44%

258 43 15
                                    

Dalej nie wiedziałam, co ja się tak przejmowałam tym stanem naładowania baterii. Przecież czterdzieści cztery procent to, fakt, mniej niż połowa, ale nadal dużo! Mniejsza o to, bo zaraz zacznę filozofować na temat stanu naładowania baterii. W każdym razie, najważniejsze jest to, że Lena wyjechała! Nareszcie będzie cisza chociaż na jeden dzień! Niestety, jutro przyjeżdża Alicja, więc już nie będzie tak zajebiście. Jednak, dzisiaj postanowiłam wykorzystać chociaż jeden dzień spokoju na granie w tą nową grę, „Gatcha Studio!". Od razu tam weszłam, przeszłam przez tutorial i, oczywiście, kupiłam pełną wersję. Fakt, nie wiedziałam jeszcze, czy gra mnie się spodoba, ale pełna wersja musi być, co nie? Po kupnie, zaczęłam tworzyć swoje OC w tejże grze. Wyglądały zajebiście! To nic, że tworzyłam je dwie minuty! Jednak, po chwili, usłyszałam kroki, a gdy się odwróciłam, ujrzałam moją matkę. Chwilę potem, powiedziała:

- Idę do sklepu. Kupić ci coś?

- Br... - zaczęłam, jednak moja matka nie dała mi dokończyć:

- NIE! Gówna nie kupuję!

- To w takim razie twis...

- Mówię, że gówna nie kupuję!

- To może popco...

- NIE! Ile razy mam powtarzać, że gówna nie kupuję!

- Ale to są najambitniejsze gazety wszech czasów!

- Tak, tak, a Grzegorz Antychryst istnieje. Myślmy logicznie.

- To w takim razie kup mi nową płytę Imagine Dragons.

- Idę do spożywczaka, ty pierdolcu jeden.

- To było tak mówić od razu. W takim razie kup mi chipsy.

W tym momencie, moja matka uniosła ręce do góry i, odchodząc, powiedziała:

- Slade, Brother Blood, Red X, Grzegorzu Antychryście i wszyscy inni moi idole! Zróbcie żesz coś z nią!

Moja matka nie rozumiała, że chipsy to było jedyne słuszne jedzenie! W każdym razie, kiedy wyszła, ja wróciłam do gry w „Gatcha Studio!". Zaczęłam tworzyć zajebiście zajebistą scenkę, w której niby gówno się działo, ale i tak była zajebista. Kiedy tak tworzyłam, nadal zastanawiałam się, jak ja przeżyję tydzień z Alicją. Kiedy przyjeżdżała do nas, zawsze, ale to ZAWSZE oglądały na głośnikach serię z Grzegorzem Antychrystem oraz puszczały na cały regulator nuty, które w owej serii leciały. Normalnie katorga. Jednak, po paru minutach, usłyszałam otwierające się drzwi do mieszkania. Szybko Eliza się uwinęła, trzeba to przyznać. Chwilę potem, ujrzałam że stanęła w drzwiach mojego pokoju, a następnie rzuciła w moim kierunku paczką chipsów i, kiedy je złapałam, powiedziała:

- Masz i nażryj się nimi wreszcie.

- Chipsy są jedynym słusznym jedzeniem! - zawołałam

- Jak tak na ciebie patrzę, to jestem za wprowadzeniem akcyzy na powietrze dla idiotów.

Ale przecież ja byłam najinteligentniejszą osobą na Ziemi! Nie wiem, o co jej chodziło. Jednak, kiedy poszła do salonu, ja ujrzałam coś, dla mnie, strasznego. Poziom naładowania baterii zmienił się z czterdziestu czterech na czterdzieści trzy procent...

100%Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz