8. Powodzenia

770 29 3
                                    

Trzasnęłam drzwiami i szybko je zakluczyłam. Oparłam się o ścianę głośno oddychając. Kurwa. On jest nawet szybki. Teraz już wiem co Luke miał wcześniej na myśli. Tylko czemu stanął obok niego na stołówce? Alian rozumiem, przyjaźni się z nim. Ale Luke nic mi o tym nie mówił.. Moje rozmyślenia przerwała mama w fartuszku.

- Co ty odpierdalasz? - Powiedziała trochę się śmiejąc. Jak zawsze szczera i zabawna. Wysoka blondynka z czarnymi oczami. W rękach miała czajnik i kubek zapewne z herbatą.

- To już się nie cieszysz widząc swoją jedyną córkę? - wyprostowałam się i stanęłam na przeciw mojej mamy.

- Oczywiście że się cieszę- wypięła klatkę piersiowa do przodu - ale zachowujesz się jak jebnięta wbiegając do domu i od razu zamykając drzwi na klucz..- zaśmiała się i poszła do kuchni.

Prychnęłam pod nosem i powędrowałam do swojego pokoju. Zamknęłam dobrze drzwi i rzuciłam się na łóżko. Po chwili usłyszałam dźwięk nowej wiadomości. Niechętnie wstałam i usiadłam przy biurku. Telefon mam rozjebany i nie działa, więc został mi jedynie laptop.

  Pojeb:
      „ Siemka kochanie, żyjesz ?"

  Ja:
     „ Jakoś żyje, a ty ? Jak tam z Lukiem? 😏"

  Pojeb:
    „ A dobrze xD Idziemy jutro razem do szkoły !"

  Tylko na to go stać? - pomyślałam i skrzywiłam się.

Ja:
  „ No to gratuluje! Idzie szykować sale ! papa:**"

Pojeb:
„ AHA! nie przesadzaj ! „

Uśmiechnęłam się do ekranu. Wstałam i skierowałam się do łazienki. Trzeba się dokładnie jeszcze raz umyć..

***

Wstałam godzinę wcześniej niż zwykle. Wow. Robisz postępy Clavel..

Przeciągnęłam się i wstałam podchodząc do krzesła na którym leżały  ciuchy na dziś. Zgarnęłam je idąc do łazienki. Wyszłam z niej umalowana i ubrana w długie czarne opinające się jeansy i biała bluzkę z adidasa. Wpuściłam ją w spodnie i wzięłam z podłogi czarną torbę z tej samej firmy.

Wyszłam z pokoju kierując się do kuchni. Torbę położyłam obok schodów a sama usiadłam na obrotowym krześle przy wysepce w kuchni.

- Ty już wstałaś?-  moja matka obróciła się lekko uśmiechając się do mnie .

- Jak widać..- powiedziałam sięgając po jabłko.

- Podwieziemy cie dziś. Mamy na 9:30 do firmy.

- Oki

- A w ogóle to co tam w szkole? - zapytał tata. SKĄD?!

- Eee..- okropnie- bardzo mili są tam uczniowie.. mhm..

- Słyszałam że chodzisz do szkoły z Chris'em Leroyem! - Podparła się na łokciach mama naprzeciwko mnie. W tym momencie zadławiłam się jabłkiem.

- Niestety - skierowałam wzrok na zegarek.. 7:30.

- Amelia!

Zły chłopczyk & Zła dziewczynka ✅Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz