VI

341 27 16
                                    

Przez kilka ostatnich tygodni Emily i James bardzo się do siebie zbliżyli. Ich relacja nie była jeszcze na tyle rozwinięta, aby nazwać ją miłością, ale Emily z pewnością zaczęła odczuwać coś więcej do mężczyzny. W między czasie postanowiła porzucić swoją dotychczasową pracę w kinie, ponieważ jak narazie nie śpieszyło jej się wracać do Birmingham. Jedynym z powodów był właśnie Moriarty.

Dziewczyna właśnie przygotowywała obiad, gdy Jim siedział tuż obok na sofie, przeglądając coś w telefonie.

- Która godzina? - spytała Emily.

- Dochodzi 15

- Sebastian nie miał być o 13? - zaniepokoiła się.

- Miał. Dzwoniłem do niego ale nie odbiera. - odpowiedział obojętnie.

Mijały minuty, a oni nadal robili swoje. Nagle przerwał im dzwoniący telefon i James wyszedł z pomieszczenia, aby go odebrać. Kilkanaście sekund później wrócił z powrotem z przerażeniem na twarzy.

- Zbieraj się, Seb miał wypadek - powiedział nerwowo, a Emily mało nie wypuściła talerza z rąk.

Dziewczyna szybko sięgnęła po telefon i od razu pobiegła z Jimem do wyjścia. Podczas drogi cały czas wypytywała, w jakim stanie jest jej brat, co się stało i inne takie. Niestety mężczyzna nie miał, jak jej odpowiedzieć, bo sam wiedział tylko tyle, że Sebastian miał wypadek samochodowy.

Gdy tylko weszli do sali, w której leżał Moran, Emily od razu podbiegła do łóżka i złapała brata za rękę.

- Wszystko w porządku? Dobrze się czujesz? - Zaczęła wypytywać swojego brata, na co ten lekko się zaśmiał.

- Wszytsko okej tylko głowa trochę mnie boli, a lekarze mówili, że za kilka dni już będę mógł wyjść. - mężczyzna zauważył wpatrującego się w niego Jamesa i od razu zrozumiał, o co mu chodzi. - Hej, może przyniesiesz mi herbaty? - spytał z nadzieją, że dziewczyna opuści pokój.

- Jasne - odpowiedziała i wyszła, a mężczyźni od razu zaczęli rozmowę.

Emily przemierzała już trzeci korytarz, gdy wreszcie rzucił jej się w oczy automat. Wrzuciła monetę i cierpliwie wyczekiwała, aż kubek się wypełni. Wzięła go w rękę i szybkim ruchem obróciła się w stronę skąd przyszła. Niestety zbyt szybkim. Poczuła tylko mocne pieczenie w rękę, gdy dostrzegła przystojnego mężczyznę przed sobą.

- Jezu, najmocniej Cię przepraszam, po prostu czasami nie patrzę gdzie łażę. - usprawiedliwiał się z wyrazem współczucia na twarzy.

- Nie przesadzaj, to przecież nic takiego. Zresztą to moja wina. Powinnam uważać.

- Masz teraz kurtkę w herbacie. - zaśmiał się lekko - Pozwól mi ją chociaż wyczyścić. - zaproponował

Dziewczyna zdjęła swoją skórzaną kurtkę i oddała ją w ręce nowo poznanego mężczyzny. Ten odszedł gdzieś na chwilę i po kilku minutach wrócił z powrotem.

- Zrobiłem z tym co tylko mogłem i chyba nie jest z nią tak źle. - powiedział przekazując kurtkę w ręce Emily - A przy okazji, jestem Ian.

- Emily - odpowiedziała z uśmiechem na twarzy.

Oboje wymienili się milym spojrzeniem i po chwili mężczyzna odszedł. Dziewczyna jeszcze raz wrzuciła monetę do automatu i wybrała na przyciskach herbatę. Zwinnie zaczęła wracać do sali, w której leżał Sebastian i w ostatniej chwili wyminęła Jima, który właśnie wychodził z pomieszczenia, krzycząc coś do Morana.

- Co jest? - zapytała swojego brata, gdy weszła do sali

- Malutkie komplikacje. Masz moją herbatę?

To już koniec opublikowanych części.

⏰ Ostatnio Aktualizowane: Jan 20, 2019 ⏰

Dodaj to dzieło do Biblioteki, aby dostawać powiadomienia o nowych częściach!

James Moriarty - Przyjaciel Mojego BrataOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz