Słodki posmak

1.1K 66 14
                                    


 Stukot obcasów. Usta chłopaka musnęły policzek ciemnowłosej, a następnie płatek jej ucha, gdy zamruczał:

-Nie tutaj, kochanie - jego głos był głęboki i wibrujący.

Dziewczynę przeszedł dreszcz. Czuła ciepło i posmak dymu papierosowego na swoich wargach. Odsunął się płynnie, by nikt nie zauważył, że cokolwiek podobnego miało miejsce.

-Adrien! - pisk oderwał ich oczy od siebie nawzajem.

Smukła sylwetka długowłosej blondynki zbliżała się lekko chwiejnym krokiem. Jej krótka, pokryta koronką sukienka o kroju princeski doskonale pasowała do koloru tęczówek chłopaka.

-Dalej próbujesz mi go odbić, Marinette? - jęknęła, teatralnie wskazując dziewczynę.

Chłopak wyprostował się i schował dłonie do kieszeni.

-Nigdy czegoś podobnego nie próbowałam i to się nie zmieniło, Chloe - odezwała się spokojnie.

Relacje pomiędzy dziewczętami zmieniły się po pierwszej klasie liceum, gdy Mari niechcący dała się wciągnąć w wir problemów blondynki. Jej ojciec, burmistrz, miał problemy prawne, gdy opozycja oskarżyła go o korupcję i kilka niewyjaśnionych spraw wypłynęło na wierzch. W dodatku ponownie się ożenił. Chloe nie lubiła swojej nowej macochy, a jej najlepsza przyjaciółka wraz z rodziną przeprowadziła się do Holandii. Marinette żałowała dziewczyny i tak wyszło, że zbliżyły się do siebie, szczególnie, gdy blondyna po ucieczce z domu znalazła schronienie u niej.

Mari westchnęła, próbując ukryć grymas. Nawilżyła wargi i jęknęła w myślach, czując wciąż posmak ust Adriena. Ten zdawał się niewzruszony sytuacją, a jego lekki uśmiech sugerował, że nawet zaczynał się dobrze bawić. Chloe odrzuciła do tyłu swoje sięgające bioder loki z bursztynowymi pasemkami i podeszła do nich.

-Oczywiście... daj spokój - jęknęła - Przecież obie wiemy, że tak jest. W końcu sama mi kiedyś powiedziałaś, że...

-Chloe... - ciemnowłosa warknęła, rzucając koleżance mordercze spojrzenie.

Wiedziała, że ta jest mocno pod wpływem alkoholu. Jednak nie miała ochoty na takie rozmowy z tą dwójką i wykorzystywanie jej sekretów przeciwko niej samej. Wiedziała też, że obie będą żałowały słów, które padną, jeśli tak dalej pójdzie. Blondyn wydawał się zaintrygowany. Jego oczy zaiskrzyły się, gdy rzucił szybkie spojrzenie Mari i przeniósł wzrok na blondynkę. Marinette oczekiwała ataku i z jego strony.

- Chloe, przypominam Ci, że nie jesteśmy parą od dawna - powiedział twardo, tonem nieznoszącym sprzeciwu i zrobił krok do przodu.

Tym samym stanął pomiędzy dziewczętami. Zdziwienie na zarumienionej twarzy ciemnowłosej musiało być wręcz kreskówkowe. Na szczęście umięśnione plecy chłopaka zasłaniały jej sylwetkę. Drzwi zaskrzypiały okropnie, przerywając chwilę mrożącej krew w żyłach ciszy.

-Już w porządku, skarbie - miękki i ciepły głos przyjaciela dobiegł do nich -O! Szukałem was właśnie.

-Co się dzieje, stary? - spytał Adrien.

-Zabieram Alyę do domu. Chciałem się pożegnać i życzyć jeszcze raz wszystkiego najlepszego dla Mari w imieniu nas obojga - uśmiechnął się.

-Chyba trzeba powoli kończyć tą imprezę, jak widzę - powiedziała solenizantka, wyłaniając się zza dwójki znajomych - Dziękuję, Nino. Zaopiekuj się Aly, proszę.

-Się wie, mała- rzucił z uśmiechem - Trzymajcie się, ludzie.

Chłopak wyminął ich, niosąc swoją ukochaną na rękach. Dziewczyna spała spokojnie w jego ramionach.

Love in the cat's eyesWhere stories live. Discover now