Siedziałam sama w pokoju, prosząc Jungkooka o chwilę spokoju. Potrzebowałam przemyśleć parę spraw, zastanowić się, czy jest dla mnie w ogóle jakieś wyjście. Po paru chwilach usłyszałam znów pukanie do drzwi. Podniosłam głowę, aby odesłać niechcianego gościa.
- Mówiłam by-- urwałam, gdy zobaczyłam Seokjina w drzwiach i uśmiechnął się do mnie ciepło.
- Wszystko w porządku? - zapytał, a ja prychnęłam z poirytowania, lecz gdy zobaczyłam jego minę, speszyłam się.
- Przepraszam, nie chcę się wyładowywać na tobie, więc radzę ci wyjść - spuściłam głowę i gryzłam się w wargę. Jin usiadł na krawędzi łóżka i zaśmiał się cicho.
- W porządku, masz prawo. Też w tym uczestniczę - uśmiechnął się i westchnął cicho, rozglądając się po pokoju, a ja nie miałam pojęcia, że teraz w jego głowie były myśli współczucia - Dzisiaj moja kolej, ale zrezygnuję z tego. Chcę byś sobie odpoczęła - spojrzał na mnie, a ja poczułam ukłucie w sercu. Byłam mu tak naprawdę wdzięczna, że jako jedyny dbał o mnie od samego początku, nie powiedział mi przykrych słów i stał za mną. Poczułam wobec niego wdzięczność, chciałam mu za to jakoś podziękować, dlatego przysunęłam się do niego i złapałam go za rękę.
- Chcę się z tobą kochać, jakbyśmy byli razem - powiedziałam cicho, lecz pewnie, spoglądając w jego oczy. On przez chwilę nic nie mówił, jedynie odwzajemniając spojrzenie.
- Nie musisz tego robić. Daję ci dzisiaj wolne, skorzystaj z tego - odparł, unosząc jedną ze swoich dłoni i pogłaskał mnie po policzku.
- Ale ja bym chciała. Poczuć się kochana, a nie jak zabawka. Proszę - usiadłam mu na kolanach, widząc jak starszy się hamuje.
- Jesteś pewna? Nikt raczej nie zrezygnuje z tego jednego dnia w tygodniu - ułożył delikatnie dłonie na moich biodrach, a ja trochę się pokręciłam na jego udach.
- Jestem pewna. Chcę się kochać, nie pieprzyć. Możemy? - szturchnęłam jego nosek tym swoim, a mężczyzna ciężko przełknął ślinę.
- Chcesz być moją dziewczyną? - zapytał, uśmiechając się - Pytam się, aby wczuć się w klimat. Chociażby na tą noc - ucałował mój policzek, a ja również się uśmiechnęłam.
- Tak, chcę być - zaśmiałam się odruchowo i pierwsza zainicjowałam pocałunek. Przymknęłam odruchowo oczy i zawiesiłam ręce na jego karku. On swoje dłonie wsunął pod moją bluzkę, a gdy zetknęły się z moją skórą dostałam gęsiej skórki. Pokręciłam się znów na jego kolanach, ocierając nieco o niego, a gdy ten cicho stęknął, poczułam motylki w brzuchu.
- To będę się z tobą kochać - szepnął mi w usta pomiędzy pocałunkami i ułożył delikatnie pod sobą na łóżku. Nie wiedzieć czemu, teraz czułam podekscytowanie. Ułożyłam dłoń na jego policzku i głaskałam go kciukiem, czule muskając jego wargi. Widziałam to, jak się starał. Chciał by było mi komfortowo oraz wygodnie, dlatego poprawiał mi poduszki pod głową.
- Gdybym robił coś nie tak lub chciałabyś coś spróbować albo zmienić, to mi powiedz, proszę - spojrzał mi w oczy, a ja pokiwałam głową. Zaczął powoli ściągać moje ubranie, co chwilę patrząc na moją twarz, jakby chciał zobaczyć moją reakcję, lecz ja za każdym razem uśmiechałam się do niego ciepło, aby przekazać mu tym, że może kontynuować. Gdy byłam już naga, sama zabrałam się za jego ubrania, a Seokjin zaśmiał się cicho pod nosem.
- Huh? - zapytałam, unosząc brew i spoglądając na jego uśmiechniętą twarz.
- Jesteś taka urocza w tym co robisz - odparł jak gdyby nic i ucałował krótko oraz słodko moje wargi, a ja mimowolnie się zarumieniłam.
- Nie prawda - mruknęłam pod nosem i przyciągnęłam go już do siebie. On położył swoje dłonie po bokach mojej głowy, a ja miałam na niego idealny widok z dołu.
- Zapytam ostatni raz. Na pewno nie chcesz dziś wolnego? - uniósł brew i tym razem to ja się zaśmiałam.
