego chłopaka na świecie wiesz? - zagadnęła pani Pomfrey - żaden tu nie przesiedział dłużej niż jeden dzień

Uśmiechnęłam się i pomyślałam, że rzeczywiście lepiej trafić nie mogłam

***
*wymyśliłam, że pod zaklęciem Imperius ma się oczy zwężone jak wąż (wymyślone na potrzebę rozdziału)

Jak rozdział? Wydaje mi się, że najlepszy ze wszystkich. Pisało mi się go świetnie. Głosujcie i komentujcie. Do następnego!

One Moment // Dramione // Zakończone ✅Where stories live. Discover now