Prolog

1.1K 119 16
                                    

Początek wakacji. Wyczekiwana przez wszystkich uczniów pora roku. Zaczyna się świat przyjemności, wolności oraz mile spędzonego czasu. Po prostu zero obowiązków. Przeważnie każda osoba chce wykorzystać ten czas jak najlepiej.

Ludzie wyjeżdżają na wakacje odpocząć pod palmą lub pozwiedzać nowe zakątki świata Właśnie tak wyobrażał sobie swój wolny czas Taehyung.

Chciał udać się wraz z swoim bogatym chłopakiem na super wakacje na Majorkę. Wszystko było zaplanowane. Już teraz wyobrażał siebie na pięknej plaży, popijającego najlepsze egzotyczne drinki. Dodatkiem do tego pięknego obrazu byliby przystojni mężczyżni, którzy staliby nad jego osobą. Swoimi zręcznymi i dużymi dłońmi wymasowali by mu każdy kawałek ciała i robili by dla niego inne bardzo przyjemne rzeczy. Oczywiście chodziło mu o wachlowanie go w tę upalne dni. Ta wizja była bardzo kusząca.

Jego pragnienia niczym pożar, zgasił wkurzony ojciec, który wpadł  do jego pokoju z mordem w oczach. Młody Kim nic nie robiąc sobie z jego "miłej i spokojnej" wizyty, leżał na swom brzuchu przeglądając różne stronki  internetowe z najdroższymi ubraniami.

- Taehyung! - Podszedł do niego  zdenerwowany.

Gdy zobaczył co ogląda jego syn na komputerze jego złość powiększyła się jeszcze bardziej. Z prędkością światła zatrzasnął jego laptopa.

- Znowu przyszedł kolejny rachunek! - Rzucił mu przed twarz kawałek papieru, na którym znajdowała się liczba z dużą liczbą zer.

- Wogóle nie szanujesz mojej ciężkiej pracy i zajmujesz się samymi pierdołami. Weź się w końcu do roboty! Gnijesz cały dniami w łóżku a wieczorami wychodzisz nie wiadomo gdzie!

-O co ci chodzi? - spytał wydymając policzki. Nie przejmował się tą całą sprawą. Ojciec zapłaci i tyle. Miał przecież w chuj hajsu.

- Po prostu kupiłem sobie nową bluzę. Na ubrania będziesz mi żałował?

- Czemu akurat Gucci? Masz kilka podobnych bluz. - By potwierdzić swoją rację natychmiastowo, zaczął oglądać pełną szafę swojego syna

Wziął do rąk bardzo podobne rzeczy. Jego zdaniem nie  było kompletnie żadnej różnicy między nimi.

- Czy wszyscy faceci są tacy sami? - Prychnął wstając.

- To chyba oczywiste. Jedna się z nich nie błyszczy. - stwierdził pokazując mu daną różnicę. Myślał, że tym faktem załagodzi jego złość. Był jednak w wielkim błędzie. Widział jak na czole ojca pojawia się żyła. To nie wróżyło dobrze, a on chciał tylko walczyć o swoje.

- Ty gówniarzu! - Zrzucił tę szmaty na ziemię.

- Czy nie możesz jak każdy normalny nastolatek w twoim wieku kupować tańszych rzeczy z normalnej marki? I przypominam ci. Jesteś również facetem i nie powinieneś nosić tak oczojebnych ubrań.

-Ja jestem wyjątkowy - rzekł zgarniając swoje przydługie kosmyki włosów za ucho.

- Postanowiłem. - Odezwał się po chwili uspokojenie starszy Kim.

Wyciagnął z jego ogromnej szafy drogą walizkę rzucając ją pod jego nogi.

- Pojedziesz na farmę mojego krewnego. Spędzisz tam swoje wakacje i nauczysz się co to jest ciężka praca.

- Co takiego?! Miałem jechać z Hoseokiem na Majorkę! - Tupnął ze złości nogą. To były jakieś żarty. - I jaka kurwa wieś?!

-Uważaj co i do kogo mówisz, dzieciaku - Pouczył go zmierzając do wyjścia z pokoju.

- Masz pół godziny na spakowanie swoich najpotrzebniejszych rzeczy. I żadnych kosmetyków. - Dorzucił zatrzaskując za sobą drzwi.

Drobny chłopak burknął do siebie coś pod nosem i kopnął ze złości swoją torbę. Co on tam do cholery będzie robił? Nie wytrzyma tyle czasu z jakimś dziwnym krewnym ojca. Nie miał również zamiaru zajmować się jakimiś brudnymi zwierzętami. Jeszcze zniszczy sobie przez to paznokcie. Brak kosmetyków to było dla niego za dużo. Musiał być piękny oraz super się prezentować.

Po minutach przemyśleń  stwierdził, że zrobi wszystko by został szybko wyrzucony za drzwi tego okropnego gospodarstwa. W ten sposób spędzi miło wakacje przy boku swojego chłopaka. Nie kochał Junga. Miał on po prostu więcej pieniędzy i był dość naiwnym mężczyzną. Może podczas ich wypadu zyska wiele nowych drogich rzeczy? Warto było by udawać biednego pokrzywdzonego chłopaka, który wrócił prosto z ciężkiej roboty na farmie. Tak to był plan idealny.

Farmer Love Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz