Rozdział 7

5.3K 237 48
                                    

-Sama tu siedzisz?-usłyszałam czyiś głos więc niechętnie otworzyłam powieki.Przede mną stał blondyn-mniej więcej w moim wieku.Uśmiechał się delikatnie trzymając ręce w kieszeni.
-Jak widać-burknęłam niechętnie.
-Mogę usiąść?-zadał kolejne pytanie,a ja odsunęłam się,więc blondyn zajął miejsce obok mnie.-co tutaj robisz sama?
-Nie jestem sama.Z siostrą przyszłam-wskazałam na małą dziewczynke która biegała gdzieś po placu zabaw.
-Aaa...rozumiem-odparł,a po chwili dodał:-jestem Carlos.
-Marry-mruknęłam cicho.Nie miałam ochote na towarzystwo tego chłopaka.
-Niezbyt rozgadana,hm?-spytał z uśmiechem,a ja tylko wywróciłam oczami.-może dasz się zaprosić na kawe Marry?-zapytał specjalnie akcentując moje imie.
-Z siostrą jestem-przypomniałam mu.
-Weź ją.Zje naleśniki czy co będzie chciała.
-Nie mam ochoty-nie ufałam go.Znam gościa niecałe dziesięć minut.
-Oj nie daj się prosić.Tu niedaleko jest świetna kawiarnia.
Spojrzałam na niego,a potem na swoje buty.
Iść czy nie iść?Oto jest pytanie.
-Lena!-zawołałam.Mała spojrzała na mnie i przytruchtała.-chcesz iść na naleśniki albo coś innego?

Dziewczynka spojrzała na mnie,a potem na Carlosa który szeroko się uśmiechnął.
-Lody!-pisnęła.
-Mogą być lody-odparł Carlos,a Lena podskoczyła z radością.
-ASH!-krzyknęłam przypominając sobie o towarzystwie psa.Kudłacz szybko wyłonił się z krzaków i przytruchtał do mnie.Zapięłam go na smyczy i poszliśmy do kawiarni.
***

-Jak się nazywasz?-spytała moja młodsza siostra gdy czekaliśmy na zamówienie.Cała ona.Na początku nieśmiała,a potem rozgadana.
-Carlos-powiedział chłopak z szerokim uśmiechem.-a ty to Lenka,prawda?
Mała energicznie kiwnęła głową.
-Masz zwierzęta?-zapytała.Często pytała o to ludzi.Ash siedział obok nas i odpoczywał.
-Mam dwa psy i kota-powiedział.
-Mogłabym je kiedyś zobaczyć?

-Lena-upomniałam ją,a Carlos się zaśmiał i znów spojrzał na dziewczynke.
-Oczywiście.Przyjdę z nimi kiedyś.Ale ostrzegam.Spore są.
-Lubie duże pieski-zaklaskała w dłonie,a ja pokręciłam z rozbawieniem głową.Widać,że blondyn lubi dzieci i ma z nimi dobry kontakt.
-A masz siostre lub braciszka?-dopytywała.
-Lena,prosze cie-jęknęłam.-uspokój się.
-Nie,jest okey-powiedział Carlos patrząc na mnie.-rozmowa z dziećmi to dla mnie przyjemność.
-Widać,że je lubisz-stwierdziłam.
-Trudno nie lubić.Moja rodzina składa się z 90% z dzieci.
-To masz brata lub siostre?-spytała zniecierpliwiowana Lena.
-Starszą siostre i brata oraz młodszą siostre.W sumie nas jest cztery.
-Ja mam tylko dwie siostry-pochwaliła się z szerokim uśmiechem,a Carlos go odwzajemnił.Po chwili dotarło nasze zamówienie.My z Carlosem zamówiliśmy dwie kawy i szarlotke,a mała lody śmietankowo-czekoladowo-porzeczkowe.Od razu chwyciła łyżczke i zabrała się za płaszowanie swojego deseru,a my rozmawialiśmy popijając na spokoju kawe.Dowiedziałam się,że Carlos nie ma dziewczyny (co jest dziwne,bo jest przystojny),ale miał jednak zerwał z nią,gdy się okazało,że laska go zdradzała wiele razy.Gra też w koszykówke.Jest wysoki więc to jego atut.Jest osobą uśmiechniętą,rozgadaną i z poczuciem humoru (co chyba widać).Przegadaliśmy chyba godzine.
***

-Nie dam już rady-Lena odłorzyła łyżeczke i oparła się o fotel.W pucharku wziąż były lody,ale mała zjadła ich bardzo dużo.
-Zostaw-powiedziałam.My z Carlosem również skończyliśmy swoje zamówienie.-już pietnasta.Musimy się zbierać.Miło było cie poznać-złapałam Lene za ręke,chwyciłam smycz i wstałam.
-Dasz mi swój numer?Nie chce,żeby nasz kontakt się urwał.
Wymieniliśmy się numerami,a następnie wróciłam do domu.Lena cały czas opowiadała mi o Carlosie,że jest fajny i chce z nim jeszcze gdzieś pójść.
Zmęczona ległam na łóżko i zobaczyłam,że mam dużo wiadomości od Jasona.

Jason-Co tam mała?Nie pisałaś dzisiaj prawie w ogóle :(

Ja-Byłam z kolegą w kawiarni :)

Jason-Mam być zazdrosny? ;)

Ja-Niekoniecznie.Poznałam go dzisiaj w parku.Spoko gościu

Jason-Ale ja lepszy rzecz jasna B)

Ja-Pomarz sobie...

Jason-EJ :( Uważasz,że jestem głupszy?

Ja-Żartuje nerwusie ;* Ale tak.Ty jesteś lepszy mimo,że cie nie znam

Jason-Może niedługo poznasz ;)

Ja-Może...ale jeszcze nie wiem kiedy

Jason-Znamy się już długo.Nie chciałabyś się spotkać?

Ja-Chciałabym,ale...uh.Uwierz,że się troche boje.Ufam ci i w ogóle,ale jednak...mam tą niepewność

Jason-Nie no rozumiem ;) Ale jakbyś się przełamała to wiesz gdzie mnie znaleźć

Ja-Oczywiście.Kiedyś się spotkamy :D

Jason-Ciekawe czy ja cie kiedyś nie widziałem?Chociaż takiej laski trudno nie zauważyć

Ja-Haha XD Ja chyba cie też nie widziałam.Ale nie wiem...

Jason-Chciałbym cie zobaczyć na żywo.Przytulić :))

Ja-Uroczo <3 Kiedyś tak zrobisz

Jason-Może już niebawem...



No i pojawił się kolejny bohater.
Team Jason czy Team Carlos <3 XD

Przez internetOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz