3. Doskonała gra aktorska.

1.8K 141 43
                                    

- Także tak wygląda twoja sypialnia, żeby nie było jest na samym końcu domu, żeby nie było - zaśmiał się Namjoon.

- Okay, wszystko rozumiem - zawtórowałam mu śmiechem.

- Teraz chodź, tu będzie twoje biuro - otworzył drzwi do pokoju obok mojej sypialni. Całe pomieszczenie było w stonowanych kolorach, idealnie wprowadzał w nastrój pogodny aby można było skupić się na pracy. Było tu parę nie potrzebnych półeczek, które z czasem pewnie zawalę zdjęciami lub figurkami. Biurko, komputer, niewielka sofa i parę kwiatków. Co jak co, ale gościu, który to urządzał miał gust.

- Tak naprawdę, nie wiem czym zajmuje się taka sekretarka zespołu - wypaliłam nagle.

//W jego głowie znalazło się pełno zadań, które powinna wykonywać w ich domu, już miał je wszystkie wypowiadać, lecz wyprzedził go Yoongi//

- To co normalna sekretarka, papiery, rachunki, a czasami zastąpisz naszego menadżera i będziesz organizowała nam spotkania. Dzisiaj masz szkolenie, więc ubierz się stosownie, a nie tak jak teraz - ten cięty gostek od samego początku mi się nie podobał. Zawsze musi wtrącić jakąś uwagę albo palnie coś sarkastycznego. A co ja miałam na sobie? Sweterek z trochę większym dekoltem i rurki. Co w tym złego?!

- Dobrze, przepraszam - zasłoniłam odkryte miejsce moimi długimi blond włosami.

//Namjoon poklaskał mu w myślach, "Doskonała gra aktorska", omało mu się nie wymsknęło. Wszyscy bowiem pożerali każdy kawałek skóry Europejki.//

- Idź się wypakuj, odpocznij czy coś  - rzucił na pożegnanie niższy, a ten drugi poklepał mnie po ramieniu i też się pożegnał. Nie pozostało mi nic innego jak wyciągnięcie swoich rzeczy do szafek i przygotowaniu na spotkanie.

//Wyśmiałaby człowieka, który powiedziałby jej teraz, że za niedługo znowu spakuje te rzeczy do walizki zdenerowowana. A może była przestraszona? //

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

Za pół godziny mam taksówkę na miejsce szkolenia. Żeby teraz nikt się mnie nie czepiał założyłam koszulę, zapiętą na ostatni guzik, dłuższą spódnicę, a szpilki na niewielkim obcasie wzięłam do ręki. Z torebką wyszłam z pokoju, minęłam parę korytarzy, a przy drzwiach założyłam buty i kurtkę.

- Miałem ci to dać - odwróciłam się do mężczyzny, słysząc głos za sobą.

//Z całych sił starał się nie spojrzeć na te nogi, które aż prosiły się by je ugryźć. Nie bez powodu został aktorem //

- Dziękuję pan.. Taehyung - wzięłam od niego karteczkę z adresem - Do widzenia - pożegnałam się z nim i chwilę później byłam już na dworze. Czekał tam na mnie mój środek transportu, więc wsiadłam do środka~~

^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^^

To będzie zdecydowanie ciężka sprawa zajmować się tym wszystkim co zostało mi właśnie przekazane w moje ręce. Lekko zestresowana nowymi obowiązkami, zdjęłam buty oraz kurtkę zostawiając ją na wieszaku. Przechodząc przez salon oczy wszystkich zwróciły się ku mnie. No nie powiem, trochę krępujące. Próbując to zignorować szłam dalej.

- Lena - zostałam zawołana. Zatrzymałam się i odwróciłam na pięcie.

- Słucham? - uśmiechnęłam się lekko.

- Obiad jest na stole, ale zanim tam pójdziesz, chcielibyśmy się ciebie o coś zapytać - odparł Seokjin.

- O co chodzi? - czekałam na pytanie.

- Masz jakiegoś partnera? Narzeczonego? Męża? - odezwał się Jimin. Zastanowiłam się chwilę czy aby na pewno powinno ich to obchodzić.

- Nie, nie mam. Jestem singielką - odpowiedziałam zgodnie z prawdą.

//W sumie jakby na to nie spojrzeć, ich to gówno obchodziło czy jest z kimś czy nie. Zapytali po prostu z czystej ciekawości czy jest dziewicą, czy też nie. Któryś z nich będzie miał to szczęście w garści //

- No dobrze, to wszystko. Możesz iść jeść - zbył mnie tymi słowami, jakby zapytał tylko w akcie formalności. Chyba lepiej dla mnie, nie będę się tym przejmować i po prostu coś zjem, bo jestem strasznie głodna. Leniwie usiadłam na wysokim krześle barowym i spokojnie zajadałam się ryżem w słodkim sosie z mięsem. Wszystko byłoby okay gdybym w pewnym momencie nie poczuła czegoś dziwnego. Spoglądam w dół, na dużą, męską rękę na moim biodrze. Od razu zeskakuję z krzesła, niemalże się potykając. Spojrzałam na mężczyznę, którym okazał się być Jungkook. 

- Co to ma znaczyć? - pytam lekko zbulwersowana.

- Miałaś tam paproszek, więc go zdjąłem - rzucił na pożegnanie i odszedł w stronę donośnych głosów. Trochę zawstydzona wzięłam talerz i skończyłam swój posiłek w moim pokoju.

//Cała szóstka nie mogła uwierzyć, że najmłodszy zrobi coś tak odważnego, czego jeszcze nikt nie zrobił. Każdy jemu pogratulował i zakładali się kto będzie kolejny. Niczego nieświadoma dziewczyna po jedzeniu zabrała się za swoją "pracę", bo tak naprawdę nie o tym spisana była jej umowa. Dziś czy jutro zacznie się akcja? A może zdąży się w porę wycofać? //

HAJIMAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz