Atak taśmy i reanimacja

399 31 32
                                    

(Todoroki x Midoriya)

- Dzisiaj będziecie gonić złoczyńców, którzy próbują zbiec z miejsca zbrodni! Podzielimy się na dwuosobowe zespoły, tak jak na pierwszych zajęciach! - oznajmia All Might. Słucham go raczej z biernym zainteresowaniem. - Aby było sprawiedliwie, duety wyłonimy przez losowanie! - mówiąc to sięga do przygotowanej wcześniej urny i wyciąga pierwsze karteczki. - Bakugou i Mineta! 

Chociaż tyle, że nie mnie czeka "współpraca" z najbardziej wybuchowym człowiekiem na terenie kampusu. Tyle mi los oszczędził. Może by tak jeszcze trafić do drużyny z Deku? Nie, takie zbiegi okoliczności się nie zdarzają. 

- ...Yaoyorozu i Kaminari! Todoroki i Midoriya! - powstrzymuję się od szerokiego uśmiechu czy okrzyku entuzjazmu i z kamienną twarzą idę w stronę mojej pary. Szkoda, że tylko na te zajęcia. 

Deku stoi w swojej stałej grupce przyjaciół. Słysząc, że jesteśmy razem szczerzy się szeroko i macha mi entuzjastycznie, zaczynając biec w moją stronę. 

- Ale się cieszę! - woła wesoło, ale po chwili lekko smutnieje. - Mam tylko nadzieję, że moja moc niczego nie zepsuje. 

- Daj spokój. Damy sobie radę, nie takie rzeczy - stwierdzam, a on natychmiast zapomina o wątpliwościach. Dumnie staje obok mnie, jak zwykle nie mogąc się doczekać zajęć. 

***

Biegniemy jak najszybciej, próbując uciec Ashido i Sero, którzy zostali wybrani do roli bohaterów. Już raz o mało nas nie dorwali, więc staramy się wybrać skuteczniejszą kryjówkę. Zostało dziesięć minut, ale w praktyce to dużo czasu. 

- Może w tym budynku? - pyta zdyszany Deku. Patrzę na wieżowiec stojący obok, oczywiście będący makietą. Stwierdzam, że to dobry pomysł. Będziemy mieć większe szanse, że nas nie znajdą. Niestety, na potrzeby tych ćwiczeń teren został zawężony, a nam wolno chować się tylko w trzech budowlach, ale i tak przejrzenie wszystkiego jeszcze raz trochę im zajmie. 

- W porządku - tak więc oboje wchodzimy do środka, ostatecznie wybierając sobie jedno ze środkowych pięter. Tym razem obaj myślimy o jakiejś konkretniejszej kryjówce niż za pierwszym razem. 

- Może tam? - proponuje Midoriya, wskazując na windę. Jak się okazuje, zupełnie niepotrzebnie. 

- Mamy was! - woła Sero, trzymając się dzięki swojej taśmie przyklejonej do parapetu. Wzdychamy i bez zastanowienia ruszamy w górę, bo co innego nam pozostaje? Ja wyrzucam po drodze lodowy pocisk, strącając gościa od taśmy na ziemię. Jak on się w ogóle dostał na bohaterstwo z takim quirk? Z resztą nieważne. 

- Jakiś plan? - pytam Deku, kiedy wspinamy się po schodach, dysząc przy tym potwornie. Kondycja kondycją, ale dzisiaj mamy niezły maraton, nawet jak na nasze możliwości. Dodatkowo obaj jesteśmy zmotywowani, a szczególnie on. Wiem, że strasznie zależy mu na zostaniu wielkim bohaterem, więc daje z siebie wszystko przy każdym ćwiczeniu. 

- Jak wejdziemy na górę, to stwórz zjeżdżalnie z lodu na sam dół! Uciekniemy w ten sposób! - odpowiada, krzycząc ciut głośniej niż potrzeba. Kiwam głową na zgodę i się przygotowuję. Będę miał tylko parę sekund. 

Wybiegamy na taras będący szczytem drapacza chmur. Sero już tam na nas czeka, a razem z nim Ashido. W jednej chwili wypuszczają na nas pełno taśmy klejącej (ja nie wierzę, te moce bywają tak idiotyczne. Ja wciąż nie mogę przeżyć tego gościa), chcąc nas skrępować. Tymczasem my po prostu zasuwamy do krawędzi ile sił w nogach. 

Hero & Hero - Hero & YouOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz