Dzień wyjazdu!

28.7K 1K 84
                                    

Stałam przed szkołą z walizką czekając na moich przyjaciół.
-Hej,Soph!-pisnęła Mia i rzuciła mi się na szyje,a ja cicho się zaśmiałam.
-Hej skarbie-przywitał się Justin i również mnie przytulił.To dzisiaj!Dzień wyjazdu!Jestem niesamowicie podekscytowana.Ten tydzień minął mi bardzo szybko.Po szkole nauka,jedzenie i spanie.I tak codziennie.

Rozmawiałam z przyjaciółmi gdy mój wzrok spotkałm się z wzrokiem Patricka.Gadał o czymś z kolegami,ale bardziej skupiony był na mnie.
-Soph,słyszysz mnie?-Mia pomachała mi ręką przed twarzą,a ja na nią spojrzałaś.-na co się tak patrzysz?
-Co?A nie.Na nic.Zapatrzyłam się-skłamałam i powróciłam do rozmowy z przyjaciółmi.Nasz temat cały czas trzymał się wyjazdu.Co będziemy robić,gdzie pójdziemy i jak tam będzie.

Zjawiła się dwójka nauczycieli która miała z nami jechac.Po przeliczeniu nas każdy mógł wziąść do busa.Usiadłam pomiędzy Mią,a Justinem na końcu busa.Czekaliśmy,aż wszyscy znajdą swoje miejsce i usiądą.
-Przed nami trzy godziny drogi-oznajmiła nauczycielka.Ugh,trzy cholerne godziny.No,ale...może to jakoś zleci.Ułorzyłam się wygodniej i zaczęłam robić coś na telefonie co chwile odpowiadając na pytania Justina czy Mii.W końcu chłopak włorzył do uszu słuchawki,a Mia zaczęła tak jak ja robić coś na telefonie.
No,ale czym ja miałam się zająć przez te trzy godziny.Przeglądanie fb już mnie nudziło,słuchanie muzyki po woli też.Nic na to nie poradzę.Jestem strasznie niecierpliwa.Nim się oglądnęłam Mia spała oparta o szybe,a Justin był zajęty rozmową z chłopakami przed nami.

Zaczęłam rozglądać się bezsensownie po busie gdy dostałam wiadomość.

PATRICK-Nudzi mi się...

JA-I co w związku z tym?Po cholere do mnie piszesz?

PATRICK-A więc tak się odwdzięczasz za uratowanie ci życia ;) Żadnego dziękuje?

JA-Spierdalaj ;) Zalicza się?

PATRICK-Jesteś niemiła :(

JA-Jak całe życie Roberts :') Przyzwyczaj się.

PATRICK-Jak chcesz.Na drugi raz nie będe cie ratować :)

JA-Drugiego razu nie będzie

PATRICK-Ty tak myślisz ;) 

-Jesteśmy!-zawołał nauczyciel.Schowałam telefon do kieszeni i obudziłam Mie która ledwo żywa wyszła z busu.Wzięłam swoją walizke i wyszłam za grupą.Staliśmy przed jakimś obozem.Było kilka drewnianych domków które z zewnątrz wyglądały przytulnie.Nauczyciele poznały nas z opiekunek tego obozu-panem Markiem.Powiedział nam co nieco o obozie i pozwolił pójść do domków.Już pare godzin wcześniej dobraliśmy się w cztery osoby.Ja byłam z Mią,Chelsea i Janice.Fajnie dziewczyny,fajnie się z nimi rozmawia.

Weszłyśmy do domku numer 8.Domek mały,ale przytulny.No i oczywiście drewniany.Weszliśmy od razu do kuchni.Był tam blat i lodówka oraz stoół z czterema krzesłami.Dalej była malutka łazienka.No i oczywiście nasz pokój z czterema łóżkami.Oczywiście domek był mały,a sufit nie był prosto jak to w normalnych domkach.Coś w rodzaju poddasza.
-Niezłe widoki tu mamy-westchnęła Chelsea siedząc na łóżku i patrząc przez okno.Była bardzo ładna.Jej długie blond włosy opadały falami na ramiona.Zawsze chciałam mieć takie kręcone włosy z natury.Miała też duże zielone oczy i opaloną cere.
-Boże,ty tylko o jednym-wywróciła oczami Janice,a ja wiedziałam o co chodzi.Na przeciwko w domku widziałam dwóch chłopców którzy zawzięcie o czymś rozmawiali.Stali przed oknem w samych bokserkach,a my mieliśmy idealny widok na ich ciało.Janice również nalezała do tych ładnych dziewczyn.Miała pocieniowane kasztanowe włosy do ramion oraz błękitne i bardzo duże oczy.To co ją wyróżnia jest jej aparat na zęby.To jest jej atut i największy plus.No i oczywiście figura modelki,ale tutaj cała nasza czwórka należy do osób szczupłych.
-Chelsea,uważaj.Masz chłopaka-powiedziałam rozbawiona.
-Ale pomarzyć chyba można-odparła spoglądając na mnie,zaraz potem znów na okno chłopaków.
-Ja bym się cieszyła na twoim miejscu-odezwała się Mia wyciągając z walizkzi ciuchy i układając je w szafie.-twój chłopak to mega ciacho i każdy zazdrości mu ciała.Nie musisz się więc podniecać innymi chłopakami.
-Oj,wy tego nie zrozumiecie-powiedziała i zaśmiała się.-już mi się tu podoba.
-Chelsea!Bo powiem Tobiemu-zbeształa ją Janice.
-Oj tam-nastolatka wywróciła oczami.-nie mów,że ty tak nie robiłaś gdy miałaś chłopaka.
-Właśnie.Miałam-powiedziała troche zirytowana.-czas przeszły.A teraz rozpakuj się,bo za dziesięć minut mamy zbiórke.

To tylko układWhere stories live. Discover now