Hailey podobała mi się od kiedy ujrzałem ją na szkolnym korytarzu. Oszalałem na jej widok. Była wszędzie, a jej uśmiech tamtego dnia nie schodził jej z ust. Jednak moje wyobrażenie jej było złudne. Dziewczyna brała to co chciała i kiedy chciała. Pozostawiała po sobie słowa, będące wspomnieniami jej zmiennego charakteru. Była niezdarą, jednak każdy błąd potrafiła naprawić zabierając coś dla siebie. Zawsze była krok przed każdym. Nie ważne czego to dotyczyło. Przychodziła i odchodziła nieoczekiwanie znikała. Miała wiele uzależnień, kochała swoje papierosy bardziej niż wszystko inne. Bez nich wariowała. Bawiła się mną jak szmacianą lalką, którą rzucała w kąt gdy się nią znudziła. Tak jak swoje wypalone papierosy na ziemię. Jak bardzo chciałem się jej pozbyć była wszędzie, jej hipnotyzujące oczy śniły mi się po nocach. Słodko-gorzka chemia, uwielbiała dawać komuś nadzieję przy okazji raniąc. Przez nią byłem zagubiony w rzeczywistości, w swoich myślach. Tylko ona mogła mnie uratować. Mogła mnie naprawić. Czy uratujesz mnie Hailey ?
CZYTASZ
lost in reality
Fanfictionhelpfulkatherine - okładka Luke wpada w niebezpieczny wir miłosny
