"Czarna Madonna"

181 6 1
                                    

Główny bohater – Filip – to człowiek głębokiej wiary, który wcześniej swoje życie chciał wiązać z kościołem i zawierzyć je Bogu. Po jakimś czasie zdecydował inaczej, poznał kobietę swojego życia. Filip i Aneta mieli wybrać się w podróż przed ślubem do Ziemi Świętej. Jego zatrzymały obowiązki w pracy, narzeczona poleciała sama. Samolot miał wylądować w Tel Awiwie w nocy, lecz nigdy nie dotarł na miejsce, a łączność z maszyną została utracona. Kiedy rodziny pasażerów zaginionego samolotu przygotowują się na najgorsze, nie wiedzą, że to dopiero początek złych wydarzeń. Samolot co jakiś czas nawiązuje łączność z różnych miejsc świata. Filip otrzymuje znaki, które wskazują na to, że za zniknięciem samolotu kryją się pozaziemskie moce. A kiedy okazuje się, że to nie tylko jedno tak tajemnicze zaginięcie samolotu, były ksiądz stara się rozwikłać tajemnicę, w której jak się wkrótce okaże, istotną rolę odgrywa obraz z wizerunkiem Matki Bożej w wersji nazywanej Czarną Madonną. Co się stało z zaginionym samolotem? Czy jesteśmy świadkami nadchodzącego Sądu Ostatecznego? Czy Apokalipsa według Świętego Jana właśnie się ziszcza? Czy czas ma jakiekolwiek znaczenie w obliczu wieczności? A wreszcie, czy siły zła są silniejsze od sił dobra? Tego dowiecie się sami, jeśli sięgnięcie po „Czarną Madonnę".



Przedstawiona historia wciąga, a podczas lektury bardzo chce się dowiedzieć co będzie dalej. Mróz jak zawsze bardzo dobrze budował napięcie, sprawiając, że pochłaniałam rozdział za rozdziałem. Tajemnicze zniknięcie samolotu, tajemnicze znaki, pojawienie się tajemniczej kobiety... wszędzie wokół same tajemnice! Potem stopniowe ich odkrywanie i ciągłe trzymanie czytelnika w napięciu i niepewności - to pan Mróz opanował już do perfekcji.



Czarna Madonna to książka kontrowersyjna, ale w granicach akceptowalnych dla zwykłego czytelnika, nawet wierzącego. Książka nie zaskoczy wielbicieli prozy Kinga, nie wystraszy wytrawnych koneserów horroru, ale z pewnością zaciekawi jednych i drugich, a do tego zbulwersuje konserwatywnych katolików. Podziwiam autora za odwagę, gdyż tworząc fabułę opartą na katolickich podstawach, z elementami podpartymi tekstami źródłowymi stąpał po kruchym lodzie ludzkich uprzedzeń i zbliżał się do granicy między wiarą a herezją. Oczywiście wykorzystał symbole, cytaty i postaci wobec których ludzie wierzący czują respekt, jednak to ciągle literatura rozrywkowa mająca na celu zaintrygowanie i zaniepokojenie czytelnika. Bez obaw, nie pozbawi ona nikogo podstaw wiary i nie skłoni do apostazji. Religia jest bardzo delikatnym tematem, do którego należy podchodzić z wyczuciem. Remigiusz Mróz wkracza w ten obszar bez ceregieli. Nie bawi się w niedomówienia, zbędne ostrożności czy utajanie prawdy. Dzięki obszernemu researchowi, który autor wykonał z niesamowitą skrupulatnością, dowiedziałam się o sekretach kryjących się za murami kościoła, niecodziennej symbolice towarzyszącej nam na każdym kroku oraz o kilkunastu dziwnych przypadkach, które mogą zrewolucjonizować naszą ograniczoną wiedzę.



Remigiusz Mróz przyznał się do tego, że najbardziej boi się rzeczy niewytłumaczalnych. Jestem pewna, że wielu z Was ten horror przerazi i zmusi do myślenia, ale dla mnie był jedynie miłą lekturą, dzięki której poznałam lepiej Pismo Święte i historię Czarnej Madonny. Zakończenie jak zwykle jest zaskakujące, a akcja toczy się szybko i sprawnie, dzięki czemu nawet nie zauważyłam, kiedy przewróciłam ostatnią stronę. Remigiusz Mróz jest marketingową bestią. Każda z jego książek wywołuje emocje, a czy dobre czy złe? To już zależy od indywidualnej konstrukcji psychicznej czytelnika. Niemniej jednak warto przeczytać, mieć własne zdanie i nie demonizować.

Remigiusz Mróz - RECENZJEWaar verhalen tot leven komen. Ontdek het nu