IV

2K 158 9
                                    

Minęło pół roku od kiedy zostałem geninem. Przez ten czas wykonywaliśmy misję rangi D, oraz trenowaliśmy. Mój sharingan rozwinął się do 2 tomoe, i tylko Mikoto, czyli moja mama o nim wiedziała. Potrafiłem nim kopiować techniki, lecz nie opanowałem tego do perfekcji.
Wraz z moją dróżyną czekaliśmy na naszego senseia który powiedział nam abyśmy na niego poczekali przed budynkiem Hokage. Jakieś 5 minut później pojawił się Shisui- sensei z trzema kartkami.
- Dobra dróżyno, mam dla was niespodziankę.
Wtedy pokazał nam te trzy kartki.
Pierwsza odezwała się Hinata.
- Co to jest sensei?
- To są formularze zgłoszeniowe do egzaminu na chunina.
Teraz odezwał się Kiba.
- Czyli sensei chce abyśmy wzieli udział w tym egzaminie.
- Oczywiście jeśli chcecie, do niczego was nie zmuszam. To wasza decyzja, i dlatego macie czas aby się zastanowić. A zapomniał bym, w egzaminie może wziąć tylko udział cała dróżyna.
I w tamtym momencie sensei zniknął.
Spojrzałem na swoją dróżynę, po czym powiedziałem.
- Dobra, ja będę leciał. Dajcie znać jak się zdecydujecie.
W tamtym momencie zniknąłem im z oczu, a pojawiłem się dopiero przed gabinetem Hokage. Zapukałem lekko, a gdy usłyszałem "wejść" to wszedłem do środka. Staruszek Hokage spojrzał na mnie i zaczął mówić.
- Witaj Naruto, co cię do mnie sprowadza?
- Staruszku Hokage, mam 3 sprawy. Z pierwszą przychodzę po to ponieważ zblirzają się egzaminy na chunina, i czy Hokage nie mógłby mi podpisać formularzu ?
- Oczywiście że mogę.
Dałem kartkę, a ten ją szybko podpisał i przekazał.
- A jakie są następne sprawy.
- Z drógą chodzi o to że chcę wstąpić do anbu.
- Do anbu, ale po co?
- By chronić wioskę. Hokage wie że moje umiejętności są bardzo duże, i spokojnie bym sobie tam poradził.
Hokage jakby kalkulował moje słowa, lecz po chwili się odezwał.
- Niech będzie, tylko narazie nie mów nikomu o tym. Jutro o 7:00 u mnie.
- Hai, a teraz ostatnia sprawa. Czemu mnie okłamywaliście od samego początku.
Hokage lekko się zdziwił moimi słowami, i miał już coś mówić lecz mu przerwałem kontynuując.
- Myśleliście że się nie dowiem o swoich rodzicach. Znam całą prawdę, nawet o tym że mam dziewięcioogonoastą bestię w sobie. I wiesz co, to dzięki niemu jeszcze nie uciekłem z tej wioski.

Hokage patrzył na mnie z szokiem wymalowanym na twarzy, a ja wtedy powiedziałem.
- Jeśli byłeś przyjacielem mego ojca, to pewnie wiedziałeś że miał romans, ja nie jestem synem Kushiny tylko Mikoto.
W tamtym momencie aktywowałem sharingana z 2 tomoe.
Po chwili patrzenia się na Hokage powiedziałem.
- Pokażę wszystkim któży pragneli mojej śmierci że mylili się co do mnie. Udowodnię im że nie jestem demonem tylko najlepszym shinobi jaki chodzi po tej planecie.
W tamtym momencie zniknąłem w pomarańczowym błysku i pojawiłem się na polanie obok jednego z drzew. Dodałem odrobinę czakry do ręki i z całej siły w nie walnąłem.
Drzewo pękło a ja usiadłem na pniu.
- Dobrze młody zrobiłeś że powiedziałeś mu prawdę.
- Niech wie że mnie nie powinno się okłamywać.
W tamtym momencie znowu teleportowałem się do domu. Poszedłem do swojego pokoju i zacząłem czytać książkę
Kiedy skończyłem, z oknem było już ciemno, więc umyłem się, zjadłem kolację i poszedłem spać.

Dzisiaj krótszy rozdział, z co przepraszam. Jeśli jednak ci się on spodoba to zostaw gwiazdkę, a jak masz jakieś uwagi to zostwa komentarz.
Narka 😉😉😆

Naruto Uchiha. Zbawca świata/ ZAWIESZONEWhere stories live. Discover now