Czyli (standardowo) jak potoczy się twój początek roku szkolnego.
Dokoła lata pełno krów, wszystkie śpiewające na cały głos jakąś arię operową. Pada deszcz z długopisów, a ty siedzisz na karmelowej łące i wsłuchujesz się w melodię...
...Po czym ospale otwierasz oczy i zerkasz na zegar. Siódma trzydzieści jeden.
- Siódma trzydzieści jeden?! - krzyczysz, błyskawicznie wykopując się spod ciepłej kołdry. Już wiesz, że masz przerąbane. Nowa szkoła, nowa klasa, nowi nauczyciele, a ty narobisz sobie wstydu już pierwszego dnia. Nie wiesz, czemu budzik nie zadzwonił, ale postanawiasz dowiedzieć się później.
Wciskasz na siebie białą koszulę, którą zapinasz w pośpiechu, fioletową marynarkę oraz krawat, do tego jeszcze czarną spódniczkę i kolanówki. Wystrzelasz z pokoju jak z procy, o mało nie zabijając się na schodach.
- Czemu mnie nie obudziłaś?! - pytasz mamę, cała zestresowana.
- Myślałam, że już dawno wyszłaś - odpowiada ci, nie odrywając wzroku od papierów przy biurku. Mijasz gabinet, po drodze zamykając drzwi, nie chcąc słyszeć przy śniadaniu szurania długopisu o kartkę czy stuku klawiatury. Wtedy jednak przypominasz sobie, że przecież nie masz czasu na śniadanie. Łapiesz więc w rękę suchą bułkę i butelkę soku pomarańczowego, zakładasz buty, zarzucasz plecak na ramię i startujesz do ekspresowego biegu w stronę przystanku kolejowego.
Ze stresu strasznie się pocisz, a serce już dawno podeszło ci do gardła. Zapominasz nawet, że masz fatalną kondycję. Biegniesz, póki nogi ci pozwalają. Po drodze kilka razy wdeptujesz w kałuże po ostatnim deszczu i brudzisz kolanówki, ale nie masz czasu na martwienie się tym. Dochodzisz do skrzyżowania i, aby dostać się do przystanku (tylko nie podglądaj, co jest pod możliwościami do wytypowania) wybierasz...
T - Główną ulicę. Zatłoczona, ale nią jest najbliżej. Masz nadzieję, że przepchniesz się przez tłum.
E - Drogę między budynkami, ciemną i nieuczęszczaną. Jest trochę upiorna, ale pusta.
N - Przejście przez park. Raczej tam nie chodzisz, głównie ze względu na nieprzyjemne towarzystwo, ale postanawiasz tym razem zrobić wyjątek.
Y - Jedną z bocznych alejek. Trochę drogi nadłożysz, ale sądzisz, że zajmie ci to mniej czasu.
A - Przejście stanowczo nieuczęszczane, bo bardzo niestandardowe-po tarasach bloków, połączonych przez mieszkające tam dzieciaki prowizorycznymi kładkami.
T - Rozpychasz się łokciami, torując sobie przejście między ludźmi.
- Przepraszam, spieszę się! - wołasz. Tylko że tutaj wszyscy się spieszą. Na domiar złego jakiś student rozlewa na ciebie kawę, więc jesteś cała mokra. W takim stanie brniesz dalej, żałując, że poszłaś tędy, ale nie zawracasz. Powalasz niczym czołg każdego, kto stoi na twojej drodze i przebiegasz na każdym czerwonym świetle. Przez klaksony, świst przejeżdżających aut i setki osób rozmawiających jednocześnie na początku nie słyszysz, jak ktoś cię woła.
- Ej, ty! Gówniara w fioletowym mundurku! - odwracasz się, by zobaczyć nabuzowanego blondyna w twoim wieku, który aż kipi ze złości. - Uważaj jak łazisz do cholery! Za kogo ty się uważasz?!
- Przepraszam, spieszę się! - odpowiadasz, nie chcąc marnować czasu na rozmowę.
- Jeszcze z tobą nie skończyłem! - drze się dalej, a przechodnie dziwnie na was patrzą. - Jestem Katsuki Bakugo i lepiej mnie zapamiętaj!
YOU ARE READING
Hero & Hero - Hero & You
FanfictionBoku no hero Academia - Idealne anime na poprawę szarej, smutnej rzeczywistości! Shoty-właśnie to mam zamiar tu wstawiać, oczywiście character x character oraz character x reader, ale też czasem krótkie opowiadania bez konkretnego paringu, głównie s...