-Rozdział 4

59 8 0
                                    

- Tato masz wszystko? Niczego nie zapomniałeś? - zapytałam jeszcze zanim wyszedł z mieszkania.

- Tak, wszystko mam - powiedział - pa, tylko nie róbcie za dużego bałaganu.

- Dobrze, nie będziemy - powiedział Kamil, żegnając się z nim.

Przytuliłam się do niego na pożegnanie i jak wychodził to zamknęłam za nim drzwi, a potem poszłam z bratem do kuchni.

- Zrobić Ci kawy? - zapytałam lejąc wodę do czajnika.

- Bardzo chętnie - powiedział, a następnie usłyszeliśmy, że ktoś dzwoni do drzwi - no to ja idę otworzyć.

Wyciągnęłam szklanki z szafki, i usłyszałam jak mój brat zaczyna się z kimś kłócić, dyskretnie wychyliłam głowę z futryny kuchni i nie uwierzyłam własnym oczom, w drzwiach stoi matka, zaczęłam zastanawiać się co ona tu robi, nie było jej tu od 18 lat, ponieważ zostawiła nas jak mój brat miał 3 tata, a ja roczek.

- Mama? - zapytałam z niedowierzaniem - co ty tu robisz?

- Chciałam was odwiedzić i zobaczyć co u was słychać, wiem, że trochę was zaniedbałam, ale bardzo chciałabym to naprawić. - powiedziała ze smutkiem w oczach, ale on nie robił żadnego wrażenia ani na mnie, ani na moim bracie, nie wiem czemu chce to wszystko naprawiać jak dopiero sześć lat temu zaczęła płacić na nas alimenty, które powinna płacić od chwili jak odeszła od nas do jakiegoś faceta.

- Mamo nie wiem co teraz od nas chcesz, nic już nie zrobisz, masz kasę na hotel? To idź tam zamieszkaj, no chyba że nie masz kasy, bo twój zasrany chłopak ci nie dał to już twój problem, tu nie będziesz mieszkać na pewno - powiedział mój brat stanowczo.

- Już nie jestem z Mateuszem - powiedziała mama ze spuszczoną głową.

- Co teraz pła... - mój brat chciał coś powiedzieć, ale ja zatkałam mu buzię.

- Mamo poczekaj chwilę - wzięłam Kamila na bok aby z nim pogadać.

- Kamil co ty odwalasz, widzisz, że ona jest w rozpaczy po stracie Mateusza, zostawił ją i zabrał wszystko, pewnie przyjechała tu pociągiem jeszcze, bo też samochodu nie ma.

- Emilka, ale czy ty nie wiesz, że ona zostawiła nas 18 lat temu, i odzywała się raz na pół roku? A nie jakie raz na pół roku, raz na 10 miesięcy, a raz to nie odzywała się przez 2 lata i to było wtedy jak poznała Mateusza, i pieniądze na nas wysyłała co 3 miesiące, a raz nie wysłała przez jakieś 6 miesięcy, i to ma być kochająca matka? - Kamil skończył swój monolog, a potem ja zaczęłam się zastanawiać nad całą tą sprawą i szczerze ma rację.

W między czasie Kamil poszedł zrobić nam kawę, a ja postanowiłam, że dam jej 200 złoty z moich pieniędzy z praktyk żeby mogła gdzieś zamieszkać, a następnie poszłam do kuchni.

......................
Witam :)
Dawno mnie tu nie było, ale teraz przyszła wena, będę coraz częściej dawać rozdziały, ponieważ za niedługo wakacje teraz to trzeba poprawić jak najwięcej ocen.
Do następnego :)

Tato, poznaj swojego zięcia Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz