23. Zepsuć się.

595 48 12
                                    

Siedziałam schowana kufrze razem z Jiminem, który miał pilnować tego, abym się nie odezwała. Chciałam głośno płakać, że nie mogłam wołać o pomoc, miałam zaklejone usta taśmą, na życzenie Yooniego. Jimin nie chciał mi tego robić, ale obiecał za to, że ściągnie ją delikatnie. Policja pokazała nakaz przeszukania domu, na co aktor po studiach Seokjin, idealnie odegrał zdziwienie.

- Naprawdę ktoś coś takiego nagadał? Ci psychofani naprawdę posuwają się czasami za daleko - westchnął ciężko, a policjant pokiwał głową ze zrozumieniem. Nie pierwszy raz mieli taką sytuację, ale to była ich praca i musieli wykonać przeszukanie. Chodzili po wszystkich pomieszczeniach i sprawdzali potencjalne miejsca ukrycia poszukiwanej osoby, czyli mnie. Lecz gdy tylko usłyszałam głos mojego ojca, miałam ochotę rzucić się w pogoń. Chciałam się do niego mocno przytulić i powiedzieć, że mi go brakuje. To na pewno on zgłosił moje zaginięcie. Nie odzywałam się do niego, bo nie mogłam. Co miałam zrobić, jak zabrano mi komórkę? Jedyne co miałam udostępnione, to telewizor bez dostępu do internetu.

- Moja córka na pewno tu jest. Miała tu pracować, dlaczego się więc do mnie nie odzywa? - mówił zmartwionym głosem i sam chodził po mieszkaniu.

- Spokojnie proszę pana, pojechała z Jiminem załatwiać sprawy dotyczące naszej nowej sali do ćwiczeń - zapewnił go Namjoon - Ja miałem z nią jechać, ale miałem kilka innych ważnych spraw. A co do nieodebranych telefonów... Może nie chce z panem rozmawiać. Może ma do pana uraz za to, że tak po prostu ją tu pan zostawił - lider zespołu był niewiarygodnie prawdziwy. Aż sama byłam skłonna mu uwierzyć, gdyby tu nie chodziło o mnie.

- Myślisz tak? Tak bardzo się dla niej starałem, aby mogła uzyskać dobrą pracę - przetarł swoje posiwiałe włosy i westchnął zrezygnowany - Spróbujecie ją przekonać by do mnie zadzwoniła? - zapytał z resztą nadziei, a ja się po prostu rozpłakałam. Chciałam go tak mocno przytulić i poprosić o pomoc. Tęskniłam za nim, a oni odebrali mi moją jedyną rodzinę.

- Oczywiście. Postaramy się ją jakoś przekonać - skłonił się przed nim lekko i z szacunkiem. 

- Przepraszam za kłopot, po prostu zareagowałem impulsywnie - odparł mój tata, a Namjoon pokręcił głową.

- Nic się nie stało, to zrozumiałe - uśmiechnął się przekonująco, a po krótkim pożegnaniu i wyjściu policji, ściągnęłam gwałtownym ruchem taśmę ze swoich ust i wyszłam z kufra, wybuchając płaczem. Chciałam za nim pobiec, powiedzieć, że tu jestem i że go kocham.

- Nienawidzę was - warknęłam w ich stronę i pobiegłam do swojego pokoju. Jimin tylko wyciągnął rękę w moją stronę, jakby chciał mnie zatrzymać, ale ostatecznie zrezygnował.

- Mówiłem wam, że odbieranie jej kontaktu z jedynym rodzicem, jedyną osobą z jej rodziny jest potworne - rzucił Taehyung, który rodzinę cenił sobie ponad wszystko, nawet własną karierę. Nie wytrzymał by bez swoich bliskich. Gdyby nie oni, nie byłby tu gdzie jest teraz. Czuł teraz, że cały ten plan, ta umowa, ten układ jest do dupy. Żałował, że w ogóle chciał wziąć w czymś takim udział. A Yoongi nie pomyślałby, że to Tae właśnie jako pierwszy się wyłamie. Obstawiał Seokjina, który miał najwięcej rozumu z nich wszystkich.

- To co teraz? - zapytał zmartwiony Hoseok, który podrapał się po karku i usiadł zrezygnowany na kanapie - Może pozwolimy jej na kontakty z tatą? Przecież możemy jej powiedzieć, żeby nic swojemu ojcu nic nie mówiła. To bestialskie z naszej strony.

- Sama się na to pisała - rzucił Yoongi, który jak zwykle chciał grać obojętnego - Niech wytrzyma jeszcze pozostałe pięć miesięcy umowy, to będzie sobie mogła robić co tylko chce.

- Hyung, przestań - odezwał się Jungkook - To że ty nie masz serca i nie utrzymujesz kontaktu z rodziną, nie znaczy, że ona nie ma - rzucił najbardziej chłodnym tonem, na jaki było go stać, a Min spiorunował go wzrokiem.

- Nie wtrącaj się gówniarzu. Jesteś z nas wszystkich najmłodszy i nie masz prawa głosu - warknął ostro i zacisnął dłoń na szklance z wodą.

- Co? Pojebało cię? Tak sobie cenisz nasz zespół? Tak właśnie naprawdę o mnie myślisz? Jesteś żałosny - prychnął Jeon i wstał z fotela - Kompletny kretyn - splunął na niego i poszedł w stronę mojego pokoju. Yoongi nie odzywał się przez dłuższą chwilę i wypił wodę, a nalał sobie mocnego alkoholu.

- Hoseok i Jungkook mają rację, nie możemy zabronić jej kontaktu z jej tatą. Tego w umowie nie ma - odparł po chwili namysłu Namjoon - Zrobimy jak to mówił Hobi, narzucimy na nią parę ostrzeżeń i musimy zacząć traktować ją bardziej poważnie - spojrzał na Tae. Wiedział, że młodszy byłby w stanie zrezygnować z tego, dlatego chciał pójść z nim na ugodę.

- Kogo dzisiaj kolej? - zapytał delikatnie Jimin, a Seokjin podniósł głowę.

- Moja - westchnął cicho - Może zrezygnuję dziś z tego i dam jej odpocząć - zaproponował, lecz nikt się nie odezwał. W zespole zapanowała ciężka atmosfera. Nikt nie przypuszczał, że pomiędzy członkami zacznie się coś psuć. Przez jedną dziewczynę.

HAJIMAOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz