XXXIV ROZDZIAŁ ( Integracja )

447 21 27
                                    

Dziękuję za 3K!

Witam nową czytelniczkę klausiiaa. <3

Miło, że wpadłaś. :*

* * * *

Wczorajszy wieczór był cudny. Dowiedziałam się trochę o Zwyrolu i o tym jak on dużo wie. Co jest dość przerażające. Jedynie do czego nie ma dostępu to do mojej głowy. Do tego co myślę i czuję. Wszystko inne jest przez niego sprawdzane. Nie lubię, gdy ktoś grzebie w moich rzeczach, ale nie chciałam na niego krzyczeć przy przyjaciółce. Omówię to z nim po szkole.

Wchodzę właśnie do budynku tortur. Nie wiem czy wytrzymam. Niby się nie upiłam i niby kaca nie mam, ale jakoś tak nie che mi się chodzić. Po drugiej stronie dostrzegam Mika, który też mnie chyba zobaczył, bo odszedł od towarzystwa i idzie mi na spotkanie.

- Cześć maleńka! - mówi jak zwykle uradowany i przytula mnie.

- Cześć. Dawno się nie widzieliśmy. Jak tam próby?

- No bo widzisz. Jest taka sytuacja... - pokazuję mi zabandażowaną rękę – że zwichnąłem sobie nadgarstek i nie mogę grać.

- Mike! Nie było mnie kilka dni – ściszyłam głos – a ty nie potrafiłeś się powstrzymać od walenia konia?! - chłopak wybuchnął śmiechem, a ja z nim.

- To nie tak. - wydusił w końcu – Pracowałem.

- No przecież mówię! Nie tak się to robi! - kontynuowałam.

- Tris!

- No dobra. - przewróciłam oczami - Już nic nie mówię albo nie! Kto więc będzie ze mną w parze? - pytam z udawanymi łezkami w oczach.

- Ja. - zza ramion Mika wychyla się Kevin. Ta. Wykrakałam. Jebłam po całości. „Z nim będzie ciekawie.". Już się boje naszej pierwszej próby. - Nie patrz się tak na mnie Paszczurze. Ja też wcale nie chciałem z tobą grać, ale muszę.

- Coś czuję, że nie wygram tego konkursu.

- Masz racje. Gdybym był sam na pewno miałbym zwycięstwo w kieszeni, ale z tobą jestem głęboko w dupie.

- Ha! Znalazł się śmieszek orzeszek. Narcyz jebany.

- Dobra! Stop! Idę z wami na próbę, bo wy się tam pozabijacie. - powstrzymał nas Mike.

- A lekcje? - patrzę w jego oczy i krzyżuję ręce na piersiach.

- Mam zwichniętą PRAWĄ rękę i tak nie będzie ze mną żadnego pożytku. To co? Idziemy?

- Wole z tobą niż z nim. - wskazałam głową na Chama.

- Zejdź ze mnie, bo ciężka jesteś.

- Chudy się znalazł. - powiedziałam to chociaż i tak wiedziałam, ze Kevin jest raczej mięśniakiem. W coś tam grał, ale nie wiem co. Olśnienie! Dlaczego wcześniej na to nie wpadłam?

Skarb: Byłbyś mi wstanie powiedzieć coś o Kevinie? Tym chłopaku co stoi obok mnie i Mika?

Wiedziałam, że mnie obserwuje, a włamanie się do szkolnych kamer to dla niego chleb powszedni.

Zwyrol: Pff... Bułka z masłem. Jak znajdę wszystko to ci wyślę.

Jestem zajebista. No dobra, Zwyrol też jest zajebisty. Czy jak on tam miał? A no tak! Pan Nerd, ale Zwyrol krótsze i już się przyzwyczaiłam, więc tak zostaje.

BAD RICH BITCHOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz