1

101 2 0
                                    

Zaczełam się pakować. Nie wziełam za dużo ciuchów bo myślę że tam sobie kupię resztę - napewno są tam zawaliste centrum handlowe. Spakowałam do plecaka słuchawki i ładowarkę - żeby móc czegoś posłuchać.
Słyszę z dołu moją mamę.

- Julie zejdź na dół!

- Nie musisz krzyczeć przecież, jestem prawie koło Ciebie. Już idę

Nie chciało mi się ale musiałam zejść.

Wziełam walizkę, plecak i zbiegam po schodach w tym potykając się prawie o własne nogi. Zbiegając na dół zobaczyłam Patrica i odrazu rzuciłam się jemu na szyję

- Patrick nareszcie

- Moja kochana Julie.

- Gotowa na zajebistą podróż i nowe życie?

- Z Tobą zawsze.
Wzięłam walizkę i plecak i ruszyłam przed siebie, krzycząc do mamy ,,Pa".
Usiadłam wygodnie w samochodzie i zasnełam.

- O Julie wstałaś - uśmiechnął się
- Długo jeszcze ?
- Nie za 30min jesteśmy na miejscu.
- To dobrze.

- Ej bo mam sprawę Julie
- Słucham Patricku

- Jak wiesz mieszkam z Matt'i. Ale do tego jeszcze Jacob, Mark, Justin i Luke.

- Więcej was matka nie miała? - zaczęłam się śmiać a Patrick do mnie dołączył.

- Ej chodzi o to że Jacob potrafi ostro zranić i lubi seks - nie odczuwaj jego zachcianek, okej ?

- Okej

- Dobra to dalej. Mark to gej i możesz się z nim przyjaźnić. Justin to luzak który ma wywalone po całości na świat który go otacza. A Luke - spojrzał na mnie.

- A Luke to co ? - patrzyłam na mojego brata

- Poprostu nie chcę żeby Cię zranił, okej ?

- Braciszku dam sobie radę z każdym z nich. Uwierz mi ale dziękuję za ostrzeżenie.

- Kocham Cię Julie.

20min później dojechaliśmy. Wysiadłam z samochodu z otwartą buzią patrząc na dom przede mną.

- Julie zamknij buzię bo Ci mucha wleci - odezwał się Patrick.
- Dobra dobra.
Weszliśmy do domu, oczywiście ja pierwsza. Dom był piękny tak samo w środku jak i na zewnątrz. Usłyszałam jakiś głos dobiegający z salonu.

- Patrick wróciłeś?

Weszłam dalej i zobaczyłam 5 chłopaków - wszyscy przystojni.
Nagle wszystkie oczy powędrowały na mnie.
Do salonu wszedł Patrick.

- Dobra ludzie to moja siostra Julie

Podszedł do mnie Matt i Jecob i mnie przytulili.

- Hej Julie jestem Matt a ten obok to Jecob

- Cześć miło was poznać

- Nam również - patrzyli na mnie jak by zobaczyli Boga.
Podszedł do mnie Mark i Justin.

- Cześć - przytulili mnie bardzo mocno.

- Cześć odpowiedziałam patrząc na nich

- Sorka ale ja już lecę jak już wspominałem dziś wyjeżdżam do kobiety a więc spotkamy się jeszcze kiedyś, mam taką nadzieję - powiedział Jecob.
Wyszedł a ja zwróciłam się w kierunku schodów, gdy nagle usłyszałam jakiś znany głos za mną.

- A ze mną to już nie łaska się przywitać ? - odezwał się Luke

- Przepraszam nie zauważyłam Cię. Chwila my się nie znamy czasem ?

- Julie to Ty ?

- Luke ?! Spojrzałam w jego oczy.

Pov Luke
Kurwa Julie zawsze mi się podobała ale kiedyś była brzydka, miała pryszcze na twarzy a jej dupa, no właśnie nie miała jej. A teraz kurwa to ideał chodzący po tej kuli ziemskiej.

Pov Julie
Serio myślałam że On nadal jest tym małym gówniarzem co kiedyś ale w chuj się zmienił i troszkę wyprzystojniał.

Poszłam na górę nie odwracając się do Luke - zranił mnie ten chuj kiedyś.
Na górze czekał na mnie Patrick. Zobaczyłam 8 drzwi wejściowych.

- O fuck w które wejść.

- Chodź tutaj Julie - odezwał się Patrick. Ruszyłam przed siebie, wchodząc do pokoju zaniemówiłam. Było tam pięknie - strzelę wam fotkę i wrzucę.

- I jak podoba się? - powiedział Patrick

- O kuźwa Ty się jeszcze pytasz. Kocham Cię Patrick wiesz o tym prawda ?

- Tak wiem ale teraz rozpakuj swoje rzeczy masz tu swoją łazienkę w pokoju.

- Dziękuję bardzo - uśmiechnęłam się do niego.

Wyjęłam ze swojej torby piżamę i poszłam do łazienki. Po odświerzeniu się postanowiłam najpierw drzwi otworzyć aby te ciepłe powietrze troszkę wyleciało, kiedy otwierałam drzwi zobaczyłam Luke na moim łóżku który leżał jakby był u siebie i gapił się na telefon. Szybko przymknęłam drzwi i założyłam dłuższą koszulkę, majtki i wyszłam z łazienki zakładając ręcznik na włosy.

- Serio nie możesz ostrzec że wchodzisz do pokoju ? Wiem że to wasz dom ale to jest mój pokój a więc troszkę prywatności się należy.

- Nie moja wina że masz takie boskie ciało.

- Spierdalaj Luke - spojrzałam na niego.

- Spierdolę jak powiesz mi po co wróciłaś? - patrzył na mnie tymi chujowymi oczami.

- Mój brat zaproponował mi abym się do niego przeprowadziła a więc się zgodziłam. Nie chciałam sama siedzieć w pustym domu.

- Aha spoko tyle chciałem wiedzieć jakby co to moje drzwi są obok twoich. Cześć

Wychodząc otarł się o moje mokre ciało, ręka poleciała mu na moje udo.

- Hola kolego Ty się chyba pomyliłeś
- Czego mała damo?
- Mała to jest twoja pała a damą możesz nazwać laskę która wychodzi z bogatej rodziny - patrzyłam na niego.
- Wiesz że zawsze mi się taka podobałaś

- Spierdalaj chuju albo zaczepię o Ciebie nóż, zrozumiano ? - wydarłam się.
W tym czasie wbiegł do pokoju Jecob i Patrick.

- Co tu się dzieję? Luke chuju wypieprzaj z jej pokoju jak Cię o to ładnie poprosiła - powiedział Jecob.

- Nie poprosiła mnie o to ładnie a więc to jest mój dom - powiedział Luke

- Spoko to ja wyjdę a Ty sobie zostań jak tak bardzo pragniesz - powiedziałam. 

- Nie! - wydarł się Jecob i Patrick.
Luke wychodzisz - podszedł do Luka Patrick i wyciągnął go za chabety na korytarz.

- Wszystko dobrze ? Przepraszamy Cię za Luka. Wy się znacie? - powiedział Jecob z którym zostałam sam na sam.

- Tak wszystko jest okej. Tak znaliśmy się, kiedyś mnie zranił i to bardzo mocno ale sądzę że to nie rozmowa na dziś, pogadamy o tym jutro okej ?

- Dobra nie ma sprawy. Moje drzwi to 3 od prawej strony jakby co to pukaj. - uśmiechnął się.

- Dziękuję - spojrzałam na niego.

Przytulił mnie i wyszedł z pokoju. Ciekawi mnie czemu Patrick w ogóle ze mną nie zamienił ani jednego słowa, no trudno może nie miał czasu bo podobnież pracuję.

Wziełam telefon i weszłam pod kołdrę.
Zasnełam szybko przynajmniej tak mi się wydaję.

ZOSTAŃ jeśli kochasz, WRÓĆ jeśli pamiętasz _Where stories live. Discover now