12.

3K 128 25
                                    

Dwa tygodnie później

Obudziły mnie wspaniałe zapachy dobiegające z kuchni. Wstałam z łóżka, przecierając oczy i podążyłam w tamtą stronę.

- Dzień dobry - zawołał wesoło James, który stał przy kuchence i jak zwykle robił śniadanie. Przeważnie jedliśmy jajecznicę, bo to wychodziło mu najlepiej. Szczerze mówiąc, nie jadłam takiej dobrej jajecznicy od czasu, kiedy... zrobił mi ją Theo.

James wciąż twierdził, że musi mi wynagrodzić to, co dla niego robiłam, choć wcale nie chciałam żadnego rewanżu z jego strony. Cieszyłam się, że mam towarzystwo i że nie wracam z pracy do pustego domu. Zaczęliśmy się dogadywać coraz lepiej, spędzaliśmy ze sobą każdą wolną chwilę, albo upijając się winem i gadając o bzdurach, albo oglądając kiepskie komedie, na których jednak śmialiśmy się jak idioci.

Nie potrafiłam jednak zaakceptować faktu, że moje uczucia do niego się pogłębiały. Nie dopuszczałam do siebie myśli, że mogę się w nim zakochać. Nie było takiej opcji - moje serce należało do Theo i James musiał się z tym pogodzić. Chociaż nie wiedziałam nawet, czy mu się podobam... Ale to nie miało znaczenia. Mogłam zaoferować ze swojej strony jedynie przyjaźń.

- Hej - odpowiedziałam i podeszłam bliżej. - Ale pięknie pachnie! Znajdzie się odrobina dla mnie?

- Przecież wiesz, specjalnie dla ciebie, codziennie coś dobrego. I do tej pory nie spaliłem kuchni!

- Gratulacje - uśmiechnęłam się. - O, herbata - chwyciłam kubek i zaczęłam pić gorący napój.

- Hej, dla ciebie była ta w drugim kubku! - Zaprotestował brunet z kwaśną miną.

- Twoja lepiej mi smakuje.

- Bo tam naplułem, moja ślina jest lepsza niż cukier - stwierdził, a ja zachichotałam.

- Zdecydowanie - odpowiedziałam z powagą, ale nie wytrzymałam i na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech. James zerknął na mnie i przez dłuższą chwilę nie oderwał ode mnie wzroku. - Ubrudziłam się? - Zapytałam, marszcząc brwi.

- Nie. Wyglądasz pięknie - odpowiedział.

- Przestań, po prostu nie pamiętasz wszystkich pięknych dziewczyn, które spotkałeś w swoim życiu, dlatego teraz wydaje ci się, że osoba o tak wątpliwej urodzie jak moja jest ładna.

- Mówię, co widzę - podszedł bliżej i spojrzał mi w oczy. - Masz piękną figurę, jesteś zgrabna i kobieca, twoje włosy są długie i piękne, masz piękną twarz, choć powinnaś częściej się uśmiechać, a twoje duże oczy mają taki piękny kolor, że nie można się od nich oderwać. Chciałbym, żeby nie były już nigdy smutne - powiedział, a ja słuchałam go jak zahipnotyzowana. Z pewnością rzucał na mnie urok, bo coraz częściej przyłapywałam się na tym, że w jego towarzystwie serce bije mi szybciej i sama czuję się inaczej.

- Na ulicach Nowego Jorku spotkasz milion razy ładniejsze dziewczyny niż ja - spuściłam głowę.

- Dlaczego wstydzisz się tego, że jesteś piękna?

- Bo nie jestem.

- Kiedy ostatnio usłyszałaś, że jesteś piękna?

- Piętnaście lat temu.

- Czekałaś stanowczo za długo - powiedział cicho James i objął mnie. Wtulając się w niego, stanęłam na palcach, a mój podbródek spoczął na jego ramieniu. Poczułam wyraźny męski zapach wymieszany z miętowym żelem pod prysznic. Zapach jego skóry wydawał mi się dziwnie znajomy, ale tłumaczyłam to sobie tak, że tak bardzo tęskniłam za Theo, że wszystko mi się z nim kojarzyło. W Jamesie też szukałam jego cech wspólnych z Theo. Okazało się, że było ich zaskakująco dużo, ale zwalałam to na tęsknotę. Nie mogłam na siłę robić z Jamesa, Theo. Nikt nigdy go nie zastąpi.

- Muszę lecieć do pracy - powiedziałam, odrywając się od niego niechętnie.

- A ja mam dziś rozmowę o pracę, więc trzymaj za mnie kciuki - uśmiechnął się, gdy pokazałam mu zaciśnięte kciuki.

- Będę trzymać je bardzo mocno - odparłam i usiadłam do stołu, a James nałożył nam na talerze śniadanie, które zdażyło już nieco wystygnąć. - Zobaczysz, będziemy świętować dziś wieczorem. Kupię szampana.

- A jeśli nie dostanę tej pracy?

- To będziemy topić w nim smutki - odpowiedziałam z uśmiechem.

CDN.

Zapraszam na moje opowiadanie o Sheo, które jakiś czas temu zostało „odwieszone" 😌

👇🏿👇🏿👇🏿🔥🔥🔥

👇🏿👇🏿👇🏿🔥🔥🔥

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Pewnego dnia go spotkasz (SHEO STORY)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz