Prolog

62 2 4
                                    

Nowy Jork cudowna metropolia zamieszkiwana przez pare milionów ludzi. Był wieczór, Boże Narodzenie zbliżało się szybkimi krokami. Po ulicach chodzili ludzie z wieloma prezentami a sklepy były wypchane jak nigdy wcześniej. Jednak my skupimy się na niebie a nie na sklepach. Po niebie szybowała dziwna postać, jej cień odbijał się o chodnik a ludzie z zaciekawieniem w spoglądali na niebo zastanawiając się co właśnie widzieli.
Tajemnicza postać latała po niebie i stanęła na dachu pewnego budynku. Była to dziewczyna ale nie jakaś dziewczyna, miała ona anielskie skrzydła i czerwono czarny kostium, który podkreślał jej zgrabną figurę. Miała tez czerwone i długie  włosy, które powiewały na wietrze i piękne niebieskawo zielone oczy, które mogłyby zawładnąć sercami mężczyzn.

Angel Moon bo tak nazywała się owa anielica, była córką bogatego biznesmena Charles'a Moona (zabijcie mnie nie wiem jak się to odmienia) i modelki Lucy Moon

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Angel Moon bo tak nazywała się owa anielica, była córką bogatego biznesmena Charles'a Moona (zabijcie mnie nie wiem jak się to odmienia) i modelki Lucy Moon. Mieszkała w wielkiej rezydencji wyglądającej na ogromny hotel w samym sercu miasta. Oczywiście rodzice nie wiedzieli o jej mocach bo jej skrzydła znikały i pojawiały kiedy tego chciała, uważała, że to jest o wiele lepsze aby zataić tą sprawę przed rodzicami a nie się wygadać. Angel była realistką i marzycielką, oraz miała silną psychikę i nie dało się nią zdenerwować jak innych. Anielica kochała swoje moce lecz wiedziała, że ludzie uznaliby ją za jakieś dziwadło, lecz to nie powstrzymywało Angel od ratowania mieszkańców miasta. 

Kiedy tak latała i podziwiała metropolie zauważyła, że jeden z budynków się pali. Nie tracąc ani chwili czasu  z prędkością światła poleciała na miejsce i zobaczyła, że Strażacy próbują ugasić pożar a policja przytrzymywała jakąś kobietę:

-Puśćcie mnie tam jest moja córka, uratujcie ją!- krzyczała kobieta ze łzami w oczach. Kiedy Angel to usłyszała wleciała do palącego się budynku. W środku wszystko było poprzewracane i zajęte w ogniu, nagle dziewczyna usłyszała płacz i zobaczyła małą dziewczynkę, która skulona płakała w samym środku pierścieniu ognia. Angel podleciała do dziecka i powiedziała:

- Nie bój się, wyciągnę cię stąd, złap mnie za szyje-po tym dziewczynka zrobiła jak Angel kazała wyleciała z budynku i wylądowała tuż przy matce dziecka i powiedziała:

-Mam pańską córkę, będzie zdrowa ma tylko parę poparzeń.

-Dziękuję. Kim jesteś?- zapytała kobieta kiedy Angel uniosła się w powietrze

- Jestem Archanielica- powiedziała dziewczyna i poleciała dalej.




OTO PIERWSZY ROZDZIAŁ Z TEJ KSIĄŻKI. JEŻELI WAM SIĘ SPODOBAŁ TO DAJCIE GWIAZDKĘ I ZAOBSERWUJCIE MNIE. 

INFORMUJĘ WAS JEDNAK, ŻE NIE WIEM KIEDY BĘDĘ PUBLIKOWAĆ KOLEJNE ROZDZIAŁY, BO NIE NAPISZĘ DOBREGO ROZDZIAŁU BEZ WENY, WIĘC MUSICIE BYĆ CIERPLIWI.

SORY, ŻE TAKI KRÓTKI, ALE LEPSZE MOMENTY WOLE ZACHOWAĆ NA PÓŹNIEJ.


X men- tajemniczy anioł Where stories live. Discover now