- Teraz już nie pozwoliłabym ci się wycofać - pokręciłam rozbawiona głową, a w moich uszach rozbrzmiał jego śmiech.
- I z wzajemnością - szepnął w moje usta, zanim złączył nasze wargi. Przymknęłam oczy i wplątałam palce w jego włosy, którymi zaczęłam się bawić, a on mruknął zadowolony. On zsunął dłoń na moją talię, gładząc moją ciepłą skórę. Mimowolnie na moim ciele pojawiły się dreszcze wywołane jego dotykiem, a on najwidoczniej również to zauważył, bo spodobała mu się ta reakcja na niego. Znajdując się pomiędzy moimi udami zniżył swoje biodra, na początku tylko się o mnie ocierając, co wydusiło ze mnie cichy jęk, a ja czułam się coraz bardziej podniecona. Z resztą nie tylko ja, bo członek starszego zaczynał się robić coraz bardziej twardy. Ta chwila zbliżenia działała na naszą dwójkę elektryzująco. Zdecydowanie seks z dobrej woli jest znacznie bardziej ekscytujący, niż ten wymuszony. Wymieniliśmy spojrzenia, jakby przekazując sobie milion słów jednocześnie. Uśmiechnęliśmy się w tym samym czasie, a gdy kiwnęłam głową, mężczyzna za moim pozwoleniem, przyłożył czubek do mojego wejścia, powoli się w nim zanurzając, a ja nie potrafiłam utrzymać otwartych oczu. Same to na mnie wymusiły. On cały czas patrzył na moją twarz, chcąc wiedzieć o mnie wszystko, dlatego wsunął się narazie tylko do połowy, abym przyzwyczaiła się do obcego ciała w swoim wnętrzu.
- W porządku, skarbie? - określenie jakim mnie nazwał wywołało rumieniec na moich policzkach oraz motylki w brzuchu. Te słowa nie wydawały się teraz obrzydliwe, a bardzo urocze i kochane.
- Mhm, w jak najlepszym - szepnęłam podwyższonym z rozkoszy głosem i zacisnęłam dłoń na jego ramieniu. On przysunął swoją głowę do tej mojej i swoje usta ułożył za moim uchem, czule cmokając tamtejszą skórę. Kolejne dreszcze, tym razem wzdłuż kręgosłupa. Pocałunkami utworzył ścieżkę prowadzącą przez moją szyję, aż do obojczyków. Wsunął się już całym sobą, a ja objęłam go nogami, chcąc by został w takiej pozycji przez dłuższą chwilę. Było to naprawdę przyjemnie, a z jego reakcji mogłam wywnioskować, że mu się również podobało.
- Nawet nie wiesz jak bardzo mi tego brakowało - szepnął zachrypniętym głosem i całował moje ramię, a później żuchwę i tak ciągle te okolice - Jesteś niesamowita - mówił mi takie i inne słowa, przez co naprawdę czułam się kobieco, a nie jak zużyty śmieć.
- Ty również jesteś cudowny - objęłam go ciaśniej ramionami, przytulając się do niego. Z momentem gdy przyspieszył ruchy swoich bioder, temperatura naszych ciał podnosiła się, a powietrze się zagęszczało. Czułam się jak w zupełnie innym świecie i innej rzeczywistości. Nie jako zamknięta zabawka, a jako prawdziwa kobieta z mężczyzną swojego życia. Nasze jęki się ze sobą mieszały i to była tylko chwila, zanim się zorientowałam jak blisko szczytu się znalazłam z momentem, gdy ten odnalazł moje złote miejsce. Pociągnęłam mocniej za jego włosy i wygięłam się w łuk, bardziej do niego się przytulając, a on obejmował mnie mocno do siebie przyciskając jedną ręką, bo drugą się podpierał. Niedługo potem poczułam już ciepłe nasienie starszego, a przy uchu rozbrzmiał jego dźwięczny jęk wyrażający to, jak dobrze mu było.
- Och, kurwa - sapnął, kładąc się razem ze mną i chował mnie w swoich ramionach - Nawet nie wiesz jakie to było niesamowite, skarbie - owinął nas od razu kołdrą, gdy poczuł jak drżałam. Ja nie miałam nawet siły nic powiedzieć, po prostu na niego spojrzałam i uśmiechnęłam się, a on ucałował moje czoło - Śpij, złotko - szepnął, głaszcząc mnie po głowie, a ja kiwnęłam tylko na tak, zamykając oczy i chowając twarz w zagłębienie jego szyi. To było coś zupełnie innego niż wszystkie poprzednie razy.
CZYTASZ
HAJIMA
Fanfiction- Dlaczego ty mi to robisz? Dobrze wiesz, że tego nie chcę! - krzyczałam szamotając się pod nim - Bo za ciebie płacę, w sumie jak i reszta - czułam jego usta na swojej szyi, obrzydzało mnie to, chciałam go uderzyć - Przestań!* Proszę.. - błagałam go...