5

510 46 20
                                    

Mieliście kiedyś tak, że po szczerej rozmowie z przyjaciółmi na temat jakiegoś Waszego zmartwienia, Wasz problem zupełnie zniknął? Tak, że po takiej rozmowie czuliście się, jakby problemu właściwie nigdy nie było? Na przykład jeśli waszą rozterką były nieodwzajemnione uczucia, a wręcz poniżenie przez tą osobę i zdradziliście to komuś, to czy dzięki temu odkochaliście się w tamtej osobie? 

 No właśnie. Ja też nie.

Ale za to trochę mi ulżyło. I przejrzałem na oczy. Uświadomiłem sobie ile czasu straciłem na myśleniu o tym chłopaku. Zrozumiałem, jak bardzo lokowanie w nim swoich uczuć nie miało sensu. Jak bardzo nie chciałem pakować energii w jakikolwiek związek międzyludzki z chłopakiem, który sam nie wie czego chce. Zyskałem motywacje, by spróbować zapomnieć o tym jeszcze raz. A najlepszym sposobem, by o kimś zapomnieć jest znalezienie sobie kogoś innego, chociażby na chwilę. 

Stojąc przed lustrem w swoim pokoju zapinam ostatnie guziki czarnej koszuli. Chyba całkiem nieźle na mnie leży. Przeczesuje dłońmi kilkakrotnie moje gęste włosy, szyję zwilżam perfumami.  Jeszcze przez moment patrzę na siebie w lustrze poprawiając wygląd po czym biorę kurtkę, portfel i telefon. O godzinie 21:21 wychodzę z mieszkania.  

Do klubu wpuszczają mnie bez żadnych problemów, zresztą jak zwykle

Oops! This image does not follow our content guidelines. To continue publishing, please remove it or upload a different image.

Do klubu wpuszczają mnie bez żadnych problemów, zresztą jak zwykle. Wchodzę do dobrze znanego mi miejsca o specyficznym klimacie. Ciemne ściany, ciemny sufit, jedynym źródłem światła są kolorowe neony. Głośne rozmowy, głośna muzyka. Jak zwykle dużo ludzi, mężczyzn zwłaszcza. Wokół roznosi się zapach męskich perfum no i oczywiście alkoholu. 

Jakimś cudem udaje mi się wyminąć tańczących ludzi i siadam przy barku. Zauważam, że na zmianie pracuje akurat dobrze znany mi barman. Blondyn z włosami postawionymi na żel o niebieskich oczach, którego poznałem w zeszłe wakacje. Zdejmuję kurtkę, rozpinam trzy pierwsze guziki pod szyją i posyłam mu uśmiech. Chłopak wycierający kieliszki przez chwilę zdaje się mnie nie poznawać jednak po chwili wytrzeszcza oczy i podchodzi do mnie odwzajemniając uśmiech. 

- Proszę, proszę, Danny we własnej osobie. Dawno cię tu nie było. - Mówi barman po czym pochyla się w moją stronę i daje mi soczystego buziaka w usta. - Podać to, co zwykle? 

- A pamiętasz, co było zwykle? - Pytam z przekorą.

- A jak mógłbym o tobie zapomnieć. - Odpowiada z uśmiechem, odsuwa się ode mnie i zabiera się do robienia drinka. - Zwykle najpierw Cosmopolitan. Potem zawsze co najmniej dziesięć kolejnych drinków kupionych dla ciebie przez innych facetów. A co było jeszcze później to chyba już nie muszę wspominać. 

- Nie musisz.

Przez chwilę obserwuję, jak blondyn przygotowuje napój po czym wyciągam z kieszeni iphona i odblokowuję go. Na pasku stanu widnieje powiadomienie z Tindera. 

Idiota // boyxboyWhere stories live. Discover now