《1》 Pierwsze Spotkanie

2.2K 78 20
                                    

Sebastian Michaelis

Wpadliście na siebie całkowicie przypadkowo. Po wcześniejszych walkach z dość silnymi żniwiarzami ,byłaś nie tylko ranna ,ale i dość zmęczona. Na twoje nieszczęście po drodze do twojej kryjówki zaatakował cię również demon. Nie zdolna do walki czy choćby obrony po prostu czekałaś na śmierć. Sytuację uratował Michaelis ,który akurat był w pobliżu. Na początku nie miał pojęcia ,że jesteś demonem ,przez twoje szybko uciekające siły oraz zatarty bronią shinigami ,demoniczny zapach. Myślał ,że jesteś zwyczajną damą w potrzebie ,którą zaatakował niebezpieczny demon. Los chciał ,że to tego demona miał za zadanie zabić Sebastian ,więc za jednym zamachem wykonał dwa zadania. Na początku miał cię póścić wolno i samemu odejść w swoją stronę ,ale sytuacja diametralnie się zmieniła ,kiedy dostrzegł na twojej głowie kocie uszy oraz czarny ogon wystający ze spodni. Kiedy spostrzegł ,że jesteś kocim demonem, pod pretekstem spłacenia długu za ratunek twojego życia zaciągnął cię na słóżbę do rezydencji. Ty oczywiście nie byłaś w żadnym wypadku świadoma tego ,że wszystkiemu winna jest jego głęboka miłość do kotów. W szczególności nie zdawałaś sobie sprawy ,że byłaś tam w charakterze nie tylko sprzątaczki ,a głównie jako jego prywatny zwierzaczek.

Ciel Phantomhive

Jako siostra Elizabeth często jeździłaś z nią na różne bale czy też poznawałaś jej znajomych. Ten fakt nie napawał cię wielkim entuzjazmem ,ponieważ wybitnie nie znosiłaś przebywać w towarzystwie ludzi. Najbardziej nie znosiłaś arystokracji ,a na twoje nieszczęście to z nimi spędzałaś 95% swojego czasu. Informacja o tym ,że twoja siostra znalazła sobie narzeczonego wprawiła cię w kompletny szok. Nigdy nie sądziłaś ,że Elizabeth znajdzie kogoś kto wytrzyma z nią dłużej niż jeden wieczór. Z tropu kompletnie zbiła cię infotmacja ,że to wasz kuzyn Ciel Phantomhive zdecydował się ją poślubić. Pewnego dnia namówiła cię na odwiedziny w jego rezydencji. Wizja kolejnego arystokrackiego spotkania w żadnym wypadku nie napawała cię nawet promyczkiem radości ,ale co mogłaś zrobić? Tak oto skończyłaś jako niańka Lizzy na kolejnym rodzinnym spotkaniu. Wchodząc do rezydencji nastawiłaś się na kolejną nudną pogadankę jednak rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Przez ten cały czas Ciel charakterem dość się do ciebie upodobnił ,dlatego też szybko znaleźniście wspólny język. Przy herbacie oraz partii szachów wyszło też na jaw ,iż to wasi rodzice zainicjowali te zaręczyny ,wbrew woli Ciela. Na wizję ich wspólnego życia ,ze śmiechem życzyłaś Ciel'owi silnych nerwów oraz dużych pokładów cierpliwości. Wychodząc w myślach odnotowałaś sobie ,żeby częściej odwiedzać hrabiego.

Grell Sutcliffe

Jako świerzo upieczona shinigami byłaś łatwym celem do żartów ze strony bardziej doświadczonych żniwiarzy. Dobrze wiedziałaś ,że kiedyś im się to znudzi ,dlatego cierpliwie znosiłaś wszystkie ich docinki. Twoje nerwy pękły kiedy ich wyzwiska ewoluowały na nowy poziom ,dlatego po nazwanu cię "suką" postanowiłaś wreszcie się sprzeciwić. Nie dość ,że śmieszki ledwo uszły z życiem to na następny dzień zostali wysłani na zszywanie ran i nastawianie złamiań do Undertakera. Do tej pory nikt nie odkrył kto ich tak użądził ,jednak jest jeden świadek tej sytuacji. W momencie twojej ewakuacji z miejsca zdażenia kątem oka dostrzegłaś czerwoną czuprynę. Odwruciłaś się w tamtą stronę, ale w tym też momencie jegomość, którego swoją drogą wzięłaś za dziewczynę, znikał za zakrętem. Uznałaś, że pewnie nic nie widział ,dlatego to zignorowałaś, zupełnie nie mając pojęcia, że od tamtego momentu jesteś obserwowana przez zachwyconego twoim pięknem i brutalnością Grella.

William.T.Spearks

Tego dnia miałaś zupełnie spokojnie siedzieć w swojej robocie wypełniając gorliwie papiery. Tylko dziś wyjątkowo miałaś do tego cierpliwość, a jako shinigami na wysokim stanowisku bardzo ważne było, by wykonywać swoją pracę na bierząco. Cały twój plan poleciał jak wierza z kart doszczętnie wyprowadzając cię z równowagi, kiedy dostałaś wiadomość od jakiegoś shinigami'ego, że masz znaleźć i przyprowadzić pewną czerwono włosą małpę do Spearks'a -twojego odwiecznego wroga. Nie wiedziałaś czy twój przyjaciel zrobił to specjalnie czy nie, ale i tak zamierzałaś mu dokładnie wyperswadować co myślisz o jego pomysłach i ucieczkach. Kiedy wreszcie przywlokłaś go do gabinetu Williama dosłownie rzuciłaś Grell'em na jego biórko, wściekła wydzierając się na niego za to, że musisz odwalać jego robotę. Po jakiś dziesięciu minutach twoich krzyków wreszcie wyszłaś trzaskając drzwiami, olewając kąpletnie zdezoriętowanego Spearks'a. Kiedy indziej ci wspomni, że Grell to zrobił specjalnie, nie trzeba było go łapać, a ty dałaś się wplątać w jego cwaną gierkę.

Undertaker

Szłaś sfrustrowana przez miasto zabijając wzrokiem każdego przechodnia jaki nawinął ci się na drodze. Zwiedziłaś tego dnia pół miasta w poszukiwaniu jednego głupiego sklepu z trumnami i to w dodatku dla kogoś z rodziny swojej kontrahterki, kogo kojarzyłaś tylko z rodzinnych spędów na, których byłaś zmuszona kilka razy przebywać dla dobra misji. Sytuację pogarszał fakt iż była dziesiąta rano i to weekend. Nie mogłaś przeboleć faktu, że zamiast wylegiwać się w mięciutkim łóżeczku ty szlajajasz się po mieście już od bitych dwóch godzin. Byłaś bardzo leniwym demonem i chyba jako jeden z nielicznych, jeśli nie jako jedyna w ogóle spałaś. Ludzie instynktownie czując twoją żądzę mordu schodzili ci z drogi omijając cię szerokim łukiem. Cała złość wyparowała razem z widokiem szyldu "Undertaker" nad zakładem pogrzebowym, którego tak uporczywie dziś szukałaś. Wbiegłaś do sklepu szczęśliwa z zakończenia swojej podróży i pierwszym co zrobiłaś w progu to potknęłaś się o losową trumnę przefikołkowując pod ścianę. Kiedy tylko wstałaś usłyszałaś szaleńczy śmiech oraz otwieranie wieka trumny stojącej za tobą. Odskoczyłaś momentalnie od jegomościa sama lądując w jednej z otwartych trumien na podłodze. Kiedy ty zastanawiałaś się po co odwalasz takie przedstawienie sztucznej niezdarności nad tobą nachylił się grabarz chichocząc. Jedyne co usłyszałaś od niego na powitanie to, to, że wyglądasz pięknie w trumnie. Do tej pory grzywka leżąca na oczach i blokująca do nich dostęp odsłoniła się lekko ukazując ci zaledwie strawek zielonych oczu shinigami. Kiedy zdałaś sobie sprawę przed kim dałaś takie przedstawienie ty popadłaś w depresję, a grabarz w histerię nie mogąc przestać się z ciebie nabijać.

Claude Faustus

Pracowałaś w rezydencji Trancy jako pokojówka. Siedziałaś tam tylko ,dlatego ,że miałaś umowę z tym dzieciakiem i nie mogłaś odejść póki jej nie wypełnisz czego niezmiernie pożałowałaś już w pierwszym dniu pracy spotykając na swojej drodze Clauda. Demona znałaś tylko z widzenia jednak znienawidziłaś go już wtedy kiedy to zabił twoją ukochaną kotkę [Imię kota]. Może i byłaś aniołem oraz byłaś w pełni świadoma, że tak czy siak byś go przeżyła, ale uwielbiałaś koty, dlatego przysięgłaś sama sobie, iż nigdy mu tego nie wybaczysz i się na nim odegrasz robiąc mu to samo co on twojemu pupilowi. Alois zdaje się nawet nie podejrzewać jaki błąd popełnił trzymając w jednej rezydencji Archanioła i demonicznego księcia.

Alois Trancy

Twoja rodzina do najbogatszych nie należała, jednak starczało wam zawsze na wyżywienie i najpotrzebniejsze rzeczy. Mimo tego faktu zawsze interesowało cię życie arystokracji, dlatego postanowiłaś zaciągnąć się tam na służbę, by zaspokoić dręczącą cię ciekawość. Spakowałaś najważniejsze rzeczy i wzruszyłaś w podróż swojego życia wchodząc do pierwszej lepszej rezydencji. Od progu przywitała cię dziwna fioletowo włosa kobieta z bandażem na oku. Przedstawiłaś jasno jej sprawę czego tam szukasz, a ona poprowadziła cię w głąb budynku. Zaczęłaś przeklinać swoją głupotę oraz tego, że nie sprawdziłaś do ,którego arystokraty zamierzasz iść kiedy zoriętowałaś się, iż trafiłaś do Trancy'ego. Prubowałaś jakoś grzecznie oznajmić, że jednak nie jesteś już zainteresowana, ale kiedy zamierzałaś już uciec zatrzymał cię uradowany krzyk samego hrabiego na twój widok. Rozkazał swojemu lokajowi uczynić cię pokojówką w jego rezydencji, bo jak to on stwierdził "Jesteś całkiem ładną kobietą", a ty zacząłeś jeszcze bardziej przeklinać tym razem na głos.

Kuroshitsuji/PreferencjeWhere stories live. Discover now