IV

487 31 15
                                    

Na dole informacje!

Przez krótki czas jechali w ciszy, którą przerwał Sebastian:

- Plan C? - zapytał

- Tak. - odparł bez zwątpienia Moriarty.

Sebastian prowadził spokojnie samochód dopóki nie przejechali przez most, gdzie kierowca gwałtownie skręcił w lewo i stanął na poboczu. Emily nie miała pojecia co się dzieje. Znajdowali się teraz na jakimś odludziu otoczonym lasem, gdzie tylko co jakiś czas przyjeżdżał pojedynczy samochód.
Gdy tylko auto się zatrzymało, starszy Moran wybiegł z samochodu i z pośpiechem wyjął coś z bagażnika. Emily szybko domyśliła się, że jest to jakaś broń, ale nie potrafiła określić jaka. Dziewczyna siedziała nieruchomo i tylko obserwowała.
rozwój wydarzeń. Z daleka zaczął nadjeżdżać czarny samochód, który rzekomo ich śledził. Gdy pojazd zbliżał się do mostu, Emily ujrzała mężczyznę z pistoletem, wychylającego się zza szyby. Oddał dwa puste strzały. W tej chwili Moran wkroczył do akcji i celnie, wręcz perfekcyjnie zastrzelił kierowcę i pasażera, tym samym przebijając przednią szybę auta. Jako, że nie miał kto zapanować nad pojazdem, to samochód zniszczył murek na moście i wpadł do rzeki. Emily nie wierzyła w to, co się przed chwilą stało.

Sebastian szybkim ruchem wrócił z powrotem do auta i jakby nigdy nic odjechał, a raczej uciekł z miejsca zbrodni. Po krótkiej chwili Jim z przyjacielem zaczęli rozmawiać na całkiem inny temat, jakby przed chwilą nic się nie stało. Emily wciąż próbowała przyswoić do siebie to co zobaczyła. W końcu przestała słuchać o czym rozmawia jej brat z Jamesem i po raz kolejny próbowała przeanalizować całą tę sytuację. Była tak przejęta rozmyślaniami na ten temat, że nie zauważyła, że Sebastian właśnie zaparkował pod budynkiem, w którym mieszkali. Po chwili drzwi obok dziewczyny się otworzyły, za którymi stał James, a tuż obok Sebastian. Emily popatrzyła się na nich jednak nie miała zamiaru ruszyć się z miejsca.

- Wychodzisz czy masz zamiar zostać tu na zawsze? - spytał poirytowany Moriarty.

- Czekam aż mi wyjaśnicie co tam tak właściwie zaszło! - powiedziała rozgniewana.

- Co w tym niezrozumiałego? - przekręcił oczami Jim.

- Sebastian zabił ludzi, a ty nie wiesz o co mi chodzi?!

- Dobra, Emily spokojnie... Wyjaśnię ci to w mieszkaniu. - wtrącił się starszy Moran.

Emily w końcu opuściła samochód i razem skierowali się do windy w budynku, a następnie do mieszkania. Sebastian odwiesił skórzaną kurtkę na wieszak i poszedł w stronę salonu. Reszta ruszyła za nim.

- A więc? - zapytała Emily, siadając w fotelu. Sebastian i James usiedli na kanapie na przeciwko niej. Widać było, że Moriarty nie jest zadowolony z tego, że tu przebywa. Jednak nie zapowiadało się, aby chciał opuścić ten pokój. - Czemu zabiłeś niewinnych ludzi?!

- Wcale nie byli tacy niewinni... Gdyby nie Seb, to oni by nas zabili. - powiedział Jim bawiąc się swoim zegarkiem na ręce.

- Nie można było wezwać policji albo coś w tym stylu? Było wiele możliwości! - wykrzyczała, na co James wybuchł śmiechem - Co w tym śmiesznego?

- Nie trzymamy z policją. Poza tym ona z tym nic nie zrobi. - odparł Sebastian - Zresztą dobrze wiesz, że jestem snajperem, więc nie wiem co cie tak dziwi.

- Myślałam, że działasz w dobrej wierze!

- No wybacz, ale nikt tutaj nie jest idealny, prawda? - zapytał Moran

- Dobrze wiem, co miałeś na myśli! Mam cie dosyć! - wykrzyczała dziewczyna i pobiegła do swojego pokoju.

Po salonie rozszedł się dźwięk dzwoniącego telefonu.
- Halo? - odebrał poirytowany Moran.

James Moriarty - Przyjaciel Mojego BrataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz