*Skipper*
Nie chcąc myśleć już o tym, że Crystal wróciła i znowu będzie przez nią niezłe zamieszanie, przemieniłam się w Wilczyce i pognałam do Jacka, jak prawie każdego późnego wieczora.
- No witam kochanie. - przywitał mnie krótkim pocałunkiem. Chciałabym, żeby też tak było za dnia, ale wiem, że to niemożliwe.
- No hejka, co tam porabiałeś? - zapytałam tak choćbym naprawdę nie wiedziała, ale może sprzeda mi newsa z lekcji, na których mnie nie było. Dzisiaj znowu opuściłam cztery. Muszę pamiętać, żeby to usprawiedliwić.
- Na plastyce był wielki lament w wykonaniu Alison, naszej klasowej modnisi, bo uwaliła farbą nowe spodnie. - na wspomnienie chłopaka oboje zaczęliśmy się śmiać. Cała Alison. Ona zawsze coś odwali na lekcjach Cruelli.
- Musicie mieć ciekawie w szkole.
- Hej, w placówkach edukacyjnych nigdy nie jest ciekawie, ale ty pewnie myślisz inaczej.
- Czemu niby? - spojrzałam na niego z przymrużonymi oczami.
- No wiesz, pewnie jesteś wzorową uczennicą i dumą całej szkoły. - na jego stwierdzenie parsknęłam śmiechem.
- Chyba pomyliłeś mnie z moją siostrą.
- Masz siostrę w normalnym życiu, czy chodzi o Pingwin-girl?
- Nie. Mam siostrę prywatnie. Ona w oczach rodziców i nauczycieli jest chodzącym ideałem, a ja robię za czarną owcę.
- Jesteś wilkiem. Owce to ty raczej zjadasz, - stwierdził, na co znowu się zaśmiałam.
- Wiesz dobrze, o co mi chodzi. - trzepnęłam go w tą głupią łepetynę.
- Ta, no przecież wiem. Po prostu uwielbiam, kiedy się wściekasz. Jesteś wtedy taka słodka. - chłopak posłał mi niewinny uśmiech.
- Naprawdę tym kiedyś oberwiesz. - wskazałam na swoje berło, mrożąc go spojrzeniem.
- Oj Wiluniu, tyle razy już to mówiłaś i ani razu jeszcze nie oberwałem. - zauważył, obejmując mnie od tyłu i kładąc głowę na moim ramieniu.
- Pewnie tyle razy, ile mówiłam ci, żebyś nie mówił do mnie Wiluniu. Najwidoczniej trzeba przejść od słowa do czynu. - spojrzałam na niego wymownie, obijając berłem o otwartą dłoń. Chłopak popatrzał na mnie przerażony i głośno przełkną ślinę, na co odpowiedziałam śmiechem. - Hej, spokojnie. Żartuję tylko. Ale musisz wiedzieć, że mi się nie podpada.
- Naszej bandzie w szkole też nie. Ludzie schodzą nam z drogi, nawet ci ze starszych klas. Jesteśmy postrachem całej szkoły.
- O no co ty nie powiesz? - między nami nastała chwila ciszy, którą przerwał Jack.
- Mam pytanie. Bo mówiłaś, że to twoja siostra jest dumą twoich rodziców, a nie ty. Którzy rodzice nie są dumni z tego, że ich córka jest superbohaterką?
- Ci, którzy nie mają o tym pojęcia. - wzruszyłam ramionami.
- Więc nie jestem jedynym, przed którym się ukrywasz?
- Nie, nie jesteś. Mało osób zna moją tożsamość.
- Dlaczego do nich nie należę?
- Hej, obiecałeś na mnie nie naciskać.
- Wiem, ale to wszystko zżera mnie od środka.
- Mnie też Jack. Mnie też.
Następnego dnia oczami Jacka
![](https://img.wattpad.com/cover/135510494-288-k145423.jpg)
YOU ARE READING
Miraculum : Wilczyca i Pingwin-girl
FanfictionCo można określić mianem "niemożliwe?" Bieganie szybciej od wiatru? Kontrolowany samozapłon? Oddychanie pod wodą? Możliwość wyhodowania dowolnej rośliny w zaledwie kilka sekund bez względu na klimat? Ja to wszystko potrafię. Zapytacie mnie więc, co...